07-04-2020, 17:44
Myślę, że warto by było aby ktoś się zainteresował tym co robią wychowawcy i psychologowie w wymienionej jednostce pod batutą pseudokierownika Działu penitencjarnego. Kawy, plotki, aferki towarzyskie. Ile lat można tolerować ślizganie się owego kierownika na nazwisku wujka ?
(03-04-2020, 12:38 )chaos napisał(a): Myślę, że warto by było aby ktoś się zainteresował tym co dzieje się w pewnej jednostce w okręgu szczecińskim. Ma tam miejsce jakiś sabotaż. Inaczej decyzji (chyba) pani dyrektor, która wydaje polecenia swoim zastępcom telefonicznie przebywając na zwolnieniu lekarskim nazwać niestety nie można. Właściwie to zmiany oddziałów wychowawcom w obecnych okolicznościach, gdy jest tak ważna znajomość atmosfery w swoich grupach wychowawczych to prowokowanie buntu.
Doszło to także do tego, że w sytuacji gdy skazany odmawia przebywania w celi bo czteroosobowa jest dla niego za duża to trzeba szukać dla Pana nowej mniejszej, oczywiście bez grypsujacych. Penit żongluje jak może, ochroniarze biegają z oddziału do oddziału z Panami z nadzieją, że może ta cela będzie zadowalająca, a skazani mają niezły ubaw.
Także umożliwienie skazanym dużo częstszego korzystania ze Skypa, a następnie wydania polecenia, że również wychowawcy mają doprowadzać i nadzorować rozmowy przy grupach wychowawczych liczących nawet 50-80 osadzonych to absurd. A nieliczenie się z opinią kierownika działu i zmiana jego zastępcy po 5 miejscach bez słowa wyjaśnienia to brak jakiegokolwiek szacunku co zresztą da się odczuć na każdym kroku. Rozumiem, że można kogoś nie lubić i chcieć mi utrudnić życie, dyrektor to przecież też człowiek. Ale za jaką cenę?
W jednostce zaczyna panować chaos i ja mam wrażenie, że jest to działanie umyślne. No chyba, że bezmyślne.