20-01-2021, 17:54
(18-01-2021, 23:23 )Berserker napisał(a):(18-01-2021, 20:49 )Xena napisał(a):(18-01-2021, 17:31 )Berserker napisał(a): Jestem tylko ciekaw czy znowu pod dywan pójdzie to co się opisuje, czy w końcu znajdzie się ktoś na tyle kompetentny, aby pomóc funkcjonariuszom w takiej beznadziejnej sytuacji i na tyle kompetentny aby wyciągnąć należyte konsekwencje wobec winnych.Jak narazie to może pomóc trzeba Tobie?
Tak na wstępie proponuję żebyś zmienił/a swój nick- pseudo wikingu. Idąc dalej Twoim tokiem myślenia dlaczego pracujesz w tym jak sam/a nazwałeś/aś cyt. "bałaganie"? Droga wolna. Chciałabym, żeby w tej służbie było jak najmniej ludzi z takim podejściem jak Ty, chociaż z uwagi na bezpodstawne oskarżenia z Twojej strony w stronę dyrekcji czy kierownictwa- naprawdę powinieneś bardzo dobrze przeanalizować swoją karierę w SW- może "wojowniku" sie marnujesz?. Na początku PROPONUJĘ żebyś założył/ła mundur spojrzał/a na siebie w lusterku i wyciągnął/eła wnioski czy wszystko z umundurowaniem jest ok- uważam że to istotna a zarazem ważna kwestia, której jeszcze nie osiągnąłeś/łaś (w Twoim przypadku w/g mnie graniczy to z cudem). Żeby mundur był kompletny nie trzeba filozofować, dasz rade ;-). Jaki przykład dajesz młodszym stażem f-szom? Uważam, że dla nich nie wróży to najlepiej i nie będą kopiować Ciebie, czy też słuchać Twoich smętów i podpuszczania innych (nawet mnie) do tego żeby przeciwstawić się dyrekcji. A z tym ostatnim to już wgl mnie rozśmieszyłeś cyt. "Kierownicy od nas wymagają znajomości przepisów a sami mają z nimi problem" o czym Ty piszesz??? może tą swoją mitologie grecką wplatasz w teraźniejszość i Ci się myli co i gdzie. Nie przypominam sobie- żeby przełożony przyszedl do mnie na oddział i zapytał mnie z obowiązków. Jedynie dowódcy są nieugięci i często zadają pytanie na odprawach "zdrowi zdolni"? Zawsze możesz wyjść i swoje dolegliwości zgłosić na forum nie anonimowo za plecami. Dyrekcja powinna zwrócić szczególną uwagę na Ciebie i tym razem jak stwierdziłeś nie zamiatać ......(ciężko nazwać to niedociągnięciami- starałam się) pod dywan bo sami dobrze wiemy ze kilka razy Ci się upiekło nie tylko tu. Tylko nie chodź już po ZK i nie buntuj innych funkcjonariuszy. Pozdrawiam Cię
Zastanawiam się ci Cię tak ubodło. Prawdą jest bowiem, że podczas chorej walki z nadgodzinami, służby celowo przekraczały ustawowy czas pracy. Czy wedlug Ciebie to zarzut, który nie powinien miec miejsca? Jeśli jesteś tak oddana dzisiejszej służbie to szczerze gratuluję. Nie przypisuj mi słów, ktorych nie napisałem. Generalizowanie i wrzucanie wszystkiego do jednego worka to raczej domena tych których tak zawzięcie bronisz. Nie ja jestem autorem słów odnośnie znajomości wiedzy kierowników z zakresu przepisów. Czytaj ze zrozumieniem. Co do dowódców nikt nie wydał niepochlebnego słowa o nich, więc po co ich mieszasz. Przyklad młodszym stażem z kolei dają ci, którzy bagatelizują istotne sprawy, jak np. kwestia pomówienia f-szy przez osadzoną, dając tym samym dowód na to jak bardzo mają nas w poważaniu. Może twoja ambicja albo troska o kogoś przysłaniają tak widoczne kwestie. Z wypowiedzi f-szy wynika nie agresja lecz bezsilność. Otwórz oczy... zrozumiesz - dasz radę... Pozdrawiam
Założę się, że pod nickami Berserker i Funkcjonariusz ZK Nr 1 Łódź kryją się największe nygusy tego miejsca, którzy systematycznie, nieudolnie starają się namieszać i zaszkodzić temu zakładowi. Prawda jest taka, że jest trzech/czterech pracowników działu ochrony(z dość długim stażem pracy), którzy cały czas szukają dziury w całym. Zamiast skupić się i przyłożyć jak należy do swoich obowiązków to jedyne co im skutecznie wychodzi to psucie atmosfery. Wspomniany już wcześniej "pseudo wiking" pod płaszczykiem związkowym stara się eliminować niewygodne sobie osoby, które nie podzielają jego zdania i dawno się na nim poznały. Najgorsze jest to, ze namawia do tego jeszcze innych funkcjonariuszy, a swoją postawą daje bardzo zły przykład niwoprzyjętym pracownikom. Samo to, że inni członkowie zarządu związkowego umywają ręce od tego procederu( przez co czuję się bardzo zawiedziony) i nie podzielają zdania sfrustrowanego oddziałowego . Jedyne co potrafią wspomniane persony to iść na zwolnienie kiedy tylko coś pójdzie nie po ich myśli, a my płacimy za to dodatkowymi służbami i obowiazkami. Może czas wreście spojrzeć krytycznym okiem na swoje postępowanie i pracę, a nie bezustannie doszukiwać się nie wiadomo czego i obarczać winą za wsz co złe przełożonych i innych Bogu ducha winnych f-riuszy? Może wreście czas na emeryturę? Przemyślcie to "pseudo wikingu", " brodaczu z ppw" i "kocia oddziałowo".