30-10-2019, 20:00
W związku z zaistniałą sytuacją może w końcu Warszawa zainteresuje się naszymi przełożonymi w Sierakowie Śląskim. Ponieważ jest to kpina że patrzą na statystyki i zbijanie nadgodzin, a przede wszystkim przyjrzą się mobingowaniem i zastraszeniem funkcjonariuszy. W tym zakładzie nagminnie stosuje się zawieszanie posterunków, oddziałowi pełnią służbę na kilku oddziałach, w konwoje jeździ się pojedynczo i tu tego efekt że uciekł osadzony z konwoju ze szpitala, za co powinien lecieć dyrektor i kierownik ochrony, a zamiotą wszystko pod dywan jak zawsze w tej jednostce kiedy dotyczy to funkcjonariuszy tej rangi. Współczuję tylko temu młodemu funkcjonariuszowi że będzie musiał wszystko wziąść na własną klatę. A to nie jego wina tylko kierownictwa. Chciałbym jeszcze dodać że w tej jednostce funkcjonariusze z dużym stażem są poniewierani a młodzi wywyższani. Pewnie nie jesteśmy jedną jednostką gdzie takie rzeczy się dzieją więc zacznijmy otwarcie o tym pisać i mówić. Nie bójcie się!