16-12-2023, 12:29
Widzieliście pismo solidarności w sprawie telefonów? Wiem że są tu osoby z "S" jak i wiem że są tu osoby ze szczytu SW. Proszę uświadomcie naszą nową Panią Minister jak wygląda organizacja ruchu osadzonych w toku normalnej służby. Ile czasu zajmuje realizacja telefonów, jak to wygląda (przeszukanie, doprowadzenie, wykonanie połączenia, odprowadzenie, przeszukanie). I tak 130x dziennie. A do tego łaźnia, spacer, zajęcia KO, programy resocjalizacyjne, readaptacje, spotkania AA, spotkania religijne, sprzątanie oddziału, dni paczek, dni magazynowe, wymiany pościeli, obchody, wydawanie posiłków itp itd... Jednym słowem MŁYN i zero bezpieczeństwa. Niech ktoś tam ma górze przedstawi tą sytuację jasno i klarownie i niech pokaże ile czasu zajmuje codzienna realizacja telefonów. Bo to około 50% roboty oddziałowego. Z suchego pisma "S" nie wynika jaki to dla nas natłok obowiązków. A są jeszcze tymczasowo aresztowania i ich zarządzenia, wybieranie przez nas numerów telefonów, potwierdzanie tożsamości rozmówcy. Przecież tam na górze nikt o tym nie ma pojęcia... To po co my o to tyle lat walczyliśmy? Żeby móc wypić kawkę (na którą i tak nie mamy czasu)? Nie. Żeby choć trochę było bezpieczniej i żeby wiecznie nie mieszać tur na oddziale (jedna tura do lekarza, druga do stomatologa, kto inny do biblioteki, tu praca, tam spacer) a na korytarzu kolejna tura dzwoniąca.nie chcemy powtórki doskonale znanej nam sytuacji gdzie jak zwykle obwiniany jest oddzialowy bo nie stał za drzwiami (podpowiem - morderstwo funkcjonariuszki)... Bo nie miał czasu bo latał z jęzorem wywieszony na zewnątrz... Przypominam Pani Minister że ma pod sobą przede wszystkim FUNKCJONARIUSZY Służby Więziennej, a więc f-szy służby mundurowej którzy mają rodziny, kredyty, obowiązki i marzenia a ponadto są podobno najlepiej wykształcona sluzba w Polsce. Chcemy wykonywać swoją pracę rzetelnie a nie na odwal żeby osadzenie codziennie porozmawiali z "ziomeczkami" co słychać, kiedy przyjadą na "patrzonko" i czy zrobią im "rakietę" (tak, tak trzeba poznać slang osób o które się tak walczy). Walcząc przede wszystkim o osoby które są przestępcami i trafiły do więzienia za karę a nie o funkcjonariuszy, ich podwyżki, braki etatowe, dużą fluktuację kadry, zablokowane awanse, brak waloryzacji pieniędzy za dojazd do służby, braku pieniędzy za nadgodziny, dziwne i nielogiczne polecenia itp itd to dla nas JAK POLICZEK OD RZĄDU. Nasza służba to nie fundacja tylko 30.000 sluzba mundurowa która stoi na straży prawa i pilnuje PRZESTĘPCÓW. Reasumując - porządki wewnętrzne zakładów karnych i aresztować śledczych zostały specjalnie zmieniane po to aby w dzień "telefonów" nie było nic innego (patrz wyżej) poza standardowym spacerem, posiłkami, obchodami (a i tak jest MNÓSTWO przez to pracy). Ponad połowa pracy oddziałowego WCZEŚNIEJ to była realizacja "telefonów". Teraz mamy wreszcie NAMIASTKĘ bezpieczeństwa. 90% rozmów telefonicznych osadzonych jest o pogodzie i o tym co słychać u koleżanki Kasi z 5 klasy szkoły podstawowej. Podobno są zakłady karne gdzie są telefony przenośne samoinkasujace które można podać do celi na czas rozmowy. Chcecie zwiększyć ilość telefonów? Kupcie takie telefony przenośne do każdego zakładu po 1 sztuce na 10 osadzonych lub niech wreszcie ktoś pomyśli i zrobi budki telefoniczne W CELACH które oczywiście oddziałowy będzie mógł w dowolnej chwili włączyć, wyłączyć i podsłuchiwać. Nam i Wam będzie to na rękę a nasze bezpieczeństwo (nasze - przypominam - FUNKCJONARIUSZY) wzrośnie.