24-10-2022, 7:37
Cześć!
Odnosząc się do poniższej wypowiedzi to nie jest to prawda. Przepisy wskazują:
Art. 96 [Zwolnienie ze służby]
3. Funkcjonariusza zwalnia się ze służby w terminie do 3 miesięcy od dnia złożenia przez niego pisemnego zgłoszenia wystąpienia ze służby.
3b.177) Jeżeli ze względu na potrzeby służby zwolnienie funkcjonariusza w terminie, o którym mowa w ust. 3a, nie jest możliwe, przełożony zwalnia go w terminie określonym w ust. 3, chyba że funkcjonariusz wycofa pisemne zgłoszenie wystąpienia ze służby.
Tak więc, jeżeli nie wskażesz daty do faktycznie decyduje dyrektor. Jeżeli wskażesz datę do teoretycznie decydujesz ty, chyba że dyrektor wskaże potrzebę służby to wtedy może datę zwolnienia zmienić. I tu pojawia się ta możliwość dla dyrektora, chociaż zawsze jest ryzyko, że ktoś nie zgodzi się z uzasadnieniem zmiany terminu i pójdzie do sądu. O ile wydłużenie terminu zwolnienia do 3 miesięcy jest łatwe do uzasadnienia, np. "konieczność zapewnienia bezpieczeństwa w jednostce" o tyle skrócenie terminu może być problematyczne do uzasadnienia. Niestety w tym kraju wszystko jest możliwe
"Pisałem już na ten temat i powtórzę - decyzję o dacie zwolnienia podejmuje Twój dyrektor. Może cię zwolnić następnego dnia od złożenia raportu o odejściu lub nawet po 90 dniach. Odchodząc 15 lutego a nie 31 stycznia po prostu dostaniesz jeszcze pensję za połowę lutego. Nikt nie ma prawa cię zmusić byś wykorzystał jakąś część urlopu z nowego roku - a to nie są małe pieniądze. Podziel wypłatę netto na 21 i pomnóż przez ilość dni urlopu który ci przysługuje. W czasach, które jeszcze pamiętam była presja, żeby f-sze wykorzystywali urlop przed odejściem na emkę, bo dyrektor miał "oręż" w postaci ponoszenia dodatku służbowego - dzisiaj tego nie ma. Zakładając bardzo hipotetycznie: Piszesz raport o zwolnieniu ze służby w połowie listopada, w raporcie podajesz datę np 31 stycznia, a dyrektor jest złośliwy, nie lubi cię i wydaje decyzję o zwolnieniu cię ze służby 31 grudnia - to wtedy zostaje ci L4 do 1 stycznia, żeby dostać jeszcze ekwiwalent za niewykorzystany urlop z nowego roku"
Odnosząc się do poniższej wypowiedzi to nie jest to prawda. Przepisy wskazują:
Art. 96 [Zwolnienie ze służby]
3. Funkcjonariusza zwalnia się ze służby w terminie do 3 miesięcy od dnia złożenia przez niego pisemnego zgłoszenia wystąpienia ze służby.
3a.176) Funkcjonariusz w pisemnym zgłoszeniu wystąpienia ze służby może wskazać termin zwolnienia.
3b.177) Jeżeli ze względu na potrzeby służby zwolnienie funkcjonariusza w terminie, o którym mowa w ust. 3a, nie jest możliwe, przełożony zwalnia go w terminie określonym w ust. 3, chyba że funkcjonariusz wycofa pisemne zgłoszenie wystąpienia ze służby.
Tak więc, jeżeli nie wskażesz daty do faktycznie decyduje dyrektor. Jeżeli wskażesz datę do teoretycznie decydujesz ty, chyba że dyrektor wskaże potrzebę służby to wtedy może datę zwolnienia zmienić. I tu pojawia się ta możliwość dla dyrektora, chociaż zawsze jest ryzyko, że ktoś nie zgodzi się z uzasadnieniem zmiany terminu i pójdzie do sądu. O ile wydłużenie terminu zwolnienia do 3 miesięcy jest łatwe do uzasadnienia, np. "konieczność zapewnienia bezpieczeństwa w jednostce" o tyle skrócenie terminu może być problematyczne do uzasadnienia. Niestety w tym kraju wszystko jest możliwe
"Pisałem już na ten temat i powtórzę - decyzję o dacie zwolnienia podejmuje Twój dyrektor. Może cię zwolnić następnego dnia od złożenia raportu o odejściu lub nawet po 90 dniach. Odchodząc 15 lutego a nie 31 stycznia po prostu dostaniesz jeszcze pensję za połowę lutego. Nikt nie ma prawa cię zmusić byś wykorzystał jakąś część urlopu z nowego roku - a to nie są małe pieniądze. Podziel wypłatę netto na 21 i pomnóż przez ilość dni urlopu który ci przysługuje. W czasach, które jeszcze pamiętam była presja, żeby f-sze wykorzystywali urlop przed odejściem na emkę, bo dyrektor miał "oręż" w postaci ponoszenia dodatku służbowego - dzisiaj tego nie ma. Zakładając bardzo hipotetycznie: Piszesz raport o zwolnieniu ze służby w połowie listopada, w raporcie podajesz datę np 31 stycznia, a dyrektor jest złośliwy, nie lubi cię i wydaje decyzję o zwolnieniu cię ze służby 31 grudnia - to wtedy zostaje ci L4 do 1 stycznia, żeby dostać jeszcze ekwiwalent za niewykorzystany urlop z nowego roku"