[Prison_Officer]

Nie zgadzam się z niczym co napisales. Jak ktoś przyszedł za mnie jak byłem na kwarantannie to dostał moje 20% , dodatkowo jeśli nie chorował to dostał dwa dodatki za listopad i październik.  Kolejną kwestia która poruszyłes jest to czy w sluzbie czy nie . Skąd ja mam to wiedzieć gdzie się zarazilem ? Było przede mną z 10 funkcjonariuszy którzy poszli na kwarantanne , ale góra i tak twierdzi że wszyscy się zarazili poza murami. Także dziwna nagonka na funkcjonariuszy podczas PANDEMII. Na szczęście już się wyjaśniło i do 60dni normlanie wszyscy po równo.  

Informacja na stronie związków: będą pieniądze na święta dla tych co nie byli na zwolnieniu. To już jest jakaś kpina. Zachorowałem na covid, dostałem 20% mniej wynagrodzenia. Po czym, za to że mnie nie było 2 tygodnie w tym roku ominęły mnie 2 nagrody covidowe. Dalej ominie mnie nagroda na święta. To jest jakaś sprawiedliwość? To jest tak niepoważne że aż śmieszne. Nie dziwię się że niekórzy chodzą na l4 co chwila. Inaczej idzie zwariować z całą tą pseudo-służbą.

A z jakiej niby racji nagradzać osoby, które były na zwolnieniu. Rozumiem, że zachorować może każdy, ale jednak nagroda powinna być płacona za wykonywanie czegoś ponadto co należy do obowiązków, za które jest uposażenie miesięczne. 

Nagroda powinna być między innymi dla osób, które za ciebie przyszły w czasie kiedy ty chorowałeś lub wykonywały dodatkowe czynności wykraczające ponad swój zakres obowiązków.

No chyba, że ktoś był na zwolnieniu lekarskim lub na kwarantannie w związku z wykonywaniem czynności służbowych, ale to już inna para kaloszy.

No właśnie u nas jest ta patologia, że tak jak napisałeś "wszyscy po równo". U nas nagroda jest za samo bycie funkcjonariuszem. Osoby, które miały to szczęście, że nie chorowały, dostały dodatkowe zadania, z których są rozliczani, mają np. większy zakres obowiązków na tym samym stanowisku dostają tyle samo co wszyscy.

Czy się stoi, czy się leży ... Tym jest właśnie SW.