15-05-2025, 18:07
Ja nie rozumiem jednego...
Przychodzi polecenie z góry - za 3 dni macie zrobić tak że jest drugi telefon w tygodniu. Wykonujemy w ciągu 3 dni
Przychodzi polecenie - od dzisiaj ma być coś tam - wykonujemy bezzwlocznie.
A tymczasem takie ustalenia jak nowa ustawa o SW, nowy program modernizacyjny, nowa mieszkaniówka, nowy zwrot dojazdów, podwyżka... To wszystko jest przenoszone, odkładane na nie wiadomo kiedy. Ludzie się frustrują bo my na dole mamy robić od razu, ale coś dla nas jest odkładane w czasie. Powoływane są zespoły które mają coś ustalić... Zespół się zbiera - "spotkanie przebiegło w miłej atmosferze, kolejne spotkanie za 3 tygodnie". Co przepraszam jest robione w ciągu tych 3 tygodni, że mija ten czas i jest wyznaczany kolejny termin?
Dlaczego nie można usiąść o 8 rano i do wieczora coś dopiąć na ostatni guzik?
Ludzie dajcie jakieś ramy czasowe, np - w ciągu 3 tygodni ustalimy projekt mieszkaniówki na gotowo. Podwyżka? Do końca stycznia będą wyliczenia i gotowy projekt. Ustawa o SW? Do końca czerwca będzie gotowa. Nie dziwcie się że nas na dole nosi, bo my nic nie wiemy, a Wy ma górze decydujecie o naszych losach. Pamiętajcie nic o nad bez nas. A z resztą po co ja się oszukuję...
Dlaczego nikt z ministerstwa nie zobowiaze się do jakiegoś terminu? Dlaczego nasza pani ministra nie interweniuje na piśmie tylko związki? Co tu się dzieje?
Przychodzi polecenie z góry - za 3 dni macie zrobić tak że jest drugi telefon w tygodniu. Wykonujemy w ciągu 3 dni
Przychodzi polecenie - od dzisiaj ma być coś tam - wykonujemy bezzwlocznie.
A tymczasem takie ustalenia jak nowa ustawa o SW, nowy program modernizacyjny, nowa mieszkaniówka, nowy zwrot dojazdów, podwyżka... To wszystko jest przenoszone, odkładane na nie wiadomo kiedy. Ludzie się frustrują bo my na dole mamy robić od razu, ale coś dla nas jest odkładane w czasie. Powoływane są zespoły które mają coś ustalić... Zespół się zbiera - "spotkanie przebiegło w miłej atmosferze, kolejne spotkanie za 3 tygodnie". Co przepraszam jest robione w ciągu tych 3 tygodni, że mija ten czas i jest wyznaczany kolejny termin?
Dlaczego nie można usiąść o 8 rano i do wieczora coś dopiąć na ostatni guzik?
Ludzie dajcie jakieś ramy czasowe, np - w ciągu 3 tygodni ustalimy projekt mieszkaniówki na gotowo. Podwyżka? Do końca stycznia będą wyliczenia i gotowy projekt. Ustawa o SW? Do końca czerwca będzie gotowa. Nie dziwcie się że nas na dole nosi, bo my nic nie wiemy, a Wy ma górze decydujecie o naszych losach. Pamiętajcie nic o nad bez nas. A z resztą po co ja się oszukuję...
Dlaczego nikt z ministerstwa nie zobowiaze się do jakiegoś terminu? Dlaczego nasza pani ministra nie interweniuje na piśmie tylko związki? Co tu się dzieje?