Wczoraj, 22:01
Masz sporo racji – każdy dział ma swoje problemy i obciążenia i faktycznie jeden bez drugiego nie funkcjonuje. Tyle tylko, że atmosfera i szacunek o których piszesz, zmienią się dopiero wtedy, kiedy funkcjonariusze ochrony faktycznie będą mieli możliwość zmiany działu bez „układów” w rekrutacjach wewnętrznych.
Ja sam mam dwa kierunki studiów, biegle dwa języki obce, bardzo dobrą znajomość pakietu Microsoft Office, ukończoną resocjalizację, a podoficerkę skończyłem z wyróżnieniem – i mimo tego nie mam możliwości przeniesienia się do działu penitencjarnego. Dlaczego? Bo na te stanowiska przyjmowane są kobiety prosto z cywila, bez żadnego doświadczenia w służbie.
I to jest sedno problemu. Funkcjonariusz z wieloletnim doświadczeniem i konkretnymi kwalifikacjami jest odprawiany z kwitkiem, a miejsca zajmują osoby „z zewnątrz”, często tylko dlatego, że tak komuś wygodniej.
Zmieni się dopiero wtedy, gdy administracja zacznie traktować nas po partnersku – z godnością i szacunkiem, a nie jak petenta, który przeszkadza. Zmieni się, gdy każdy dział będzie miał realne obowiązki, także te mniej wygodne – jak dyżury telefoniczne, które dziś w większości spadają tylko na ochronę.
I najważniejsze – zmieni się, gdy związki zawodowe naprawdę zaczną walczyć o podstawowe rzeczy, jak przerwa na posiłek. Bo to nie jest normalne, że funkcjonariusz ma „jeść, jak się uda”, a jeśli się nie uda, to dopiero w domu po służbie.
Dlatego zgadzam się – pokolenie się zmienia i mentalność też, ale bez uczciwego podejścia do rekrutacji, bez równego traktowania i bez walki o podstawowe prawa, ta zmiana będzie tylko powierzchowna.
[
quote="plutonowydorozmowy" pid='22117' dateline='1755790975']
Nigdy nie zrozumiem tego płaczu ochrony, że oni mają nagorzej, że wszystko jest ich zasługą i w sumie to tylko oni powinni nosić mundur. Panie i Panowie, nikt wam na siłę nie trzyma w ochronie. Wybraliście ten dział, pracujecie w nim, nie podjęliście próby zmiany na inny, więc nie krzyczcie, że wszyscy inni są źli i w ogóle im się nic nie należy. Byłem w ochronie, ale postanowiłem, że chce coś więcej niż straszy oddziałowy.. dlatego zmieniłem dział. Czy jest lepiej? Jest inaczej. Mniej pracy? Absolutnie nie. Papier goni papier, opinia goni ocenę, problemy zbója, prośby, wpz, sde, przerwy... można by wymieniać... Oddziałowy po apelu idzie do domu bo praca skończona. Wychowawca idzie do domu i wie że jutro znowu pisze... Każdy dział ma swoje problemy i obciążenia wynikające ze stanowisk. Osobiście wolałbym otwierać cele niż np. siedzieć w kadrach i liczyć wszystkim %, pilnować badań, legitymacji. Wolę pisać oceny niż pilnować żeby każdy dostał wypłatę 1szego, żeby wszystko zgadzało się w tabelkach, żeby zachowana była dyscyplina finansowa. Pamiętajmy że wszedzie dobrze gdzie nas nie ma... A na końcu i tak nosimy jeden mundur, i jedni bez drugich nie mogą funkcjonować.
I zastanawia mnie, czy to plucie na inne działy nie jest wynikiem "starych". Pokolenie się zmieni i mam nadzieję, że atmosfera na jednostkach też się zmieni.
[/quote]
Ja sam mam dwa kierunki studiów, biegle dwa języki obce, bardzo dobrą znajomość pakietu Microsoft Office, ukończoną resocjalizację, a podoficerkę skończyłem z wyróżnieniem – i mimo tego nie mam możliwości przeniesienia się do działu penitencjarnego. Dlaczego? Bo na te stanowiska przyjmowane są kobiety prosto z cywila, bez żadnego doświadczenia w służbie.
I to jest sedno problemu. Funkcjonariusz z wieloletnim doświadczeniem i konkretnymi kwalifikacjami jest odprawiany z kwitkiem, a miejsca zajmują osoby „z zewnątrz”, często tylko dlatego, że tak komuś wygodniej.
Zmieni się dopiero wtedy, gdy administracja zacznie traktować nas po partnersku – z godnością i szacunkiem, a nie jak petenta, który przeszkadza. Zmieni się, gdy każdy dział będzie miał realne obowiązki, także te mniej wygodne – jak dyżury telefoniczne, które dziś w większości spadają tylko na ochronę.
I najważniejsze – zmieni się, gdy związki zawodowe naprawdę zaczną walczyć o podstawowe rzeczy, jak przerwa na posiłek. Bo to nie jest normalne, że funkcjonariusz ma „jeść, jak się uda”, a jeśli się nie uda, to dopiero w domu po służbie.
Dlatego zgadzam się – pokolenie się zmienia i mentalność też, ale bez uczciwego podejścia do rekrutacji, bez równego traktowania i bez walki o podstawowe prawa, ta zmiana będzie tylko powierzchowna.
[


(19-08-2025, 23:02 )Człowiek z lasu napisał(a):(19-08-2025, 9:23 ) :D "oficerZK napisał(a):(18-08-2025, 9:36 )jtd napisał(a):(17-08-2025, 20:34 )oficerZK napisał(a): To niech w każdej przykład pójdzie od zarządow terenowych po okregowe do centrali...Najlepiej to oddziałowych z całej Polski by wysłali na protest, ale na co dzień gdzie jawnie łamie się prawo wobec oddziałowych zajeżdzając ich i nie dbając o ich bezpieczeństwo to siedzą cicho na odprawach z kierownictwem nic nie zglaszają nieprawidłowości od oddziałowych. Teraz się obudzili . Tyle lat i to samo. Się nadają i te związki i te SW
Powodzenia
Dokładnie ochrona niech walczy a biurowiec spija śmietankę i nie naraża się przełożonym
Ah ta ochrona, co by to było bez niej.
Nigdy nie zrozumiem tego płaczu ochrony, że oni mają nagorzej, że wszystko jest ich zasługą i w sumie to tylko oni powinni nosić mundur. Panie i Panowie, nikt wam na siłę nie trzyma w ochronie. Wybraliście ten dział, pracujecie w nim, nie podjęliście próby zmiany na inny, więc nie krzyczcie, że wszyscy inni są źli i w ogóle im się nic nie należy. Byłem w ochronie, ale postanowiłem, że chce coś więcej niż straszy oddziałowy.. dlatego zmieniłem dział. Czy jest lepiej? Jest inaczej. Mniej pracy? Absolutnie nie. Papier goni papier, opinia goni ocenę, problemy zbója, prośby, wpz, sde, przerwy... można by wymieniać... Oddziałowy po apelu idzie do domu bo praca skończona. Wychowawca idzie do domu i wie że jutro znowu pisze... Każdy dział ma swoje problemy i obciążenia wynikające ze stanowisk. Osobiście wolałbym otwierać cele niż np. siedzieć w kadrach i liczyć wszystkim %, pilnować badań, legitymacji. Wolę pisać oceny niż pilnować żeby każdy dostał wypłatę 1szego, żeby wszystko zgadzało się w tabelkach, żeby zachowana była dyscyplina finansowa. Pamiętajmy że wszedzie dobrze gdzie nas nie ma... A na końcu i tak nosimy jeden mundur, i jedni bez drugich nie mogą funkcjonować.
I zastanawia mnie, czy to plucie na inne działy nie jest wynikiem "starych". Pokolenie się zmieni i mam nadzieję, że atmosfera na jednostkach też się zmieni.
[/quote]