02-05-2020, 17:04
[quote="darekdomekxxx@interia.pl" pid='4571' dateline='1588368625']
Fortuna. Tak ją nazwaliśmy. Bo los jej szczęścia dał nieco mniej niż innym psom.
Nie wiemy skąd jest, ani czy miała dom. Ani jaki dom, jeśli taki był. Leżała w słońcu przy expressówce, prawie przy słupkach granicznych.
I umierała.
Obrzęk mózgu, krwiaki, hipoglikemia, silne wychudzenie. Jej szanse były żadne, chociaż mijało ją mnóstwo samochodów. Umierała w tłumie ludzi, na oczach wszystkich, którzy ją mijali.
Bo obojętność zabija. Ale innych.
Podjechała straż miejsca, zapaliła się iskierka nadziei. Ale po chwili odjechali i zostawili umierającego psa przy samej drodze, kilka cm od pędzących aut. Wszak "to nie ich rejon". Potem zjawiła się policja, nie wiedzieli co począć, zadzwonili do nas.
Wszyscy, którzy mijali Fortunę - wykazali obojętność. Możemy obrzucać błotem właściciela, który pozbył się psa, ale tak naprawdę problem ma dużo większy zasięg. Bo ten kto mija umierającego psa myśląc "to nie moja sprawa", to popełnia te zbrodnię wraz z tym, który na tę śmierć skazał. Dopóki takie sytuację "nie będą naszą sprawą" nic się nie zmieni w naszym społeczeństwie.
Musimy ocalić Fortunę, która walczy teraz o życie w klinice. Tam, na drodze, nikt jej nie pomógł. Teraz mamy drugą szansę.
Prosimy, nie bądź obojętny. Możesz pomóc wysyłając SMS o treści FORTUNA
pod numer 7412 i pobierając tapetę (koszt 4,92 z VAT) --------- ale nie musicie, to tylko taki mój sygnał byłego już funkcjonariusza.
Po kilku latach służby, już wypalenie, chyba jeszcze nie ale myślę chłopaku, że na Ciebie już czas żebyś odwiedził doktora od główki. Ale jak sie kiero a później pierwszy dowie to tylko las zostaje, bo z tą główka nikt gdzie indziej Cię nie przyjemnie, chyba, że do okręgu Cię awansują tam takich potrzeba, tylko wykształcenia brak. Bajo
Fortuna. Tak ją nazwaliśmy. Bo los jej szczęścia dał nieco mniej niż innym psom.
Nie wiemy skąd jest, ani czy miała dom. Ani jaki dom, jeśli taki był. Leżała w słońcu przy expressówce, prawie przy słupkach granicznych.
I umierała.
Obrzęk mózgu, krwiaki, hipoglikemia, silne wychudzenie. Jej szanse były żadne, chociaż mijało ją mnóstwo samochodów. Umierała w tłumie ludzi, na oczach wszystkich, którzy ją mijali.
Bo obojętność zabija. Ale innych.
Podjechała straż miejsca, zapaliła się iskierka nadziei. Ale po chwili odjechali i zostawili umierającego psa przy samej drodze, kilka cm od pędzących aut. Wszak "to nie ich rejon". Potem zjawiła się policja, nie wiedzieli co począć, zadzwonili do nas.
Wszyscy, którzy mijali Fortunę - wykazali obojętność. Możemy obrzucać błotem właściciela, który pozbył się psa, ale tak naprawdę problem ma dużo większy zasięg. Bo ten kto mija umierającego psa myśląc "to nie moja sprawa", to popełnia te zbrodnię wraz z tym, który na tę śmierć skazał. Dopóki takie sytuację "nie będą naszą sprawą" nic się nie zmieni w naszym społeczeństwie.
Musimy ocalić Fortunę, która walczy teraz o życie w klinice. Tam, na drodze, nikt jej nie pomógł. Teraz mamy drugą szansę.
Prosimy, nie bądź obojętny. Możesz pomóc wysyłając SMS o treści FORTUNA
pod numer 7412 i pobierając tapetę (koszt 4,92 z VAT) --------- ale nie musicie, to tylko taki mój sygnał byłego już funkcjonariusza.
Po kilku latach służby, już wypalenie, chyba jeszcze nie ale myślę chłopaku, że na Ciebie już czas żebyś odwiedził doktora od główki. Ale jak sie kiero a później pierwszy dowie to tylko las zostaje, bo z tą główka nikt gdzie indziej Cię nie przyjemnie, chyba, że do okręgu Cię awansują tam takich potrzeba, tylko wykształcenia brak. Bajo