04-12-2018, 22:21
Jakie 3/4 chyba ktoś tu liczyć nie umie. Prawda jest taka że to wina starszych funkcjonarjuszy, ktorzy mieli problem z Dowódcą i ze swojej bezsilności i tchórzostwa buntowali i "straszyli" młodych funkcjonarjuszy. Dlaczego wcześniej na niego nie napisali tylko dopiero teraz jak pojawili się młodzi? A może dlatego że odwaga na to nie pozwoliła i znalazły się kozły ofiarne, które teraz żałują swojej decyzji. Prwada jest taka że nie wielu jest Dowódców którzy potrafią zadzwonić i zapytać czy się zjadło śniadanie a On był w tej grupie nie licznych. Wiem jedno ze są gorsi od niego i nikt się nie odzywa a może dlatego że inni ganiaja młodych tak że Ci nie wiedzą w co ręce włożyć a starzy siedzą na oddziałach i wartowni i mają to w nosie że młody zasuwa za pięciu.