09-06-2018, 10:42
No i znowu przełożeni, tym razem z AŚ Elbląg, nie osiągnęli celu w postaci bezpodstawnego ukarania funkcjonariusza, który ma swoje zdanie i nie daje sobie "po pagonach skakać". Na drodze stanął im Sąd Pracy który UMORZYŁ POSTĘPOWANIE DYSCYPLINARNE, a sprawa dotyczyła nie używania każdorazowo, podczas pracy oddziałowego, RĘCZNEGO WYKRYWACZA METALI. Czekam teraz na wyrok na piśmie wraz z uzasadnieniem, które to upowszechnię w internecie do związkowego i służbowego wykorzystania, a jest w uzasadnieniu wyroku kilka ciekawych rzeczy. Teraz rozważam pozew cywilny przeciwko AŚ Elbląg ponieważ te ukaranie mnie ma oczywiście drugie dno, było kilka zarzutów z których się wybroniłem, i został ten nieszczęsny GARRETT za który dostałem naganę. Całe postępowanie dyscyplinarne to była jedna wielka ustawka legitymizowana przez dyrektora, mająca na celu pokazanie mi miejsca w szeregu. Od wszczęcia Postępowania Dyscyplinarnego (bo nawet nie było czynności wyjaśniających) poprzez ukaranie mnie karą nagany i dochodzenie moich praw w Sądzie Pracy minęło 1,5 roku. Ale się OPŁACAŁO.