21-10-2021, 8:40
A ja myślę sobie tak:
To ile zarabia przewodniczący, czy jest w służbie czynnej itd. nie ma, aż takiego znaczenia. Skoro jest przewodniczącym to znaczy, że ktoś go wybrał. W mojej jednostce jest bardzo podobnie, wszyscy narzekają na przewodniczącego zarządu terenowego, ale przychodzi czas wyborów to nikt nie chce kandydować, bo każdy ma jakąś wymówkę i zostaje obecny, bo nie ma konkurencji.
Następna sprawa to można wiele mówić na temat naszych ZZ (zresztą nie ma takich związków co zawsze osiągają wszystko co chcą), ale z drugiej strony dobrze wiecie lub nie wiecie, każda próba rozmowy z CZ to jak zderzenie z czołgiem. CZ nawet jak się dogada ze związkami w jakiejś kwestii to zazwyczaj na własną rękę zmienia uzgodnienia w czasie tworzenia podstaw prawnych, dlatego wiele kwestii trwa tak długo, bo CZ zmienia, ZZ prostują, CZ zmienia i tak w nieskończoność.
Absolutnie nie bronię ZZ, bo uważam, że zbyt delikatnie traktują niekompetencję DG i jego podwładnych, ale weźcie również pod uwagę, że mamy trochę związane ręce w kwestii strajku, a akcja oddolna nigdy się nie uda, bo f-sze SW nie mają po prostu na tyle odwagi.
Może poprawi się sytuacja jak zmieni się DG, bo obecny jest naprawdę słabym dyrektorem, a co najgorsze to nie potrafi rozmawiać i szanować podwładnych, widzi tylko koniec swojego nosa i ani centymetra dalej.
Do tworzenia zmian i poprawy sytuacji potrzebny jest dialog i żadne, nawet najostrzejsze związki nic nie zrobią jak jedna ze stron nie będzie współpracować. Zobaczcie co się dzieje w służbie zdrowia, gdzie jest chyba ze sto różnych związków. Minister się wkurzył i powiedział jasno, że strajk w białym miasteczku choćby trwał latami, to nic nie zmieni, ponieważ ich oczekiwania są tak nierealne, że nikogo na to nie stać obecnie i mogą sobie tam koczować do ... śmierci. Podobnie mogło być u nas, bo jaki mamy argument? Żadnego. Nie możemy strajkować, nie będzie gadziej grypy, a jak będzie to tylko lokalnie przez dwa tygodnie, nie możemy zrobić strajku włoskiego, bo sami się dobijemy, itd.
Uważam, że te związki przynajmniej potrafią rozmawiać z CZ-em, bo te drugie już pokazały co potrafią, według mnie są jeszcze mniej skore do współdziałania niż CZ.
Nie ma rzeczy idealnych na tym świecie i związki też nie są i nigdy nie będą idealne, ale uważam, że takie czepianie się co poniektórych kwestii pensji przewodniczącego, pojazdu służbowego, domaganie się analizy ustawy po jednym dniu od otrzymania projektu, domaganie się informacji, których nie da rady policzyć czy uzgodnić w jeden dzień jest śmieszne i niepoważne.
Zawsze można zadać pytanie ile czasu przewiduje ZZ na analizę np. projektu ustawy, zamiast na drugi dzień po przekazaniu jej związkom mieć pretensje, że jeszcze nie ma analizy.
To samo z podwyżką, minister Woś jeszcze nie skończył mówić o tym, że podwyżka będzie taka sama jak pozostałych służbach mundurowych, a już na księdze pytania i teksty typu: jak będzie wyglądał podział, że na pewno nas okradną, że CZ upiecze dwie pieczenie na jednym ogniu itd.
Możecie się z tym zgodzić lub nie, ale wielu użytkowników tej księgi na normalnym forum dawno byłoby zbanowane, tak myślę.
To ile zarabia przewodniczący, czy jest w służbie czynnej itd. nie ma, aż takiego znaczenia. Skoro jest przewodniczącym to znaczy, że ktoś go wybrał. W mojej jednostce jest bardzo podobnie, wszyscy narzekają na przewodniczącego zarządu terenowego, ale przychodzi czas wyborów to nikt nie chce kandydować, bo każdy ma jakąś wymówkę i zostaje obecny, bo nie ma konkurencji.
Następna sprawa to można wiele mówić na temat naszych ZZ (zresztą nie ma takich związków co zawsze osiągają wszystko co chcą), ale z drugiej strony dobrze wiecie lub nie wiecie, każda próba rozmowy z CZ to jak zderzenie z czołgiem. CZ nawet jak się dogada ze związkami w jakiejś kwestii to zazwyczaj na własną rękę zmienia uzgodnienia w czasie tworzenia podstaw prawnych, dlatego wiele kwestii trwa tak długo, bo CZ zmienia, ZZ prostują, CZ zmienia i tak w nieskończoność.
Absolutnie nie bronię ZZ, bo uważam, że zbyt delikatnie traktują niekompetencję DG i jego podwładnych, ale weźcie również pod uwagę, że mamy trochę związane ręce w kwestii strajku, a akcja oddolna nigdy się nie uda, bo f-sze SW nie mają po prostu na tyle odwagi.
Może poprawi się sytuacja jak zmieni się DG, bo obecny jest naprawdę słabym dyrektorem, a co najgorsze to nie potrafi rozmawiać i szanować podwładnych, widzi tylko koniec swojego nosa i ani centymetra dalej.
Do tworzenia zmian i poprawy sytuacji potrzebny jest dialog i żadne, nawet najostrzejsze związki nic nie zrobią jak jedna ze stron nie będzie współpracować. Zobaczcie co się dzieje w służbie zdrowia, gdzie jest chyba ze sto różnych związków. Minister się wkurzył i powiedział jasno, że strajk w białym miasteczku choćby trwał latami, to nic nie zmieni, ponieważ ich oczekiwania są tak nierealne, że nikogo na to nie stać obecnie i mogą sobie tam koczować do ... śmierci. Podobnie mogło być u nas, bo jaki mamy argument? Żadnego. Nie możemy strajkować, nie będzie gadziej grypy, a jak będzie to tylko lokalnie przez dwa tygodnie, nie możemy zrobić strajku włoskiego, bo sami się dobijemy, itd.
Uważam, że te związki przynajmniej potrafią rozmawiać z CZ-em, bo te drugie już pokazały co potrafią, według mnie są jeszcze mniej skore do współdziałania niż CZ.
Nie ma rzeczy idealnych na tym świecie i związki też nie są i nigdy nie będą idealne, ale uważam, że takie czepianie się co poniektórych kwestii pensji przewodniczącego, pojazdu służbowego, domaganie się analizy ustawy po jednym dniu od otrzymania projektu, domaganie się informacji, których nie da rady policzyć czy uzgodnić w jeden dzień jest śmieszne i niepoważne.
Zawsze można zadać pytanie ile czasu przewiduje ZZ na analizę np. projektu ustawy, zamiast na drugi dzień po przekazaniu jej związkom mieć pretensje, że jeszcze nie ma analizy.
To samo z podwyżką, minister Woś jeszcze nie skończył mówić o tym, że podwyżka będzie taka sama jak pozostałych służbach mundurowych, a już na księdze pytania i teksty typu: jak będzie wyglądał podział, że na pewno nas okradną, że CZ upiecze dwie pieczenie na jednym ogniu itd.
Możecie się z tym zgodzić lub nie, ale wielu użytkowników tej księgi na normalnym forum dawno byłoby zbanowane, tak myślę.