(23-03-2022, 21:47 )pablopablo11@interia.pl napisał(a):
(23-03-2022, 12:24 )Ślepy mnich napisał(a): Ale jestem wkurzony na te podwyżki. Mam kumpla który 20 lat przepracował w kwiaciarni u ojca. Robota ciężka bo nie raz widziałem jak z ojcem o 5 rano w sobotę wstawali i na targowisku otwierali stragan. Kolega juz 7 rok pracuje w służbie jest też st.oddz. jak ja. Tylko że ja nie mam cywila a 21 lat już się męczę z osadzonymi na oddziale. I teraz okazuje się że kolega będzie miał wyższą pensję ode mnie. Mam ogromny szacunek do jego pracy, ale żeby była ważniejsza od mojego 21 letniego poświęcenia?? Naprawdę Panie Michale tak ocenia pan moją pracę? Naprawdę tak bardzo nie szanuje się doświadczonych funkcjonariuszy?
Nie wspominam juz o kwocie tej podwyżki, która tak naprawdę jest wyrównaniem pensji bo sama rata kredytu urosła mi o 400 złotych i z lekka budżet domowy się juz nie domyka.
Mam nadzieję w przyszłym roku na konkretną podwyżkę w okolicach 1200-1500 i tak prawdę powiedziawszy wystarczy ze dacie ją oddziałowym i przez następne 5 lat macie spokój. Bo całą resztą protestować nie będzie.
Wystarczy spytać ludzi w biurach kto by chciał pracować na oddziale za 500 złotych więcej - bankowo zero chętnych.

A następnie spytać oddziałowych kto chce do biura za 500 złotych mniej - gwarantuję las rąk i mnóstwo chętnych.

To przykre że tak jest ale taka prawda.  Od czasu kiedy się przyjąłem liczba obowiązków na jednego oddziałowego wzrosła o 200% a liczba ludzi w ochronie pomagająca oddziałowym spadła. Bo poszli do biura. Bo mieli plecy. Nikt nie chce robić na oddziale bo odpowiedzialność i liczba spraw do załatwienia dla 1 f-sza jest przerażająca. Kiedyś na oddziale jakoś robota szła ale teraz to walka o to byle przetrwać do zmiany.

Oczywiście mówię głównie o aresztach i zakładach karnych zamkniętych bo ciepłych posadek na pólotworkach to nie dotyczy.

A teraz czekam na cwaniaków którym się to nie podoba. Dajcie znać o sobie. Wiadomo gdzie pełnicie służbę.

Juz daje Ci znać. Pracowałem w oddziale, a teraz pracuje w administracji bo umiem coś więcej niż Ty. Może i by był las rąk za -500 zł, ale znam takie przypadki że fsz schodził do administracji za te same pieniądze po cz stwierdzał że wraca na oddział i tą pracę w administracji chrzani. PzdrSmile

Też znam takie przypadki, że wracali do ochrony z tych miodów w administracji.
Odpowiedz
(24-03-2022, 5:43 )Wtff napisał(a):
(23-03-2022, 12:24 )Ślepy mnich napisał(a): Ale jestem wkurzony na te podwyżki. Mam kumpla który 20 lat przepracował w kwiaciarni u ojca. Robota ciężka bo nie raz widziałem jak z ojcem o 5 rano w sobotę wstawali i na targowisku otwierali stragan. Kolega juz 7 rok pracuje w służbie jest też st.oddz. jak ja. Tylko że ja nie mam cywila a 21 lat już się męczę z osadzonymi na oddziale. I teraz okazuje się że kolega będzie miał wyższą pensję ode mnie. Mam ogromny szacunek do jego pracy, ale żeby była ważniejsza od mojego 21 letniego poświęcenia?? Naprawdę Panie Michale tak ocenia pan moją pracę? Naprawdę tak bardzo nie szanuje się doświadczonych funkcjonariuszy?
Nie wspominam juz o kwocie tej podwyżki, która tak naprawdę jest wyrównaniem pensji bo sama rata kredytu urosła mi o 400 złotych i z lekka budżet domowy się juz nie domyka.
Mam nadzieję w przyszłym roku na konkretną podwyżkę w okolicach 1200-1500 i tak prawdę powiedziawszy wystarczy ze dacie ją oddziałowym i przez następne 5 lat macie spokój. Bo całą resztą protestować nie będzie.
Wystarczy spytać ludzi w biurach kto by chciał pracować na oddziale za 500 złotych więcej - bankowo zero chętnych.

A następnie spytać oddziałowych kto chce do biura za 500 złotych mniej - gwarantuję las rąk i mnóstwo chętnych.

To przykre że tak jest ale taka prawda.  Od czasu kiedy się przyjąłem liczba obowiązków na jednego oddziałowego wzrosła o 200% a liczba ludzi w ochronie pomagająca oddziałowym spadła. Bo poszli do biura. Bo mieli plecy. Nikt nie chce robić na oddziale bo odpowiedzialność i liczba spraw do załatwienia dla 1 f-sza jest przerażająca. Kiedyś na oddziale jakoś robota szła ale teraz to walka o to byle przetrwać do zmiany.

Oczywiście mówię głównie o aresztach i zakładach karnych zamkniętych bo ciepłych posadek na pólotworkach to nie dotyczy.

A teraz czekam na cwaniaków którym się to nie podoba. Dajcie znać o sobie. Wiadomo gdzie pełnicie służbę.
Człowieku, przestań pisać bzdury.
Nie bedzie miał żadnej wyższej pensji od ciebie. Każdy dostanie 500 złotych. 
Nawet jakby miał wyższa pensje ze względu na cywila, to dlaczego placzesz? Przecież to nie ma nic wspólnego z twoim doświadczeniem.
To jest zwykły dodatek taki sam jak za brak mieszkania. To tez wypominasz ludziom, którzy go biora, ze maja więcej od ciebie?
Opanuj się człowieku. Twój kolega płacił składki na ZUS w cywilu i maja mu przepaść te pieniądze, bo tobie się to nie podoba? Trzeba było pracowac w cywilu.
Co do twojego płaczu, ze ktoś poszedł do biura z ochrony i ze masz najgorzej, to ty chyba myślisz, ze w takiej ewidencji albo kwaterunku siedzi się i kawę pije.
To już nie te czasy. Sadzisz ze dlaczego są takie wakaty w np. Kwaterunku?
Od wypitej kawy? Raczej nie, w administracji jest również dużo roboty plus sluzby za ochrone.
Aha, No i to nie jest jak w ochronie, ze jak nie zrobisz swojej roboty, to luz, bo kto inny jutro to zrobi. To nie jest praca na rezerwie czy w oddziale, ze zrobi to jutro dniówka, albo jesCze nocka bo ty punkt 18:10 wychodzisz po apelu do domu.
Nie, to ci nie ucieka, musisz to zrobić. To twoje obowiazki.

"Wtff" masz rację.
Odpowiedz
(24-03-2022, 7:22 )eeedek4 napisał(a): Czy ktoś zauważył,że nowy zastępca dyrektora generalnego ma LEDWIE 13 lat służby w SW !!!
Niech ktoś mi powie jak w 13 lat można awansować na ppłk.Przecież to jawna kpina w tej służbie.
Karierowicze mają się jak widać bardzo dobrze.Ale ta służba nisko już upadła.

Patrzcie na drogę awansu

Funkcjonariuszem Służby Więziennej jest od 2009 roku. Służbę rozpoczął w Areszcie Śledczym Warszawa-Mokotów jako strażnik działu ochrony. Następnie służbę pełnił na stanowiskach kwatermistrzowskich: starszego inspektora, zastępcy kierownika i kierownika. Od 1 września 2017 r. został starszym inspektorem Biura Edukacji Historycznej w Centralnym Zarządzie Służby Więziennej. Kanclerzem Szkoły Wyższej Wymiaru Sprawiedliwości był od 1 kwietnia 2019 r.

ze strażnika DO od razu na starszego inspektora !
Można ?
widać można
Odpowiedz
Czy ktoś zauważył,że nowy zastępca dyrektora generalnego ma LEDWIE 13 lat służby w SW !!!
Niech ktoś mi powie jak w 13 lat można awansować na ppłk.Przecież to jawna kpina w tej służbie.
Karierowicze mają się jak widać bardzo dobrze.Ale ta służba nisko już upadła.
Odpowiedz
Panie administratorze ponawiam pytanie.... Proszę udzielić nam informacji...ilu funkcjonariuszy odeszło na zaopatrzenie emerytalne oraz ilu pozostało funkcjonariuszy będących na starych zasadach????
Myślę że jest Pan w stanie udzielić na ten temat odpowiedzi..
Odpowiedz
(23-03-2022, 12:24 )Ślepy mnich napisał(a): Ale jestem wkurzony na te podwyżki. Mam kumpla który 20 lat przepracował w kwiaciarni u ojca. Robota ciężka bo nie raz widziałem jak z ojcem o 5 rano w sobotę wstawali i na targowisku otwierali stragan. Kolega juz 7 rok pracuje w służbie jest też st.oddz. jak ja. Tylko że ja nie mam cywila a 21 lat już się męczę z osadzonymi na oddziale. I teraz okazuje się że kolega będzie miał wyższą pensję ode mnie. Mam ogromny szacunek do jego pracy, ale żeby była ważniejsza od mojego 21 letniego poświęcenia?? Naprawdę Panie Michale tak ocenia pan moją pracę? Naprawdę tak bardzo nie szanuje się doświadczonych funkcjonariuszy?
Nie wspominam juz o kwocie tej podwyżki, która tak naprawdę jest wyrównaniem pensji bo sama rata kredytu urosła mi o 400 złotych i z lekka budżet domowy się juz nie domyka.
Mam nadzieję w przyszłym roku na konkretną podwyżkę w okolicach 1200-1500 i tak prawdę powiedziawszy wystarczy ze dacie ją oddziałowym i przez następne 5 lat macie spokój. Bo całą resztą protestować nie będzie.
Wystarczy spytać ludzi w biurach kto by chciał pracować na oddziale za 500 złotych więcej - bankowo zero chętnych.

A następnie spytać oddziałowych kto chce do biura za 500 złotych mniej - gwarantuję las rąk i mnóstwo chętnych.

To przykre że tak jest ale taka prawda.  Od czasu kiedy się przyjąłem liczba obowiązków na jednego oddziałowego wzrosła o 200% a liczba ludzi w ochronie pomagająca oddziałowym spadła. Bo poszli do biura. Bo mieli plecy. Nikt nie chce robić na oddziale bo odpowiedzialność i liczba spraw do załatwienia dla 1 f-sza jest przerażająca. Kiedyś na oddziale jakoś robota szła ale teraz to walka o to byle przetrwać do zmiany.

Oczywiście mówię głównie o aresztach i zakładach karnych zamkniętych bo ciepłych posadek na pólotworkach to nie dotyczy.

A teraz czekam na cwaniaków którym się to nie podoba. Dajcie znać o sobie. Wiadomo gdzie pełnicie służbę.
Człowieku, przestań pisać bzdury.
Nie bedzie miał żadnej wyższej pensji od ciebie. Każdy dostanie 500 złotych. 
Nawet jakby miał wyższa pensje ze względu na cywila, to dlaczego placzesz? Przecież to nie ma nic wspólnego z twoim doświadczeniem.
To jest zwykły dodatek taki sam jak za brak mieszkania. To tez wypominasz ludziom, którzy go biora, ze maja więcej od ciebie?
Opanuj się człowieku. Twój kolega płacił składki na ZUS w cywilu i maja mu przepaść te pieniądze, bo tobie się to nie podoba? Trzeba było pracowac w cywilu.
Co do twojego płaczu, ze ktoś poszedł do biura z ochrony i ze masz najgorzej, to ty chyba myślisz, ze w takiej ewidencji albo kwaterunku siedzi się i kawę pije.
To już nie te czasy. Sadzisz ze dlaczego są takie wakaty w np. Kwaterunku?
Od wypitej kawy? Raczej nie, w administracji jest również dużo roboty plus sluzby za ochrone.
Aha, No i to nie jest jak w ochronie, ze jak nie zrobisz swojej roboty, to luz, bo kto inny jutro to zrobi. To nie jest praca na rezerwie czy w oddziale, ze zrobi to jutro dniówka, albo jesCze nocka bo ty punkt 18:10 wychodzisz po apelu do domu.
Nie, to ci nie ucieka, musisz to zrobić. To twoje obowiazki.
Odpowiedz
(23-03-2022, 12:24 )Ślepy mnich napisał(a): Ale jestem wkurzony na te podwyżki. Mam kumpla który 20 lat przepracował w kwiaciarni u ojca. Robota ciężka bo nie raz widziałem jak z ojcem o 5 rano w sobotę wstawali i na targowisku otwierali stragan. Kolega juz 7 rok pracuje w służbie jest też st.oddz. jak ja. Tylko że ja nie mam cywila a 21 lat już się męczę z osadzonymi na oddziale. I teraz okazuje się że kolega będzie miał wyższą pensję ode mnie. Mam ogromny szacunek do jego pracy, ale żeby była ważniejsza od mojego 21 letniego poświęcenia?? Naprawdę Panie Michale tak ocenia pan moją pracę? Naprawdę tak bardzo nie szanuje się doświadczonych funkcjonariuszy?
Nie wspominam juz o kwocie tej podwyżki, która tak naprawdę jest wyrównaniem pensji bo sama rata kredytu urosła mi o 400 złotych i z lekka budżet domowy się juz nie domyka.
Mam nadzieję w przyszłym roku na konkretną podwyżkę w okolicach 1200-1500 i tak prawdę powiedziawszy wystarczy ze dacie ją oddziałowym i przez następne 5 lat macie spokój. Bo całą resztą protestować nie będzie.
Wystarczy spytać ludzi w biurach kto by chciał pracować na oddziale za 500 złotych więcej - bankowo zero chętnych.

A następnie spytać oddziałowych kto chce do biura za 500 złotych mniej - gwarantuję las rąk i mnóstwo chętnych.

To przykre że tak jest ale taka prawda.  Od czasu kiedy się przyjąłem liczba obowiązków na jednego oddziałowego wzrosła o 200% a liczba ludzi w ochronie pomagająca oddziałowym spadła. Bo poszli do biura. Bo mieli plecy. Nikt nie chce robić na oddziale bo odpowiedzialność i liczba spraw do załatwienia dla 1 f-sza jest przerażająca. Kiedyś na oddziale jakoś robota szła ale teraz to walka o to byle przetrwać do zmiany.

Oczywiście mówię głównie o aresztach i zakładach karnych zamkniętych bo ciepłych posadek na pólotworkach to nie dotyczy.

A teraz czekam na cwaniaków którym się to nie podoba. Dajcie znać o sobie. Wiadomo gdzie pełnicie służbę.
W kolejnych latach na być tylko inflacyjne
Odpowiedz
(23-03-2022, 18:56 )Chorazy napisał(a):
(23-03-2022, 6:21 )StrażakSam napisał(a): W obecnej sytuacji związanej z konfliktem na Ukrainie, mam wrażenie, że podwyżka może być wstrzymana ze względu na trudną sytuację. To tylko moje zdanie. Jeśli inni dostali, my nie jest to wielka kompromitacja ministerstwa, służby oraz związków. Kompromitacja. Zresztą nie ma co oszukiwać się kto dziś związki bierze na poważnie? To ewidentnie widać.
Jeśli tak będzie to chyba jednostki staną. Posypią się l-4 aż będzie dudnić. Chociaż już powinnyśmy coś zrobić bo chcą nas wydymać z podwyżka.

W SW ludzie są zastraszeni, na wzajem donoszą na siebie, ciągle nażekają, nie tak jak w Policji, w SW  dużo gadają a nie działają, co ostatnio pokazali, jakie strajki, jakie L4 pytam się, Nic nie będzie, będą robić za miskę ryżu i marudzić ciągle. Taka prawda i Góra o tym wie i podwyżek nie będzie w tym roku zobaczycie.
Odpowiedz
(23-03-2022, 12:24 )Ślepy mnich napisał(a): Ale jestem wkurzony na te podwyżki. Mam kumpla który 20 lat przepracował w kwiaciarni u ojca. Robota ciężka bo nie raz widziałem jak z ojcem o 5 rano w sobotę wstawali i na targowisku otwierali stragan. Kolega juz 7 rok pracuje w służbie jest też st.oddz. jak ja. Tylko że ja nie mam cywila a 21 lat już się męczę z osadzonymi na oddziale. I teraz okazuje się że kolega będzie miał wyższą pensję ode mnie. Mam ogromny szacunek do jego pracy, ale żeby była ważniejsza od mojego 21 letniego poświęcenia?? Naprawdę Panie Michale tak ocenia pan moją pracę? Naprawdę tak bardzo nie szanuje się doświadczonych funkcjonariuszy?
Nie wspominam juz o kwocie tej podwyżki, która tak naprawdę jest wyrównaniem pensji bo sama rata kredytu urosła mi o 400 złotych i z lekka budżet domowy się juz nie domyka.
Mam nadzieję w przyszłym roku na konkretną podwyżkę w okolicach 1200-1500 i tak prawdę powiedziawszy wystarczy ze dacie ją oddziałowym i przez następne 5 lat macie spokój. Bo całą resztą protestować nie będzie.
Wystarczy spytać ludzi w biurach kto by chciał pracować na oddziale za 500 złotych więcej - bankowo zero chętnych.

A następnie spytać oddziałowych kto chce do biura za 500 złotych mniej - gwarantuję las rąk i mnóstwo chętnych.

To przykre że tak jest ale taka prawda.  Od czasu kiedy się przyjąłem liczba obowiązków na jednego oddziałowego wzrosła o 200% a liczba ludzi w ochronie pomagająca oddziałowym spadła. Bo poszli do biura. Bo mieli plecy. Nikt nie chce robić na oddziale bo odpowiedzialność i liczba spraw do załatwienia dla 1 f-sza jest przerażająca. Kiedyś na oddziale jakoś robota szła ale teraz to walka o to byle przetrwać do zmiany.

Oczywiście mówię głównie o aresztach i zakładach karnych zamkniętych bo ciepłych posadek na pólotworkach to nie dotyczy.

A teraz czekam na cwaniaków którym się to nie podoba. Dajcie znać o sobie. Wiadomo gdzie pełnicie służbę.

Juz daje Ci znać. Pracowałem w oddziale, a teraz pracuje w administracji bo umiem coś więcej niż Ty. Może i by był las rąk za -500 zł, ale znam takie przypadki że fsz schodził do administracji za te same pieniądze po cz stwierdzał że wraca na oddział i tą pracę w administracji chrzani. PzdrSmile
Odpowiedz
[quote="Ślepy mnich" pid='13832' dateline='1648034658']
Ale jestem wkurzony na te podwyżki. Mam kumpla który 20 lat przepracował w kwiaciarni u ojca. Robota ciężka bo nie raz widziałem jak z ojcem o 5 rano w sobotę wstawali i na targowisku otwierali stragan. Kolega juz 7 rok pracuje w służbie jest też st.oddz. jak ja. Tylko że ja nie mam cywila a 21 lat już się męczę z osadzonymi na oddziale. I teraz okazuje się że kolega będzie miał wyższą pensję ode mnie. Mam ogromny szacunek do jego pracy, ale żeby była ważniejsza od mojego 21 letniego poświęcenia?? Naprawdę Panie Michale tak ocenia pan moją pracę? Naprawdę tak bardzo nie szanuje się doświadczonych funkcjonariuszy?
Nie wspominam juz o kwocie tej podwyżki, która tak naprawdę jest wyrównaniem pensji bo sama rata kredytu urosła mi o 400 złotych i z lekka budżet domowy się juz nie domyka.
Mam nadzieję w przyszłym roku na konkretną podwyżkę w okolicach 1200-1500 i tak prawdę powiedziawszy wystarczy ze dacie ją oddziałowym i przez następne 5 lat macie spokój. Bo całą resztą protestować nie będzie.
Wystarczy spytać ludzi w biurach kto by chciał pracować na oddziale za 500 złotych więcej - bankowo zero chętnych.

A następnie spytać oddziałowych kto chce do biura za 500 złotych mniej - gwarantuję las rąk i mnóstwo chętnych.

To przykre że tak jest ale taka prawda.  Od czasu kiedy się przyjąłem liczba obowiązków na jednego oddziałowego wzrosła o 200% a liczba ludzi w ochronie pomagająca oddziałowym spadła. Bo poszli do biura. Bo mieli plecy. Nikt nie chce robić na oddziale bo odpowiedzialność i liczba spraw do załatwienia dla 1 f-sza jest przerażająca. Kiedyś na oddziale jakoś robota szła ale teraz to walka o to byle przetrwać do zmiany.

Oczywiście mówię głównie o aresztach i zakładach karnych zamkniętych bo ciepłych posadek na pólotworkach to nie dotyczy.

A teraz czekam na cwaniaków którym się to nie podoba. Dajcie znać o sobie. Wiadomo gdzie pełnicie służbę.
[/quote
Zwolnij się.
Odpowiedz
(23-03-2022, 18:56 )Chorazy napisał(a):
(23-03-2022, 6:21 )StrażakSam napisał(a): W obecnej sytuacji związanej z konfliktem na Ukrainie, mam wrażenie, że podwyżka może być wstrzymana ze względu na trudną sytuację. To tylko moje zdanie. Jeśli inni dostali, my nie jest to wielka kompromitacja ministerstwa, służby oraz związków. Kompromitacja. Zresztą nie ma co oszukiwać się kto dziś związki bierze na poważnie? To ewidentnie widać.
Jeśli tak będzie to chyba jednostki staną. Posypią się l-4 aż będzie dudnić. Chociaż już powinnyśmy coś zrobić bo chcą nas wydymać z podwyżka.
Nauczcie się pisać po polsku drodzy koledzy.
Odpowiedz
(23-03-2022, 12:24 )Ślepy mnich napisał(a): Ale jestem wkurzony na te podwyżki. Mam kumpla który 20 lat przepracował w kwiaciarni u ojca. Robota ciężka bo nie raz widziałem jak z ojcem o 5 rano w sobotę wstawali i na targowisku otwierali stragan. Kolega juz 7 rok pracuje w służbie jest też st.oddz. jak ja. Tylko że ja nie mam cywila a 21 lat już się męczę z osadzonymi na oddziale. I teraz okazuje się że kolega będzie miał wyższą pensję ode mnie. Mam ogromny szacunek do jego pracy, ale żeby była ważniejsza od mojego 21 letniego poświęcenia?? Naprawdę Panie Michale tak ocenia pan moją pracę? Naprawdę tak bardzo nie szanuje się doświadczonych funkcjonariuszy?
Nie wspominam juz o kwocie tej podwyżki, która tak naprawdę jest wyrównaniem pensji bo sama rata kredytu urosła mi o 400 złotych i z lekka budżet domowy się juz nie domyka.
Mam nadzieję w przyszłym roku na konkretną podwyżkę w okolicach 1200-1500 i tak prawdę powiedziawszy wystarczy ze dacie ją oddziałowym i przez następne 5 lat macie spokój. Bo całą resztą protestować nie będzie.
Wystarczy spytać ludzi w biurach kto by chciał pracować na oddziale za 500 złotych więcej - bankowo zero chętnych.

A następnie spytać oddziałowych kto chce do biura za 500 złotych mniej - gwarantuję las rąk i mnóstwo chętnych.

To przykre że tak jest ale taka prawda.  Od czasu kiedy się przyjąłem liczba obowiązków na jednego oddziałowego wzrosła o 200% a liczba ludzi w ochronie pomagająca oddziałowym spadła. Bo poszli do biura. Bo mieli plecy. Nikt nie chce robić na oddziale bo odpowiedzialność i liczba spraw do załatwienia dla 1 f-sza jest przerażająca. Kiedyś na oddziale jakoś robota szła ale teraz to walka o to byle przetrwać do zmiany.

Oczywiście mówię głównie o aresztach i zakładach karnych zamkniętych bo ciepłych posadek na pólotworkach to nie dotyczy.

A teraz czekam na cwaniaków którym się to nie podoba. Dajcie znać o sobie. Wiadomo gdzie pełnicie służbę.
Po co się przyjmowałeś pd razu do kryminału trza było popracować najpierw w cywilu np.10 czy 15 lat
Odpowiedz
(23-03-2022, 8:28 )Funkcjonariusz11 napisał(a): Wiadomo już coś koledzy o pozwie. Dajcie znać bo piszę się na to.

Też czekam na info, bo takie złodziejstwo nie może być bez konsekwencji ...
Odpowiedz
(23-03-2022, 12:12 )zzz napisał(a):
(22-03-2022, 18:08 )Unknown napisał(a): Zapowiedzi o wypłacie podwyżek z dniem 1 kwietnia myślę że są prawdziwe - nie sposób wybrać lepszej daty niż 1 kwietnia (PRIMA APRILIS) na
te nieprawdopodobne rozwiązania naliczeń podwyżki (ale niestety prawdziwe). Wariant pierwszy Bogdan < Dodatek do stopnia 208 zł, < Dodatek
za wysługę lat 300 zł, < Dodatek służbowy 116 zł, razem 624 zł. ## Wariant drugi Krzysiek < Dodatek do stopnia 208 zł, < Dodatek
za wysługę lat 200 zł, < Dodatek służbowy 216 zł, razem 624 zł. ## Wariant trzeci Grażyna < Dodatek do stopnia 208 zł, < Dodatek
za wysługę lat 150 zł, < Dodatek służbowy 266 zł, razem 624 zł. ## Wariant czwarty Janina < Dodatek do stopnia 208 zł, < Dodatek
za wysługę lat 400 zł, < Dodatek służbowy 16 zł, razem 624 zł.  ## Wariant piąty Zbigniew < Dodatek do stopnia 208 zł, < Dodatek
za wysługę lat 416 zł, < Dodatek służbowy 0 zł, razem 624 zł.  ## Wariant szósty Nikodem < Dodatek do stopnia 208 zł, < Dodatek
za wysługę lat 0 zł,  < Dodatek służbowy 416 zł, razem 624 zł. ## Wariant siódmy Zofia  < Dodatek do stopnia 208 zł, < Dodatek
za wysługę lat 100 zł, < Dodatek służbowy 316 zł, razem 624 zł.............. i tak jeszcze kilkaset innych kombinacji / wariantów :-)

Ogólnie nie wiem dlaczego ministerstwo robi taki bubel, wprowadzający nierówne wynagrodzenia i dyskryminację? Według mnie kierowali się tym że obiecają tym z cywilem że jak zdobędą dodatkową kasę to wszystkim wyrównają dodatek do tej samej kwoty, mam taką nadzieję


Nadzieja matką (wynalazków) głu….ch ?
Odpowiedz
(22-03-2022, 17:05 )Człowiek z lasu napisał(a): Panie administratorze proszę podać ilu fszy odeszło na zaopatrzenie emerytalne w tym roku a ilu zostało przyjetych?

Obawiam się że nie uzyskasz odpowiedzi na to pytanie. Tongue
Odpowiedz
(23-03-2022, 6:21 )StrażakSam napisał(a): W obecnej sytuacji związanej z konfliktem na Ukrainie, mam wrażenie, że podwyżka może być wstrzymana ze względu na trudną sytuację. To tylko moje zdanie. Jeśli inni dostali, my nie jest to wielka kompromitacja ministerstwa, służby oraz związków. Kompromitacja. Zresztą nie ma co oszukiwać się kto dziś związki bierze na poważnie? To ewidentnie widać.
Jeśli tak będzie to chyba jednostki staną. Posypią się l-4 aż będzie dudnić. Chociaż już powinnyśmy coś zrobić bo chcą nas wydymać z podwyżka.
Odpowiedz
(23-03-2022, 9:51 )Administrator napisał(a):
(21-03-2022, 16:35 )Paul napisał(a): Czy  Administrator posiada wiedzę dlaczego do dnia dzisiejszego nie zostało wprowadzone w życie  Rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 1 grudnia 2021 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie stanowisk służbowych oraz stopni funkcjonariuszy Służby Więziennej. Co stoi na przeszkodzie aby powyższe rozporządzenie które ukazało się początkiem grudnia zeszłego roku weszło w życie.
Może szanowny Administrator jest w stanie zasięgnąć jakiejś informacji. Z mojej strony  niestety nie udało się uzyskać żadnych informacji.
https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDet...0210002223

Jeżeli ma Pan na myśli te rozporządzenie, to już weszło w życie i ma zastosowanie od 1 stycznia 2022 roku.

No widzisz jak się wiele zmieniło Paul :-)
Odpowiedz
Ale jestem wkurzony na te podwyżki. Mam kumpla który 20 lat przepracował w kwiaciarni u ojca. Robota ciężka bo nie raz widziałem jak z ojcem o 5 rano w sobotę wstawali i na targowisku otwierali stragan. Kolega juz 7 rok pracuje w służbie jest też st.oddz. jak ja. Tylko że ja nie mam cywila a 21 lat już się męczę z osadzonymi na oddziale. I teraz okazuje się że kolega będzie miał wyższą pensję ode mnie. Mam ogromny szacunek do jego pracy, ale żeby była ważniejsza od mojego 21 letniego poświęcenia?? Naprawdę Panie Michale tak ocenia pan moją pracę? Naprawdę tak bardzo nie szanuje się doświadczonych funkcjonariuszy?
Nie wspominam juz o kwocie tej podwyżki, która tak naprawdę jest wyrównaniem pensji bo sama rata kredytu urosła mi o 400 złotych i z lekka budżet domowy się juz nie domyka.
Mam nadzieję w przyszłym roku na konkretną podwyżkę w okolicach 1200-1500 i tak prawdę powiedziawszy wystarczy ze dacie ją oddziałowym i przez następne 5 lat macie spokój. Bo całą resztą protestować nie będzie.
Wystarczy spytać ludzi w biurach kto by chciał pracować na oddziale za 500 złotych więcej - bankowo zero chętnych.

A następnie spytać oddziałowych kto chce do biura za 500 złotych mniej - gwarantuję las rąk i mnóstwo chętnych.

To przykre że tak jest ale taka prawda. Od czasu kiedy się przyjąłem liczba obowiązków na jednego oddziałowego wzrosła o 200% a liczba ludzi w ochronie pomagająca oddziałowym spadła. Bo poszli do biura. Bo mieli plecy. Nikt nie chce robić na oddziale bo odpowiedzialność i liczba spraw do załatwienia dla 1 f-sza jest przerażająca. Kiedyś na oddziale jakoś robota szła ale teraz to walka o to byle przetrwać do zmiany.

Oczywiście mówię głównie o aresztach i zakładach karnych zamkniętych bo ciepłych posadek na pólotworkach to nie dotyczy.

A teraz czekam na cwaniaków którym się to nie podoba. Dajcie znać o sobie. Wiadomo gdzie pełnicie służbę.
Odpowiedz
(23-03-2022, 9:51 )Administrator napisał(a):
(21-03-2022, 16:35 )Paul napisał(a): Czy  Administrator posiada wiedzę dlaczego do dnia dzisiejszego nie zostało wprowadzone w życie  Rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 1 grudnia 2021 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie stanowisk służbowych oraz stopni funkcjonariuszy Służby Więziennej. Co stoi na przeszkodzie aby powyższe rozporządzenie które ukazało się początkiem grudnia zeszłego roku weszło w życie.
Może szanowny Administrator jest w stanie zasięgnąć jakiejś informacji. Z mojej strony  niestety nie udało się uzyskać żadnych informacji.
https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDet...0210002223

Jeżeli ma Pan na myśli te rozporządzenie, to już weszło w życie i ma zastosowanie od 1 stycznia 2022 roku.

W TYM ROKU ZAPOMNIJMY O PODWYŻKACH W SW. PORAŻKA. ZA ROK MOŻE.
Odpowiedz
(23-03-2022, 6:21 )StrażakSam napisał(a): W obecnej sytuacji związanej z konfliktem na Ukrainie, mam wrażenie, że podwyżka może być wstrzymana ze względu na trudną sytuację. To tylko moje zdanie. Jeśli inni dostali, my nie jest to wielka kompromitacja ministerstw5a, służby oraz związków. Kompromitacja. Zresztą nie ma co oszukiwać się kto dziś związki bierze na poważnie? To ewidentnie widać.

ZOBACZYCIE ŻE W SŁUŻBIE WIĘZIENNEJ W TYM ROKU PODWYŻKI NIE BĘDZIE Z UWAGI NA WOJNĘ NA UKRAINIE A Z TYM ZWIĄZANE WYDATKI NA DOZBROJENIE I DOSZKOLENIE  ARMII POLSKI, POLICJI  I  TARCZĘ ANTYPUTINOWSKĄ. DADZĄ PODWYŻKI ZA ROK Z WYRÓWNANIEM W SW !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Odpowiedz
(22-03-2022, 18:08 )Unknown napisał(a): Zapowiedzi o wypłacie podwyżek z dniem 1 kwietnia myślę że są prawdziwe - nie sposób wybrać lepszej daty niż 1 kwietnia (PRIMA APRILIS) na
te nieprawdopodobne rozwiązania naliczeń podwyżki (ale niestety prawdziwe). Wariant pierwszy Bogdan < Dodatek do stopnia 208 zł, < Dodatek
za wysługę lat 300 zł, < Dodatek służbowy 116 zł, razem 624 zł. ## Wariant drugi Krzysiek < Dodatek do stopnia 208 zł, < Dodatek
za wysługę lat 200 zł, < Dodatek służbowy 216 zł, razem 624 zł. ## Wariant trzeci Grażyna < Dodatek do stopnia 208 zł, < Dodatek
za wysługę lat 150 zł, < Dodatek służbowy 266 zł, razem 624 zł. ## Wariant czwarty Janina < Dodatek do stopnia 208 zł, < Dodatek
za wysługę lat 400 zł, < Dodatek służbowy 16 zł, razem 624 zł.  ## Wariant piąty Zbigniew < Dodatek do stopnia 208 zł, < Dodatek
za wysługę lat 416 zł, < Dodatek służbowy 0 zł, razem 624 zł.  ## Wariant szósty Nikodem < Dodatek do stopnia 208 zł, < Dodatek
za wysługę lat 0 zł,  < Dodatek służbowy 416 zł, razem 624 zł. ## Wariant siódmy Zofia  < Dodatek do stopnia 208 zł, < Dodatek
za wysługę lat 100 zł, < Dodatek służbowy 316 zł, razem 624 zł.............. i tak jeszcze kilkaset innych kombinacji / wariantów :-)

Ogólnie nie wiem dlaczego ministerstwo robi taki bubel, wprowadzający nierówne wynagrodzenia i dyskryminację? Według mnie kierowali się tym że obiecają tym z cywilem że jak zdobędą dodatkową kasę to wszystkim wyrównają dodatek do tej samej kwoty, mam taką nadzieję
Odpowiedz
(23-03-2022, 8:28 )Funkcjonariusz11 napisał(a): Wiadomo już coś koledzy o pozwie. Dajcie znać bo piszę się na to.

Ja jestem po pierwszej rozmowie z prawnikiem i:

Umówiliśmy się na spotkanie (była rozmowa telefoniczna), wstępnie Pan powiedział ze nie za bardzo widział ten pomysł, ale jak się zaczął wczytywać w przesłane dokumenty, w tym te projekty, to faktycznie stwierdził ze coś jest na rzeczy.

W poniedziałek będę w kancelarii i wtedy mamy omówić sytuację, ryzyko i koszty.
Niestety na teraz jest pewna niechęć tej konkretnej kancelarii do pozwu zbiorowego - stwierdził ze proceduralnie cos nie pasuje - ale jednocześnie jeszcze tego nie wykluczył.

Nie wiem, co on na to, ale jeszcze zauważyłem ze §5 ust 3 naszego porozumienia z 2018 roku nie został zrealizowany ani w żaden sposób zmieniony Aneksem z 2021 a mowa o waloryzacji pensji od 2020 roku – tak jak i cywil miał być od 2020 a ma wejść w roku, którym będzie nowelizacja naszej ustawy, a tej jeszcze nikt nie widział! – Ja nie dostałem informacji żeby moja pensja była zwaloryzowana o jakiś wskaźnik i podrosła – a podwyżka, jaka była od tego czasu to nie waloryzacja. Zapytajcie naszych emerytów, co roku dostają pismo z informacją o zwaloryzowaniu emerytury i jej aktualnej wysokości.
Więc uważam, że warto na to też spojrzeć a jak się idzie do sadu to walić wszystkim, co się da.
Założyłem oddzielne konto pocztowe pozew.sw.22@gmail.com – propozycja jest moja taka by, kto chce wysłał info (wystarczy imię) ze chciałby się przyłączyć. Ja to sobie podliczę by jakoś zachęcić kancelarię.
Myślę, że łatwiej będzie przekonać kancelarię jak będzie jakaś konkretna ilość osób chętnych do przyłączenia się – i wiadomo, że z $$ też inaczej.
Oczywiście mile widziane jakieś dokumenty, które są na naszą korzyść a przeciw MnS i czsw, co ciekawego znajduje to też drukuje i do teczki także śmiało. Nikt za nas tego nie zrobi.
Odpowiedz
Kadry pracują pełna parą nad wdrożeniem tej złodziejskiej podwyżki, w której wszyscy mający staż cywilny zostaną okradzeni z należnych im pieniędzy za staż. Ta banda złodziei z ministerstwa sprawiedliwości i CZSW po prostu okradnie nas że stażowego. Czy związki zamierzają koordynować jakieś działania prawne czy okradzeni funkcjonariusze muszą sami zorganizować sobie pomoc prawna? Jakie akcje protestacyjne związek w związku z tym bezprecedensowym złodziejstwem planuje podjąć?
Odpowiedz
(23-03-2022, 6:21 )StrażakSam napisał(a): W obecnej sytuacji związanej z konfliktem na Ukrainie, mam wrażenie, że podwyżka może być wstrzymana ze względu na trudną sytuację. To tylko moje zdanie. Jeśli inni dostali, my nie jest to wielka kompromitacja ministerstwa, służby oraz związków. Kompromitacja. Zresztą nie ma co oszukiwać się kto dziś związki bierze na poważnie? To ewidentnie widać.

W obecnej sytuacji związanej z konfliktem na Ukrainie budżet państwa ma się lepiej niż przed konfliktem (z czego wcale się nie cieszę, bo jest to okupione wiadomo czym).
Polska dostaje z UE dotacje na pomoc uchodźcom, sprzedaż towarów konsumenckich wzrosła co wiąże się ze zwiększonym wpływem z podatków, paliwo jest kosmicznie drogie co również wiąże się ze wzrostem wpływów z podatków (bo część jest naliczana procentowo) i wiele innych. O budżet bym się nie martwił, bardziej martwię się o poczytalność naszych decydentów.
Odpowiedz
(23-03-2022, 8:28 )Funkcjonariusz11 napisał(a): Wiadomo już coś koledzy o pozwie. Dajcie znać bo piszę się na to.

Najpierw muszą wejść w życie niekorzystne przepisy, bo w fazie projektu wszystko można zmienić.
Odpowiedz
(23-03-2022, 9:51 )Administrator napisał(a):
(21-03-2022, 16:35 )Paul napisał(a): Czy  Administrator posiada wiedzę dlaczego do dnia dzisiejszego nie zostało wprowadzone w życie  Rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 1 grudnia 2021 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie stanowisk służbowych oraz stopni funkcjonariuszy Służby Więziennej. Co stoi na przeszkodzie aby powyższe rozporządzenie które ukazało się początkiem grudnia zeszłego roku weszło w życie.
Może szanowny Administrator jest w stanie zasięgnąć jakiejś informacji. Z mojej strony  niestety nie udało się uzyskać żadnych informacji.
https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDet...0210002223

Jeżeli ma Pan na myśli te rozporządzenie, to już weszło w życie i ma zastosowanie od 1 stycznia 2022 roku.

Dziękuję Rolleyes
Odpowiedz
(21-03-2022, 16:35 )Paul napisał(a): Czy  Administrator posiada wiedzę dlaczego do dnia dzisiejszego nie zostało wprowadzone w życie  Rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 1 grudnia 2021 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie stanowisk służbowych oraz stopni funkcjonariuszy Służby Więziennej. Co stoi na przeszkodzie aby powyższe rozporządzenie które ukazało się początkiem grudnia zeszłego roku weszło w życie.
Może szanowny Administrator jest w stanie zasięgnąć jakiejś informacji. Z mojej strony  niestety nie udało się uzyskać żadnych informacji.
https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDet...0210002223

Jeżeli ma Pan na myśli te rozporządzenie, to już weszło w życie i ma zastosowanie od 1 stycznia 2022 roku.


Załączone pliki Miniatury
   
Odpowiedz
Wiadomo już coś koledzy o pozwie. Dajcie znać bo piszę się na to.
Odpowiedz
W obecnej sytuacji związanej z konfliktem na Ukrainie, mam wrażenie, że podwyżka może być wstrzymana ze względu na trudną sytuację. To tylko moje zdanie. Jeśli inni dostali, my nie jest to wielka kompromitacja ministerstwa, służby oraz związków. Kompromitacja. Zresztą nie ma co oszukiwać się kto dziś związki bierze na poważnie? To ewidentnie widać.
Odpowiedz
Pozdrowienia dla wszystkich Dubliniakow juz niedlugo czas na zmiany.
Odpowiedz
(22-03-2022, 14:55 )Nie plecak napisał(a):
(21-03-2022, 20:09 )Jamcion napisał(a): Witam. Powie mi ktoś czy okres pobierania zasiłku dla bezrobotnych wlicza się do wysługi lat?

Tak,jak najbardziej !!!!
Ale tylko do jubileuszowki.
Odpowiedz
Zapowiedzi o wypłacie podwyżek z dniem 1 kwietnia myślę że są prawdziwe - nie sposób wybrać lepszej daty niż 1 kwietnia (PRIMA APRILIS) na
te nieprawdopodobne rozwiązania naliczeń podwyżki (ale niestety prawdziwe). Wariant pierwszy Bogdan < Dodatek do stopnia 208 zł, < Dodatek
za wysługę lat 300 zł, < Dodatek służbowy 116 zł, razem 624 zł. ## Wariant drugi Krzysiek < Dodatek do stopnia 208 zł, < Dodatek
za wysługę lat 200 zł, < Dodatek służbowy 216 zł, razem 624 zł. ## Wariant trzeci Grażyna < Dodatek do stopnia 208 zł, < Dodatek
za wysługę lat 150 zł, < Dodatek służbowy 266 zł, razem 624 zł. ## Wariant czwarty Janina < Dodatek do stopnia 208 zł, < Dodatek
za wysługę lat 400 zł, < Dodatek służbowy 16 zł, razem 624 zł. ## Wariant piąty Zbigniew < Dodatek do stopnia 208 zł, < Dodatek
za wysługę lat 416 zł, < Dodatek służbowy 0 zł, razem 624 zł. ## Wariant szósty Nikodem < Dodatek do stopnia 208 zł, < Dodatek
za wysługę lat 0 zł, < Dodatek służbowy 416 zł, razem 624 zł. ## Wariant siódmy Zofia < Dodatek do stopnia 208 zł, < Dodatek
za wysługę lat 100 zł, < Dodatek służbowy 316 zł, razem 624 zł.............. i tak jeszcze kilkaset innych kombinacji / wariantów :-)
Odpowiedz
Również uważam, że ten wpis Kolegi/Koleżanki powinien być wysłany do MS chociaż jako dodatek. Proszę o poparcie tego pomyslu.
Administratorze? 

(21-03-2022, 20:40 )Sierz10 napisał(a):
(21-03-2022, 15:34 )Srebrny Judasz napisał(a):
(21-03-2022, 10:50 )Nie plecak napisał(a):
(20-03-2022, 22:18 )nietakamllodafszka napisał(a): Szanowni decydenci. Jeżeli mówimy, że statek tonie, to nie dlatego, że silnik nie działa, ale dlatego, że burta przecieka. Jeśli my na dole skarżymy się, że nie dajemy już rady to nie dlatego, że nam się nie chce, ale dlatego, że nie dajemy rady.
Mija miesiąc od tragicznej śmierci na służbie naszej koleżanki. Czy do takiej sytuacji musiało dojść? Na pewno nie.
Rozwiązania bolączek naszej służby są proste i nic nie kosztują. Nie naruszą żadnych norm europejskich więziennictwa, a wręcz je spełniają.
Wdrażany w szeregi naszej służby od lat system „norweski, skandynawski” jest ok pod warunkiem, że działa w dwie strony. Tymczasem rozszerzając uprawnienia osadzonych, uprawnienia i kompetencje funkcjonariuszy stoją w miejscu, a w niektórych przypadkach wręcz się cofają i są zabierane. Codziennością są sytuacje gdzie funkcjonariusz jest przez osadzonych zastraszany, obrażany, zapędzony w kozi róg. Mowa tu o funkcjonariuszach działu ochrony. Mowa tu o „samym dole”.
Standardem przyjętym odgórnie jest polityka „wzajemnego ubezpieczania się” oraz „przewaga sił i środków”. Poproszę o wyjaśnienie jak mamy tego dokonać gdy na oddziale w porze dziennej pełnimy w przeważającej części dnia sami (pojedynczo). Aktualnie standardem jest układ oddziałowy plus doprowadzający, gdzie doprowadzający jak z samej nazwy i definicji funkcji przede wszystkim doprowadza i nadzoruje osadzonego w różnych miejscach w zakładzie karnym lub areszcie śledczym, pozostawiając tym samym oddziałowego przez większość dnia samego. Problem jest tym większy im większy jest oddział, czyli im więcej osadzonych jest zakwaterowanych w oddziale, tym częściej oddziałowy pozostawiany jest sam sobie. Niektóre zk/aś mają również „oddziałowego dziennego/ośmiogodzinnego”. Niestety w większości przypadków jest to funkcja jedynie z nazwy, gdyż taki funkcjonariusz w przeważającej części swojej służby jeździ w konwoje czy to planowe, czy też medyczne lub po prostu odpowiada za pilnowanie rozmaitych kursów na terenie jednostki (np. kursy POWER).
REFORMĘ nie tylko z nazwy a tą prawdziwą, zasadniczą i najważniejszą należy zacząć przede wszystkim od zmiany systemu podziału parytet oddziałowy/ osadzony. Otóż zupełnie inaczej wygląda specyfika pracy oddziałowego gdy pracuje z 40-50 osadzonymi w oddziale zamkniętym a inaczej gdy ma osadzonych 130-140. Proszę sobie wyobrazić, że każdy osadzony w ciągu dnia MA PRAWO do trzech posiłków (które wydawanie nadzoruje oddziałowy), kilkuminutowego telefonu (lub przedłużonego za zgodą dyrektora jednostki, lub nieograniczonego z obrońcą), spaceru, zajęć KO – świetlica, siłownia, szachy, warcaby itp., korzystania z komunikatora SKYPE, różnych kółek muzycznych, teatralnych itp., wizyty u lekarza, stomatologa, ginekologa, specjalisty poza jednostką, widzenia z osobą bliską, z adwokatem,  itp. Itd. Długo by tu wymieniać. I teraz proszę sobie wyobrazić, że dodatkowo każdy osadzony ma mnóstwo innych spraw, problemów…
Przypomnę za realizację tego wszystkiego odpowiada JEDEN człowiek – oddziałowy. Jeżeli ten jeden oddziałowy ma 40 osadzonych, a 140 osadzonych to jest różnica, prawda?
Przepis stanowi, że na oddziale do cel mieszkalnych może być tylko jeden klucz. Więc zazwyczaj mamy 20-30 cel mieszkalnych i 140 osadzonych podzielonych na kilka- kilkanaście tur które nie mogą się spokac (grypsujący – nie grypsujący, tury chronione, wspólnicy TA, osoby skonfliktowane). Więc podstawą jest takie oddziały zmniejszyć… Normą są sytuacje kiedy wypuszcza  się po kilkunastu – a nawet kilkudziesięciu osadzonych na raz (bo tylu jest w danej turze) na spacer.
Reasumując jeżeli chcemy mieć choćby NAMIASTKĘ wspólnego ubezpieczania się to na każdym oddziale powinno być NA STAŁE dwóch funkcjonariuszy oddziałowych. Nie mówię tutaj o doprowadzającym który zazwyczaj jest „w terenie”, a o dwóch doświadczonych oddziałowych, którzy w razie potrzeby mogą na siebie liczyć. Jeżeli chodzi o wzajemne ubezpieczanie się wystarczy przeczytać nasze meldunki sytuacyjne i ilość napaści i znieważeń f-szy które ma miejsce. A trzeba dodać, że to jedynie przypadki zgłoszone przez f-szy oraz ich przełożonych…
Uważam, że powyższe to podstawowa i najważniejsza rzecz, jeżeli chcemy mieć NAMIASTKĘ bezpieczeństwa w pawilonach mieszkalnych.
Kolejną nierozwiązaną sprawą Służby Więziennej jest kwestia konwojów szpitalnych do placówek cywilnych. Nie tylko generują nieplanowane nadgodziny, które później w sztuczny sposób są zbijane, ale też stwarzają ogromne niebezpieczeństwo dla samych f-szy. Wystarczy tutaj wspomnieć o takich rzeczach jak: niezabezpieczone niczym okna i niezamykane drzwi – bardzo łatwa droga ucieczki. Brak jasnych i klarownych przepisów mówiących czy osadzonego można przykuć kajdankami do łóżka (standard np. w USA). Niejasna sytuacja dotycząca odwiedzin przez osoby bliskie. Częstą sytuacją jest gdy osadzony znajduje się na Sali wieloosobowej z innymi pacjentami „cywilnymi”. Niejednokrotnie dochodzi wtedy do sytuacji gdy osadzony prosi, żeby ktoś zadzwonił w jego imieniu do bliskich… (zagrożenie dla bezpieczeństwa konwoju). Również prowadzi to do sytuacji, gdy osoba postronna może nagrywać filmiki z f-szami podczas ich pełnienia służby. Jeżeli chodzi również o sam komfort f-szy – warto przypomnieć, że pełnią wtedy oni  służbę przy osadzonym który leży na łóżku szpitalnym, a oni sami mają do dyspozycji jedynie twarde taborety lub krzesełka. Niejednokrotnie zdarza się również, że muszą stać przez 12 godzin, ponieważ nie ma nawet tych taboretów. Złośliwi powiedzą – przecież to służba… płacą Ci to masz stać. Otóż przypomnę, że z niedawnego listu wynika, że więzienie to nie hotel i nie może być sytuacji, że funkcjonariusz ma mieć gorzej niż osadzony. Więc czy miękki fotel na kilkanaście godzin służby to naprawdę tak wiele? Jest jeszcze kwestia pory nocnej. Osadzony ma prawo do snu, funkcjonariusz oczywiście nie, bo musi pilnować. Tylko proszę odpowiedzcie mi na pytanie – jak ma pilnować po ciemku, przy zgaszony świetle, w ciszy przez 12 godzin?
Wystarczyłoby rozwiązanie systemowe – albo: dla osadzonych TYLKO szpitale więzienne, albo w każdym szpitalu sala wyposażona typowo pod konwoje SW lub policyjne.
Przypominam również o tym, że elitarna grupa GISW powinna przejmować WSZYSTKIE konwoje szpitalne, ale to już chyba inna bajka…
Dołożenie funkcjonariuszy do działu ochrony – oddziałowi dzienni, rezerwa, doprowadzający. Nie jesteśmy policją czy strażą pożarna, że jak jedna, czy dwie osoby  nie przyjdą do służby to nic się nie dzieje. Brak jednej czy dwóch osób w wielu zakładach burzy totalnie porządek i harmonię i standardem jest wzywanie kogoś na telefon, żeby tą lukę zapełnić.
Teraz przejdę do drugiej najważniejszej chyba kwestii – TELEFONY. Stu kilkudziesięciu osadzonych podzielonych na kilkanaście grup które się wzajemnie nie mogą zobaczyć. Do tego telefony dla Tymczasowo Aresztowanych. Telefony dodatkowe, telefony za zgodą, telefony urzędowe lub z obrońcami. Prawda jest taka, że na oddziałach typu ZAMKNIĘTEGO lub ARESZTACH ŚLEDCZYCH telefony to 70% codziennej pracy oddziałowego. Niepotrzebna generacja ruchu, przeszukania, niepotrzebne konflikty związane z przedłużaniem czasu rozmowy telefonicznej przez osadzonych (odsyłam do meldunków sytuacyjnych i ilości napaści z tym związanych), niepotrzebne ryzyko związane z wyjściem z celi czy samym faktem otwarcia celi.
Rozwiązanie jest proste – Wystarczy dać samoinkasujący telefon w postaci budki lub telefonu przenośnego do każdej celi. Powiecie, że szaleństwo które zakłóci bezpieczeństwo ZK/AS? Otóż wręcz przeciwnie. Są jednostki, gdzie takie rozwiązanie w większej lub mniejszej skali są wprowadzane. Wszystkie rozmowy i tak będą nagrywane, a same telefony mogą być włączane/wyłączane przez oddziałowego. Budka telefoniczna w każdej celi rozwiąże 70% generacji ruchu osadzonych (dodam, że niepotrzebnego ruchu). Ponownie jeżeli ktoś mi powie, że to szaleństwo to przypomnę, że jeżeli osadzony z podgrupa P1 (czyli na oddziale zamkniętym) dostaje podgrupę P2 lub P3 (oddział półotwarty lub otwarty) to dzwoni BEZ LIMITU gdzie chce, ile chce i do kogo chce. Jednego dnia ma P1, drugiego dnia idzie na P2. Tu nie może, a tu cyk, nagle może dzwonić do woli? Pogódźmy się z tym faktem. Mamy XXI wiek. Zlikwidujemy w ten sposób wiele niepotrzebnego ruchu oraz zlikwidujemy ogrom prób przenoszenia telefonów do zakładów jak i prób korupcji.
Podobnie jak i z telefonami sprawa powinna wyglądać z łaźniami – to i to w celach mieszkalnych (i tak niektóre zakłady czy też cele mają takie prysznice).
Jeżeli chodzi o telefony tymczasowo aresztowanych i cały proces bezpieczeństwa prowadzenia środka tymczasowego aresztowania to telefony i TA wzajemnie się wykluczają. Ileż to razy słyszeliśmy po wybraniu z zarządzenia telefonu do adwokata „cześć ziomeczku”… Jeżeli jednak chcemy iść i tu w XXI wiek to wystarczą telefony/budki z zaprogramowanymi numerami na które konkretni osadzeni mogą dzwonić. Czyli osadzony X może dzwonić na 3 numery – i tylko takie może wybrać. Problem rozwiązany.
Kolejna nierozwiązana kwestia przez naszą „górę” i związki to kwestia kamery skierowanej na funkcjonariusza monitorowego. Tu chyba nie muszę nic dodawać…
Przestarzały katalog kar i nagród w KKW. Śmieszne kary typu nagana, zakaz zakupów (gdy 6 pozostałych współosadzonych może dokonywać zakupów), zakaz zajęć KO (osadzony nigdy nie był i nie wie nawet gdzie jest salka KO), czy cela izolacyjna na tydzień (a osadzony już był na celi pojedynczej). Prawdziwe kary to dieta o mniejszej kaloryczności (jednocześnie zabranie mu całej prywatnej żywności i osadzenie na celi pojedynczej), zakaz korzystania ze skype, telefonu. Zakaz spaceru. Zakaz opuszczania celi mieszkalnej. Zakaz wykonywania cwiczen w celi mieszkalnej. To tylko kilka pomysłów…
Kolejną sprawą jest całkowite pomijanie opinii oddziałowego przy opiniowaniu osadzonego – choćby do sądu. Opiniuje wychowawca, a zdanie oddziałowego mimo bezpośredniego i ciągłego kontaktu z osadzonym jest tu zupełnie nie brane pod uwagę…
Kamery na oddziałach – ileż to razy słyszeliśmy, że służy naszemu bezpieczeństwu, a następnie byliśmy karani za byle przewinienia. Złe stosowanie ŚPB, niezaglądanie w wizjer celi, złe przeszukanie osadzonego przez oddziałowego, maseczka za nisko, zła koszulka, czy hit – zbyt agresywna mimika w kierunku osadzonego… Monitoring powinien być przeglądany tylko i wyłącznie w przypadku napaści osadzonego lub stosowania ŚPB pamiętając, że f-sze biorący udział w w/w muszą podejmować decyzje w ułamkach sekundy pod wpływem adrenaliny, stresu i impulsu, a osoby przeglądające monitoring mają całe godziny na analizę zapisu wideo. Nie karajcie nas za BYLE CO jak to ma miejsce do tej pory, bo zabija to jakąkolwiek naszą motywację do pracy. Nie jesteśmy robotami, tylko ludźmi, którzy mają własne problemy… Jeżeli nic się w danym dniu nie wydarzyło, nie było żadnych ZNek lub choćby podejrzeń o korupcję, to taki monitoring nie powinien być przez nikogo sprawdzany i powinien ulegać skasowaniu po 7 dniach.
Dział ochrony do spraw ochronnych – wprowadzenie ZAKAZU wydawania przez dział ochrony leków (za służbę zdrowia), listów (za dział ewidencji), różnych kart do podpisu czy wypełnienia (działy finansów i zatrudnienia). To nie są sprawy ochronne…
Dyżury, odbieranie telefonów. Wprowadzić jasne zasady kiedy mamy OBOWIĄZEK odbierania naszych PRYWATNYCH telefonów. Do tej pory jest to jedna z największych zagadek SW…
Uregulowanie spraw odpraw / przebierania się / przygotowania do służby / przygotowania i czyszczenia broni – w każdej jednostce wygląda to inaczej i inaczej naliczany jest za to czas…
30 minutowa przerwa w pracy – podczas pełnienia 8-mio czy 12-to godzinnych służb nie mamy nawet jednej 30 minutowej przerwy w pracy… XXI wiek… Więzienie to nie hotel…
Kontrola jednostek przez kierownictwo, następnie przez OISW, a następnie przez CZSW. Kontrola kontroli kontroli? O co chodzi? Jedni drugim nie ufają?
Jasny system awansów – np. rok pracy na oddziale – awans na oddziałowego. Dwa lata pracy na stanowisku oddziałowego – starszy oddziałowy. Pięć lat pracy jako starszy oddziałowy i posiadane studia – Chorążówka. Zero uznaniowości i awansów poza kolejnością.I tu pojawia się pytanie – dlaczego we wszystkich działach poza działem ochrony na szkołę chorążych jeździ się nieporównywalnie szybciej? Jeszcze sprawa tzw „odstępstw”… Przecież to jasna dyskryminacja mimo posiadanych uprawnień…
Zdjęcie odpowiedzialności za samobójstwa czy samookalczenia osadzonych. Mamy do czynienia z ludźmi dorosłymi. Przecież jak osadzony będzie chciał dokonać samouszkodzenia lub samobójstwa to i tak to zrobi. My za to nie odpowiadamy.
Wprowadzenie PEŁNEJ ochrony prawnej funkcjonariuszy w prawie skarg/pomówień/przesłuchań. Nie może być tak, że funkcjonariusze tłumaczą się z byle bzdur na własną rękę… Nasze działy prawne jak i wynajęci prawnicy powinni zapewnić nam 100% ochronę prawną…
Drastyczne zaostrzenie kar za napaści, naruszenie nietykalności osobistej, zniesławienia, pomównienia. W SŁUŻBIE i POZA SŁUŻBĄ!!! W tym dla czynnych funkcjonariuszy jak i emerytów.
Zakaz czasowego wysyłania funkcjonariuszy z administracji do działu ochrony. Niejednokrotnie są to osoby które maja niewielkie doświadczenie z postępowaniem z osadzonymi jak i samej pracy na oddziałach mieszkalnych (albo całkowity brak doświadczenia). Stwarza to duże niebezpieczeństwo…
Liczenie się ze związkami, słuchanie zwykłych funkcjonariuszy…
Kwestia wyjazdów medycznych z byle bzdurami do placówek cywilnych – niepotrzebna generacja godzin, zabieranie ludzi z oddziałów, koszty paliwa. Nie wspominając o reakcji ludzi gdy osadzony wchodzi bez kolejki…
Temat wałkowany wielokrotnie na tym forum – możliwość korzystania z telefonu. Po raz kolejny przypomnę- mamy XXI wiek, rodziny, znajomych. Czy posiadanie telefonu komórkowego w metalowych szafach lub zamykanych dyżurkach na oddziałach to przestępstwo? Czy to coś złego, że chcemy znaleźć minutę żeby ukochanej osobie napisać dwa zdania, żeby dowiedzieć się co słychać w domu? Czy naprawdę musimy prosić przełożonych o podmianę i pokonać kilkaset metrów żeby udać się do szafki depozytowej i zamienić kilka zdań z ukochaną osobą? Przypomnę, że mnóstwo osób w zakładach legalnie nosi telefony i nikt z tego powodu nie robi problemów. Kierownictwo, lekarze, pielęgniarki, łącznościowcy, kierowcy… Każdy z nas jest dorosły i odpowiedzialny. Po raz kolejny przypomnę list – więzienie to nie hotel, nie może być tak, że osadzony ma więcej praw od funkcjonariusza. A osadzony dzwoni kiedy chce i gdzie chce…
I na zakończenie – REFORMA nie polega na zakupie nowych samochodów (dla osadzonych), nowej broni (z której nikt nie korzysta) i zmianie mundurów (poprzedni wzór pamiętał jeszcze PRL). REFORMA polega na gruntownej zmianie struktury i organizacji zakładów karnych i aresztów śledczych i przystosowanie ich do realiów aktualnie panujących czasów. A Przypomnę mamy rok 2022…
My jesteśmy funkcjonariuszami. My tu pełnimy służbę. TO NIE MY jesteśmy tu za karę. Pozwólcie nam pracować w spokoju, ale żeby tak było potrzebujemy zmian. Potrzebujemy przebudowy. Potrzebujemy pomocy.

Brawo Ty !!!!! Nic dodać i nic ująć tylko czy ktoś to przeczyta.Ps.Szacun że Ci się chciało tyle napisać.

Pięknie to opisałaś. Takich osób potrzebujemy w służbie tylko na stanowiskach generalskich a nie w jednostkach podstawowych bo tam Cię zniszczą chylę czoło przed TOBĄ pozdrawiam z wielkim szacunkiem.
Tak, to jest prawda. Bardzo mądry i prawdziwy wpis.
Odpowiedz
Panie administratorze proszę podać ilu fszy odeszło na zaopatrzenie emerytalne w tym roku a ilu zostało przyjetych?
Odpowiedz
(21-03-2022, 23:08 )Oficer napisał(a):
(21-03-2022, 17:34 )Młody38 napisał(a): Brawo nasza słuzba. Równe traktowanie ? Policja podwyżki wypłacone w całości do stopnia. Mało tego dodatkowe pieniądze za przeskok na grupach ..około 130 zł. Brawo panowie decydenci. Wstyd

MY  SW  JESTEŚMY W INNYM MINISTERSTWIE NIŻ POLICJA I DLATEGO TA RÓŻNICA. PORAŻKA.
Ministerstwo Sprawiedliwości....hmm...a nie jest sprawiedliwie..mm
Odpowiedz
(21-03-2022, 20:09 )Jamcion napisał(a): Witam. Powie mi ktoś czy okres pobierania zasiłku dla bezrobotnych wlicza się do wysługi lat?

Tak,jak najbardziej !!!!
Odpowiedz
(22-03-2022, 5:27 )Człowiek z lasu napisał(a):
(21-03-2022, 17:10 )anton napisał(a):
(21-03-2022, 10:50 )Nie plecak napisał(a):
(20-03-2022, 22:18 )nietakamllodafszka napisał(a): Szanowni decydenci. Jeżeli mówimy, że statek tonie, to nie dlatego, że silnik nie działa, ale dlatego, że burta przecieka. Jeśli my na dole skarżymy się, że nie dajemy już rady to nie dlatego, że nam się nie chce, ale dlatego, że nie dajemy rady.
Mija miesiąc od tragicznej śmierci na służbie naszej koleżanki. Czy do takiej sytuacji musiało dojść? Na pewno nie.
Rozwiązania bolączek naszej służby są proste i nic nie kosztują. Nie naruszą żadnych norm europejskich więziennictwa, a wręcz je spełniają.
Wdrażany w szeregi naszej służby od lat system „norweski, skandynawski” jest ok pod warunkiem, że działa w dwie strony. Tymczasem rozszerzając uprawnienia osadzonych, uprawnienia i kompetencje funkcjonariuszy stoją w miejscu, a w niektórych przypadkach wręcz się cofają i są zabierane. Codziennością są sytuacje gdzie funkcjonariusz jest przez osadzonych zastraszany, obrażany, zapędzony w kozi róg. Mowa tu o funkcjonariuszach działu ochrony. Mowa tu o „samym dole”.
Standardem przyjętym odgórnie jest polityka „wzajemnego ubezpieczania się” oraz „przewaga sił i środków”. Poproszę o wyjaśnienie jak mamy tego dokonać gdy na oddziale w porze dziennej pełnimy w przeważającej części dnia sami (pojedynczo). Aktualnie standardem jest układ oddziałowy plus doprowadzający, gdzie doprowadzający jak z samej nazwy i definicji funkcji przede wszystkim doprowadza i nadzoruje osadzonego w różnych miejscach w zakładzie karnym lub areszcie śledczym, pozostawiając tym samym oddziałowego przez większość dnia samego. Problem jest tym większy im większy jest oddział, czyli im więcej osadzonych jest zakwaterowanych w oddziale, tym częściej oddziałowy pozostawiany jest sam sobie. Niektóre zk/aś mają również „oddziałowego dziennego/ośmiogodzinnego”. Niestety w większości przypadków jest to funkcja jedynie z nazwy, gdyż taki funkcjonariusz w przeważającej części swojej służby jeździ w konwoje czy to planowe, czy też medyczne lub po prostu odpowiada za pilnowanie rozmaitych kursów na terenie jednostki (np. kursy POWER).
REFORMĘ nie tylko z nazwy a tą prawdziwą, zasadniczą i najważniejszą należy zacząć przede wszystkim od zmiany systemu podziału parytet oddziałowy/ osadzony. Otóż zupełnie inaczej wygląda specyfika pracy oddziałowego gdy pracuje z 40-50 osadzonymi w oddziale zamkniętym a inaczej gdy ma osadzonych 130-140. Proszę sobie wyobrazić, że każdy osadzony w ciągu dnia MA PRAWO do trzech posiłków (które wydawanie nadzoruje oddziałowy), kilkuminutowego telefonu (lub przedłużonego za zgodą dyrektora jednostki, lub nieograniczonego z obrońcą), spaceru, zajęć KO – świetlica, siłownia, szachy, warcaby itp., korzystania z komunikatora SKYPE, różnych kółek muzycznych, teatralnych itp., wizyty u lekarza, stomatologa, ginekologa, specjalisty poza jednostką, widzenia z osobą bliską, z adwokatem,  itp. Itd. Długo by tu wymieniać. I teraz proszę sobie wyobrazić, że dodatkowo każdy osadzony ma mnóstwo innych spraw, problemów…
Przypomnę za realizację tego wszystkiego odpowiada JEDEN człowiek – oddziałowy. Jeżeli ten jeden oddziałowy ma 40 osadzonych, a 140 osadzonych to jest różnica, prawda?
Przepis stanowi, że na oddziale do cel mieszkalnych może być tylko jeden klucz. Więc zazwyczaj mamy 20-30 cel mieszkalnych i 140 osadzonych podzielonych na kilka- kilkanaście tur które nie mogą się spokac (grypsujący – nie grypsujący, tury chronione, wspólnicy TA, osoby skonfliktowane). Więc podstawą jest takie oddziały zmniejszyć… Normą są sytuacje kiedy wypuszcza  się po kilkunastu – a nawet kilkudziesięciu osadzonych na raz (bo tylu jest w danej turze) na spacer.
Reasumując jeżeli chcemy mieć choćby NAMIASTKĘ wspólnego ubezpieczania się to na każdym oddziale powinno być NA STAŁE dwóch funkcjonariuszy oddziałowych. Nie mówię tutaj o doprowadzającym który zazwyczaj jest „w terenie”, a o dwóch doświadczonych oddziałowych, którzy w razie potrzeby mogą na siebie liczyć. Jeżeli chodzi o wzajemne ubezpieczanie się wystarczy przeczytać nasze meldunki sytuacyjne i ilość napaści i znieważeń f-szy które ma miejsce. A trzeba dodać, że to jedynie przypadki zgłoszone przez f-szy oraz ich przełożonych…
Uważam, że powyższe to podstawowa i najważniejsza rzecz, jeżeli chcemy mieć NAMIASTKĘ bezpieczeństwa w pawilonach mieszkalnych.
Kolejną nierozwiązaną sprawą Służby Więziennej jest kwestia konwojów szpitalnych do placówek cywilnych. Nie tylko generują nieplanowane nadgodziny, które później w sztuczny sposób są zbijane, ale też stwarzają ogromne niebezpieczeństwo dla samych f-szy. Wystarczy tutaj wspomnieć o takich rzeczach jak: niezabezpieczone niczym okna i niezamykane drzwi – bardzo łatwa droga ucieczki. Brak jasnych i klarownych przepisów mówiących czy osadzonego można przykuć kajdankami do łóżka (standard np. w USA). Niejasna sytuacja dotycząca odwiedzin przez osoby bliskie. Częstą sytuacją jest gdy osadzony znajduje się na Sali wieloosobowej z innymi pacjentami „cywilnymi”. Niejednokrotnie dochodzi wtedy do sytuacji gdy osadzony prosi, żeby ktoś zadzwonił w jego imieniu do bliskich… (zagrożenie dla bezpieczeństwa konwoju). Również prowadzi to do sytuacji, gdy osoba postronna może nagrywać filmiki z f-szami podczas ich pełnienia służby. Jeżeli chodzi również o sam komfort f-szy – warto przypomnieć, że pełnią wtedy oni  służbę przy osadzonym który leży na łóżku szpitalnym, a oni sami mają do dyspozycji jedynie twarde taborety lub krzesełka. Niejednokrotnie zdarza się również, że muszą stać przez 12 godzin, ponieważ nie ma nawet tych taboretów. Złośliwi powiedzą – przecież to służba… płacą Ci to masz stać. Otóż przypomnę, że z niedawnego listu wynika, że więzienie to nie hotel i nie może być sytuacji, że funkcjonariusz ma mieć gorzej niż osadzony. Więc czy miękki fotel na kilkanaście godzin służby to naprawdę tak wiele? Jest jeszcze kwestia pory nocnej. Osadzony ma prawo do snu, funkcjonariusz oczywiście nie, bo musi pilnować. Tylko proszę odpowiedzcie mi na pytanie – jak ma pilnować po ciemku, przy zgaszony świetle, w ciszy przez 12 godzin?
Wystarczyłoby rozwiązanie systemowe – albo: dla osadzonych TYLKO szpitale więzienne, albo w każdym szpitalu sala wyposażona typowo pod konwoje SW lub policyjne.
Przypominam również o tym, że elitarna grupa GISW powinna przejmować WSZYSTKIE konwoje szpitalne, ale to już chyba inna bajka…
Dołożenie funkcjonariuszy do działu ochrony – oddziałowi dzienni, rezerwa, doprowadzający. Nie jesteśmy policją czy strażą pożarna, że jak jedna, czy dwie osoby  nie przyjdą do służby to nic się nie dzieje. Brak jednej czy dwóch osób w wielu zakładach burzy totalnie porządek i harmonię i standardem jest wzywanie kogoś na telefon, żeby tą lukę zapełnić.
Teraz przejdę do drugiej najważniejszej chyba kwestii – TELEFONY. Stu kilkudziesięciu osadzonych podzielonych na kilkanaście grup które się wzajemnie nie mogą zobaczyć. Do tego telefony dla Tymczasowo Aresztowanych. Telefony dodatkowe, telefony za zgodą, telefony urzędowe lub z obrońcami. Prawda jest taka, że na oddziałach typu ZAMKNIĘTEGO lub ARESZTACH ŚLEDCZYCH telefony to 70% codziennej pracy oddziałowego. Niepotrzebna generacja ruchu, przeszukania, niepotrzebne konflikty związane z przedłużaniem czasu rozmowy telefonicznej przez osadzonych (odsyłam do meldunków sytuacyjnych i ilości napaści z tym związanych), niepotrzebne ryzyko związane z wyjściem z celi czy samym faktem otwarcia celi.
Rozwiązanie jest proste – Wystarczy dać samoinkasujący telefon w postaci budki lub telefonu przenośnego do każdej celi. Powiecie, że szaleństwo które zakłóci bezpieczeństwo ZK/AS? Otóż wręcz przeciwnie. Są jednostki, gdzie takie rozwiązanie w większej lub mniejszej skali są wprowadzane. Wszystkie rozmowy i tak będą nagrywane, a same telefony mogą być włączane/wyłączane przez oddziałowego. Budka telefoniczna w każdej celi rozwiąże 70% generacji ruchu osadzonych (dodam, że niepotrzebnego ruchu). Ponownie jeżeli ktoś mi powie, że to szaleństwo to przypomnę, że jeżeli osadzony z podgrupa P1 (czyli na oddziale zamkniętym) dostaje podgrupę P2 lub P3 (oddział półotwarty lub otwarty) to dzwoni BEZ LIMITU gdzie chce, ile chce i do kogo chce. Jednego dnia ma P1, drugiego dnia idzie na P2. Tu nie może, a tu cyk, nagle może dzwonić do woli? Pogódźmy się z tym faktem. Mamy XXI wiek. Zlikwidujemy w ten sposób wiele niepotrzebnego ruchu oraz zlikwidujemy ogrom prób przenoszenia telefonów do zakładów jak i prób korupcji.
Podobnie jak i z telefonami sprawa powinna wyglądać z łaźniami – to i to w celach mieszkalnych (i tak niektóre zakłady czy też cele mają takie prysznice).
Jeżeli chodzi o telefony tymczasowo aresztowanych i cały proces bezpieczeństwa prowadzenia środka tymczasowego aresztowania to telefony i TA wzajemnie się wykluczają. Ileż to razy słyszeliśmy po wybraniu z zarządzenia telefonu do adwokata „cześć ziomeczku”… Jeżeli jednak chcemy iść i tu w XXI wiek to wystarczą telefony/budki z zaprogramowanymi numerami na które konkretni osadzeni mogą dzwonić. Czyli osadzony X może dzwonić na 3 numery – i tylko takie może wybrać. Problem rozwiązany.
Kolejna nierozwiązana kwestia przez naszą „górę” i związki to kwestia kamery skierowanej na funkcjonariusza monitorowego. Tu chyba nie muszę nic dodawać…
Przestarzały katalog kar i nagród w KKW. Śmieszne kary typu nagana, zakaz zakupów (gdy 6 pozostałych współosadzonych może dokonywać zakupów), zakaz zajęć KO (osadzony nigdy nie był i nie wie nawet gdzie jest salka KO), czy cela izolacyjna na tydzień (a osadzony już był na celi pojedynczej). Prawdziwe kary to dieta o mniejszej kaloryczności (jednocześnie zabranie mu całej prywatnej żywności i osadzenie na celi pojedynczej), zakaz korzystania ze skype, telefonu. Zakaz spaceru. Zakaz opuszczania celi mieszkalnej. Zakaz wykonywania cwiczen w celi mieszkalnej. To tylko kilka pomysłów…
Kolejną sprawą jest całkowite pomijanie opinii oddziałowego przy opiniowaniu osadzonego – choćby do sądu. Opiniuje wychowawca, a zdanie oddziałowego mimo bezpośredniego i ciągłego kontaktu z osadzonym jest tu zupełnie nie brane pod uwagę…
Kamery na oddziałach – ileż to razy słyszeliśmy, że służy naszemu bezpieczeństwu, a następnie byliśmy karani za byle przewinienia. Złe stosowanie ŚPB, niezaglądanie w wizjer celi, złe przeszukanie osadzonego przez oddziałowego, maseczka za nisko, zła koszulka, czy hit – zbyt agresywna mimika w kierunku osadzonego… Monitoring powinien być przeglądany tylko i wyłącznie w przypadku napaści osadzonego lub stosowania ŚPB pamiętając, że f-sze biorący udział w w/w muszą podejmować decyzje w ułamkach sekundy pod wpływem adrenaliny, stresu i impulsu, a osoby przeglądające monitoring mają całe godziny na analizę zapisu wideo. Nie karajcie nas za BYLE CO jak to ma miejsce do tej pory, bo zabija to jakąkolwiek naszą motywację do pracy. Nie jesteśmy robotami, tylko ludźmi, którzy mają własne problemy… Jeżeli nic się w danym dniu nie wydarzyło, nie było żadnych ZNek lub choćby podejrzeń o korupcję, to taki monitoring nie powinien być przez nikogo sprawdzany i powinien ulegać skasowaniu po 7 dniach.
Dział ochrony do spraw ochronnych – wprowadzenie ZAKAZU wydawania przez dział ochrony leków (za służbę zdrowia), listów (za dział ewidencji), różnych kart do podpisu czy wypełnienia (działy finansów i zatrudnienia). To nie są sprawy ochronne…
Dyżury, odbieranie telefonów. Wprowadzić jasne zasady kiedy mamy OBOWIĄZEK odbierania naszych PRYWATNYCH telefonów. Do tej pory jest to jedna z największych zagadek SW…
Uregulowanie spraw odpraw / przebierania się / przygotowania do służby / przygotowania i czyszczenia broni – w każdej jednostce wygląda to inaczej i inaczej naliczany jest za to czas…
30 minutowa przerwa w pracy – podczas pełnienia 8-mio czy 12-to godzinnych służb nie mamy nawet jednej 30 minutowej przerwy w pracy… XXI wiek… Więzienie to nie hotel…
Kontrola jednostek przez kierownictwo, następnie przez OISW, a następnie przez CZSW. Kontrola kontroli kontroli? O co chodzi? Jedni drugim nie ufają?
Jasny system awansów – np. rok pracy na oddziale – awans na oddziałowego. Dwa lata pracy na stanowisku oddziałowego – starszy oddziałowy. Pięć lat pracy jako starszy oddziałowy i posiadane studia – Chorążówka. Zero uznaniowości i awansów poza kolejnością.I tu pojawia się pytanie – dlaczego we wszystkich działach poza działem ochrony na szkołę chorążych jeździ się nieporównywalnie szybciej? Jeszcze sprawa tzw „odstępstw”… Przecież to jasna dyskryminacja mimo posiadanych uprawnień…
Zdjęcie odpowiedzialności za samobójstwa czy samookalczenia osadzonych. Mamy do czynienia z ludźmi dorosłymi. Przecież jak osadzony będzie chciał dokonać samouszkodzenia lub samobójstwa to i tak to zrobi. My za to nie odpowiadamy.
Wprowadzenie PEŁNEJ ochrony prawnej funkcjonariuszy w prawie skarg/pomówień/przesłuchań. Nie może być tak, że funkcjonariusze tłumaczą się z byle bzdur na własną rękę… Nasze działy prawne jak i wynajęci prawnicy powinni zapewnić nam 100% ochronę prawną…
Drastyczne zaostrzenie kar za napaści, naruszenie nietykalności osobistej, zniesławienia, pomównienia. W SŁUŻBIE i POZA SŁUŻBĄ!!! W tym dla czynnych funkcjonariuszy jak i emerytów.
Zakaz czasowego wysyłania funkcjonariuszy z administracji do działu ochrony. Niejednokrotnie są to osoby które maja niewielkie doświadczenie z postępowaniem z osadzonymi jak i samej pracy na oddziałach mieszkalnych (albo całkowity brak doświadczenia). Stwarza to duże niebezpieczeństwo…
Liczenie się ze związkami, słuchanie zwykłych funkcjonariuszy…
Kwestia wyjazdów medycznych z byle bzdurami do placówek cywilnych – niepotrzebna generacja godzin, zabieranie ludzi z oddziałów, koszty paliwa. Nie wspominając o reakcji ludzi gdy osadzony wchodzi bez kolejki…
Temat wałkowany wielokrotnie na tym forum – możliwość korzystania z telefonu. Po raz kolejny przypomnę- mamy XXI wiek, rodziny, znajomych. Czy posiadanie telefonu komórkowego w metalowych szafach lub zamykanych dyżurkach na oddziałach to przestępstwo? Czy to coś złego, że chcemy znaleźć minutę żeby ukochanej osobie napisać dwa zdania, żeby dowiedzieć się co słychać w domu? Czy naprawdę musimy prosić przełożonych o podmianę i pokonać kilkaset metrów żeby udać się do szafki depozytowej i zamienić kilka zdań z ukochaną osobą? Przypomnę, że mnóstwo osób w zakładach legalnie nosi telefony i nikt z tego powodu nie robi problemów. Kierownictwo, lekarze, pielęgniarki, łącznościowcy, kierowcy… Każdy z nas jest dorosły i odpowiedzialny. Po raz kolejny przypomnę list – więzienie to nie hotel, nie może być tak, że osadzony ma więcej praw od funkcjonariusza. A osadzony dzwoni kiedy chce i gdzie chce…
I na zakończenie – REFORMA nie polega na zakupie nowych samochodów (dla osadzonych), nowej broni (z której nikt nie korzysta) i zmianie mundurów (poprzedni wzór pamiętał jeszcze PRL). REFORMA polega na gruntownej zmianie struktury i organizacji zakładów karnych i aresztów śledczych i przystosowanie ich do realiów aktualnie panujących czasów. A Przypomnę mamy rok 2022…
My jesteśmy funkcjonariuszami. My tu pełnimy służbę. TO NIE MY jesteśmy tu za karę. Pozwólcie nam pracować w spokoju, ale żeby tak było potrzebujemy zmian. Potrzebujemy przebudowy. Potrzebujemy pomocy.

Brawo Ty !!!!! Nic dodać i nic ująć tylko czy ktoś to przeczyta.Ps.Szacun że Ci się chciało tyle napisać.

Brawo za wpis.

Ten wpis powinien trafić do MS w odpowiedzi na jego pismo,, że więzienie to nie hotel,, a nie na księgę gości.
Jeszcze powinien być opisany złodziejski plan podwyżek, Wosia i cezetu który chcą wdrożyć.
Odpowiedz
Chyba nikt się nie łudzi, że związki walczą o podwyżkę jak w MSWIA, spotkanie 11 marca, dlatego że Czesław wie, że gdyby chcieli zrobić akcje protestacyjną z L4, to by większość poszła, bo jest takie w… e w jednostkach, że nikt by nie patrzył na to, że kierownik ochrony nie miałby, kogo obsadzić i by się zrobiło głośno zaś o służbie, a dopiero co były piękne przemówienia, i co by sobie ludzie pomyśleli, no i przewodniczący by ze stołka zleciał za niepodporządkowanie.
Już 3 raz pisze o wstawienie.
„Odniesienie się wnioskodawcy do uwag” 9 marca wysłana opinia to już na pewno odpowiedź jest, skoro DG tak mocno zależy, żeby wypłacić podwyżki hahahah. Smile
https://legislacja.rcl.gov.pl/projekt/12...1#12857561
I 3 raz oto, dlaczego nie doszło do spotkania obu przewodniczących odnośnie wspólnego stanowiska( Co najmniej zastanawiające)
Każdy rozumie, że trzeba dojść do konsensusu, ale nie takim kosztem, żeby ludzi tak oszukać i zmusić do pozwów zbiorowych.
Jak nie mają kasy, bo się ktoś zamulił i zapomniał to niech wypłaca cywila w przyszłym roku i po sprawie.
Pozdrawiam młodych członków związków, którzy liczą, że jak są w związkach, to sobie ugrają lepsze stanowiska.
Odpowiedz
Decydenci myślą tylko o sobie. Blokowanie awansów na stanowiskach, dodatki służbowe stop, a tylu funkcjonariuszy odeszło na emkę. Zapomniałem, jeszcze parę stanowisk zawiesimy i awansik z kierowniczka na Dyrektora murowany. Ciekawe czy mają jakąś tabelkę, ile muszą zaoszczędzić na pierwszej linii, żeby zmienić stołek. Brawo SW, brawo decydenci, byle własne cztery litery były pełne.
Odpowiedz
(21-03-2022, 17:10 )anton napisał(a):
(21-03-2022, 10:50 )Nie plecak napisał(a):
(20-03-2022, 22:18 )nietakamllodafszka napisał(a): Szanowni decydenci. Jeżeli mówimy, że statek tonie, to nie dlatego, że silnik nie działa, ale dlatego, że burta przecieka. Jeśli my na dole skarżymy się, że nie dajemy już rady to nie dlatego, że nam się nie chce, ale dlatego, że nie dajemy rady.
Mija miesiąc od tragicznej śmierci na służbie naszej koleżanki. Czy do takiej sytuacji musiało dojść? Na pewno nie.
Rozwiązania bolączek naszej służby są proste i nic nie kosztują. Nie naruszą żadnych norm europejskich więziennictwa, a wręcz je spełniają.
Wdrażany w szeregi naszej służby od lat system „norweski, skandynawski” jest ok pod warunkiem, że działa w dwie strony. Tymczasem rozszerzając uprawnienia osadzonych, uprawnienia i kompetencje funkcjonariuszy stoją w miejscu, a w niektórych przypadkach wręcz się cofają i są zabierane. Codziennością są sytuacje gdzie funkcjonariusz jest przez osadzonych zastraszany, obrażany, zapędzony w kozi róg. Mowa tu o funkcjonariuszach działu ochrony. Mowa tu o „samym dole”.
Standardem przyjętym odgórnie jest polityka „wzajemnego ubezpieczania się” oraz „przewaga sił i środków”. Poproszę o wyjaśnienie jak mamy tego dokonać gdy na oddziale w porze dziennej pełnimy w przeważającej części dnia sami (pojedynczo). Aktualnie standardem jest układ oddziałowy plus doprowadzający, gdzie doprowadzający jak z samej nazwy i definicji funkcji przede wszystkim doprowadza i nadzoruje osadzonego w różnych miejscach w zakładzie karnym lub areszcie śledczym, pozostawiając tym samym oddziałowego przez większość dnia samego. Problem jest tym większy im większy jest oddział, czyli im więcej osadzonych jest zakwaterowanych w oddziale, tym częściej oddziałowy pozostawiany jest sam sobie. Niektóre zk/aś mają również „oddziałowego dziennego/ośmiogodzinnego”. Niestety w większości przypadków jest to funkcja jedynie z nazwy, gdyż taki funkcjonariusz w przeważającej części swojej służby jeździ w konwoje czy to planowe, czy też medyczne lub po prostu odpowiada za pilnowanie rozmaitych kursów na terenie jednostki (np. kursy POWER).
REFORMĘ nie tylko z nazwy a tą prawdziwą, zasadniczą i najważniejszą należy zacząć przede wszystkim od zmiany systemu podziału parytet oddziałowy/ osadzony. Otóż zupełnie inaczej wygląda specyfika pracy oddziałowego gdy pracuje z 40-50 osadzonymi w oddziale zamkniętym a inaczej gdy ma osadzonych 130-140. Proszę sobie wyobrazić, że każdy osadzony w ciągu dnia MA PRAWO do trzech posiłków (które wydawanie nadzoruje oddziałowy), kilkuminutowego telefonu (lub przedłużonego za zgodą dyrektora jednostki, lub nieograniczonego z obrońcą), spaceru, zajęć KO – świetlica, siłownia, szachy, warcaby itp., korzystania z komunikatora SKYPE, różnych kółek muzycznych, teatralnych itp., wizyty u lekarza, stomatologa, ginekologa, specjalisty poza jednostką, widzenia z osobą bliską, z adwokatem,  itp. Itd. Długo by tu wymieniać. I teraz proszę sobie wyobrazić, że dodatkowo każdy osadzony ma mnóstwo innych spraw, problemów…
Przypomnę za realizację tego wszystkiego odpowiada JEDEN człowiek – oddziałowy. Jeżeli ten jeden oddziałowy ma 40 osadzonych, a 140 osadzonych to jest różnica, prawda?
Przepis stanowi, że na oddziale do cel mieszkalnych może być tylko jeden klucz. Więc zazwyczaj mamy 20-30 cel mieszkalnych i 140 osadzonych podzielonych na kilka- kilkanaście tur które nie mogą się spokac (grypsujący – nie grypsujący, tury chronione, wspólnicy TA, osoby skonfliktowane). Więc podstawą jest takie oddziały zmniejszyć… Normą są sytuacje kiedy wypuszcza  się po kilkunastu – a nawet kilkudziesięciu osadzonych na raz (bo tylu jest w danej turze) na spacer.
Reasumując jeżeli chcemy mieć choćby NAMIASTKĘ wspólnego ubezpieczania się to na każdym oddziale powinno być NA STAŁE dwóch funkcjonariuszy oddziałowych. Nie mówię tutaj o doprowadzającym który zazwyczaj jest „w terenie”, a o dwóch doświadczonych oddziałowych, którzy w razie potrzeby mogą na siebie liczyć. Jeżeli chodzi o wzajemne ubezpieczanie się wystarczy przeczytać nasze meldunki sytuacyjne i ilość napaści i znieważeń f-szy które ma miejsce. A trzeba dodać, że to jedynie przypadki zgłoszone przez f-szy oraz ich przełożonych…
Uważam, że powyższe to podstawowa i najważniejsza rzecz, jeżeli chcemy mieć NAMIASTKĘ bezpieczeństwa w pawilonach mieszkalnych.
Kolejną nierozwiązaną sprawą Służby Więziennej jest kwestia konwojów szpitalnych do placówek cywilnych. Nie tylko generują nieplanowane nadgodziny, które później w sztuczny sposób są zbijane, ale też stwarzają ogromne niebezpieczeństwo dla samych f-szy. Wystarczy tutaj wspomnieć o takich rzeczach jak: niezabezpieczone niczym okna i niezamykane drzwi – bardzo łatwa droga ucieczki. Brak jasnych i klarownych przepisów mówiących czy osadzonego można przykuć kajdankami do łóżka (standard np. w USA). Niejasna sytuacja dotycząca odwiedzin przez osoby bliskie. Częstą sytuacją jest gdy osadzony znajduje się na Sali wieloosobowej z innymi pacjentami „cywilnymi”. Niejednokrotnie dochodzi wtedy do sytuacji gdy osadzony prosi, żeby ktoś zadzwonił w jego imieniu do bliskich… (zagrożenie dla bezpieczeństwa konwoju). Również prowadzi to do sytuacji, gdy osoba postronna może nagrywać filmiki z f-szami podczas ich pełnienia służby. Jeżeli chodzi również o sam komfort f-szy – warto przypomnieć, że pełnią wtedy oni  służbę przy osadzonym który leży na łóżku szpitalnym, a oni sami mają do dyspozycji jedynie twarde taborety lub krzesełka. Niejednokrotnie zdarza się również, że muszą stać przez 12 godzin, ponieważ nie ma nawet tych taboretów. Złośliwi powiedzą – przecież to służba… płacą Ci to masz stać. Otóż przypomnę, że z niedawnego listu wynika, że więzienie to nie hotel i nie może być sytuacji, że funkcjonariusz ma mieć gorzej niż osadzony. Więc czy miękki fotel na kilkanaście godzin służby to naprawdę tak wiele? Jest jeszcze kwestia pory nocnej. Osadzony ma prawo do snu, funkcjonariusz oczywiście nie, bo musi pilnować. Tylko proszę odpowiedzcie mi na pytanie – jak ma pilnować po ciemku, przy zgaszony świetle, w ciszy przez 12 godzin?
Wystarczyłoby rozwiązanie systemowe – albo: dla osadzonych TYLKO szpitale więzienne, albo w każdym szpitalu sala wyposażona typowo pod konwoje SW lub policyjne.
Przypominam również o tym, że elitarna grupa GISW powinna przejmować WSZYSTKIE konwoje szpitalne, ale to już chyba inna bajka…
Dołożenie funkcjonariuszy do działu ochrony – oddziałowi dzienni, rezerwa, doprowadzający. Nie jesteśmy policją czy strażą pożarna, że jak jedna, czy dwie osoby  nie przyjdą do służby to nic się nie dzieje. Brak jednej czy dwóch osób w wielu zakładach burzy totalnie porządek i harmonię i standardem jest wzywanie kogoś na telefon, żeby tą lukę zapełnić.
Teraz przejdę do drugiej najważniejszej chyba kwestii – TELEFONY. Stu kilkudziesięciu osadzonych podzielonych na kilkanaście grup które się wzajemnie nie mogą zobaczyć. Do tego telefony dla Tymczasowo Aresztowanych. Telefony dodatkowe, telefony za zgodą, telefony urzędowe lub z obrońcami. Prawda jest taka, że na oddziałach typu ZAMKNIĘTEGO lub ARESZTACH ŚLEDCZYCH telefony to 70% codziennej pracy oddziałowego. Niepotrzebna generacja ruchu, przeszukania, niepotrzebne konflikty związane z przedłużaniem czasu rozmowy telefonicznej przez osadzonych (odsyłam do meldunków sytuacyjnych i ilości napaści z tym związanych), niepotrzebne ryzyko związane z wyjściem z celi czy samym faktem otwarcia celi.
Rozwiązanie jest proste – Wystarczy dać samoinkasujący telefon w postaci budki lub telefonu przenośnego do każdej celi. Powiecie, że szaleństwo które zakłóci bezpieczeństwo ZK/AS? Otóż wręcz przeciwnie. Są jednostki, gdzie takie rozwiązanie w większej lub mniejszej skali są wprowadzane. Wszystkie rozmowy i tak będą nagrywane, a same telefony mogą być włączane/wyłączane przez oddziałowego. Budka telefoniczna w każdej celi rozwiąże 70% generacji ruchu osadzonych (dodam, że niepotrzebnego ruchu). Ponownie jeżeli ktoś mi powie, że to szaleństwo to przypomnę, że jeżeli osadzony z podgrupa P1 (czyli na oddziale zamkniętym) dostaje podgrupę P2 lub P3 (oddział półotwarty lub otwarty) to dzwoni BEZ LIMITU gdzie chce, ile chce i do kogo chce. Jednego dnia ma P1, drugiego dnia idzie na P2. Tu nie może, a tu cyk, nagle może dzwonić do woli? Pogódźmy się z tym faktem. Mamy XXI wiek. Zlikwidujemy w ten sposób wiele niepotrzebnego ruchu oraz zlikwidujemy ogrom prób przenoszenia telefonów do zakładów jak i prób korupcji.
Podobnie jak i z telefonami sprawa powinna wyglądać z łaźniami – to i to w celach mieszkalnych (i tak niektóre zakłady czy też cele mają takie prysznice).
Jeżeli chodzi o telefony tymczasowo aresztowanych i cały proces bezpieczeństwa prowadzenia środka tymczasowego aresztowania to telefony i TA wzajemnie się wykluczają. Ileż to razy słyszeliśmy po wybraniu z zarządzenia telefonu do adwokata „cześć ziomeczku”… Jeżeli jednak chcemy iść i tu w XXI wiek to wystarczą telefony/budki z zaprogramowanymi numerami na które konkretni osadzeni mogą dzwonić. Czyli osadzony X może dzwonić na 3 numery – i tylko takie może wybrać. Problem rozwiązany.
Kolejna nierozwiązana kwestia przez naszą „górę” i związki to kwestia kamery skierowanej na funkcjonariusza monitorowego. Tu chyba nie muszę nic dodawać…
Przestarzały katalog kar i nagród w KKW. Śmieszne kary typu nagana, zakaz zakupów (gdy 6 pozostałych współosadzonych może dokonywać zakupów), zakaz zajęć KO (osadzony nigdy nie był i nie wie nawet gdzie jest salka KO), czy cela izolacyjna na tydzień (a osadzony już był na celi pojedynczej). Prawdziwe kary to dieta o mniejszej kaloryczności (jednocześnie zabranie mu całej prywatnej żywności i osadzenie na celi pojedynczej), zakaz korzystania ze skype, telefonu. Zakaz spaceru. Zakaz opuszczania celi mieszkalnej. Zakaz wykonywania cwiczen w celi mieszkalnej. To tylko kilka pomysłów…
Kolejną sprawą jest całkowite pomijanie opinii oddziałowego przy opiniowaniu osadzonego – choćby do sądu. Opiniuje wychowawca, a zdanie oddziałowego mimo bezpośredniego i ciągłego kontaktu z osadzonym jest tu zupełnie nie brane pod uwagę…
Kamery na oddziałach – ileż to razy słyszeliśmy, że służy naszemu bezpieczeństwu, a następnie byliśmy karani za byle przewinienia. Złe stosowanie ŚPB, niezaglądanie w wizjer celi, złe przeszukanie osadzonego przez oddziałowego, maseczka za nisko, zła koszulka, czy hit – zbyt agresywna mimika w kierunku osadzonego… Monitoring powinien być przeglądany tylko i wyłącznie w przypadku napaści osadzonego lub stosowania ŚPB pamiętając, że f-sze biorący udział w w/w muszą podejmować decyzje w ułamkach sekundy pod wpływem adrenaliny, stresu i impulsu, a osoby przeglądające monitoring mają całe godziny na analizę zapisu wideo. Nie karajcie nas za BYLE CO jak to ma miejsce do tej pory, bo zabija to jakąkolwiek naszą motywację do pracy. Nie jesteśmy robotami, tylko ludźmi, którzy mają własne problemy… Jeżeli nic się w danym dniu nie wydarzyło, nie było żadnych ZNek lub choćby podejrzeń o korupcję, to taki monitoring nie powinien być przez nikogo sprawdzany i powinien ulegać skasowaniu po 7 dniach.
Dział ochrony do spraw ochronnych – wprowadzenie ZAKAZU wydawania przez dział ochrony leków (za służbę zdrowia), listów (za dział ewidencji), różnych kart do podpisu czy wypełnienia (działy finansów i zatrudnienia). To nie są sprawy ochronne…
Dyżury, odbieranie telefonów. Wprowadzić jasne zasady kiedy mamy OBOWIĄZEK odbierania naszych PRYWATNYCH telefonów. Do tej pory jest to jedna z największych zagadek SW…
Uregulowanie spraw odpraw / przebierania się / przygotowania do służby / przygotowania i czyszczenia broni – w każdej jednostce wygląda to inaczej i inaczej naliczany jest za to czas…
30 minutowa przerwa w pracy – podczas pełnienia 8-mio czy 12-to godzinnych służb nie mamy nawet jednej 30 minutowej przerwy w pracy… XXI wiek… Więzienie to nie hotel…
Kontrola jednostek przez kierownictwo, następnie przez OISW, a następnie przez CZSW. Kontrola kontroli kontroli? O co chodzi? Jedni drugim nie ufają?
Jasny system awansów – np. rok pracy na oddziale – awans na oddziałowego. Dwa lata pracy na stanowisku oddziałowego – starszy oddziałowy. Pięć lat pracy jako starszy oddziałowy i posiadane studia – Chorążówka. Zero uznaniowości i awansów poza kolejnością.I tu pojawia się pytanie – dlaczego we wszystkich działach poza działem ochrony na szkołę chorążych jeździ się nieporównywalnie szybciej? Jeszcze sprawa tzw „odstępstw”… Przecież to jasna dyskryminacja mimo posiadanych uprawnień…
Zdjęcie odpowiedzialności za samobójstwa czy samookalczenia osadzonych. Mamy do czynienia z ludźmi dorosłymi. Przecież jak osadzony będzie chciał dokonać samouszkodzenia lub samobójstwa to i tak to zrobi. My za to nie odpowiadamy.
Wprowadzenie PEŁNEJ ochrony prawnej funkcjonariuszy w prawie skarg/pomówień/przesłuchań. Nie może być tak, że funkcjonariusze tłumaczą się z byle bzdur na własną rękę… Nasze działy prawne jak i wynajęci prawnicy powinni zapewnić nam 100% ochronę prawną…
Drastyczne zaostrzenie kar za napaści, naruszenie nietykalności osobistej, zniesławienia, pomównienia. W SŁUŻBIE i POZA SŁUŻBĄ!!! W tym dla czynnych funkcjonariuszy jak i emerytów.
Zakaz czasowego wysyłania funkcjonariuszy z administracji do działu ochrony. Niejednokrotnie są to osoby które maja niewielkie doświadczenie z postępowaniem z osadzonymi jak i samej pracy na oddziałach mieszkalnych (albo całkowity brak doświadczenia). Stwarza to duże niebezpieczeństwo…
Liczenie się ze związkami, słuchanie zwykłych funkcjonariuszy…
Kwestia wyjazdów medycznych z byle bzdurami do placówek cywilnych – niepotrzebna generacja godzin, zabieranie ludzi z oddziałów, koszty paliwa. Nie wspominając o reakcji ludzi gdy osadzony wchodzi bez kolejki…
Temat wałkowany wielokrotnie na tym forum – możliwość korzystania z telefonu. Po raz kolejny przypomnę- mamy XXI wiek, rodziny, znajomych. Czy posiadanie telefonu komórkowego w metalowych szafach lub zamykanych dyżurkach na oddziałach to przestępstwo? Czy to coś złego, że chcemy znaleźć minutę żeby ukochanej osobie napisać dwa zdania, żeby dowiedzieć się co słychać w domu? Czy naprawdę musimy prosić przełożonych o podmianę i pokonać kilkaset metrów żeby udać się do szafki depozytowej i zamienić kilka zdań z ukochaną osobą? Przypomnę, że mnóstwo osób w zakładach legalnie nosi telefony i nikt z tego powodu nie robi problemów. Kierownictwo, lekarze, pielęgniarki, łącznościowcy, kierowcy… Każdy z nas jest dorosły i odpowiedzialny. Po raz kolejny przypomnę list – więzienie to nie hotel, nie może być tak, że osadzony ma więcej praw od funkcjonariusza. A osadzony dzwoni kiedy chce i gdzie chce…
I na zakończenie – REFORMA nie polega na zakupie nowych samochodów (dla osadzonych), nowej broni (z której nikt nie korzysta) i zmianie mundurów (poprzedni wzór pamiętał jeszcze PRL). REFORMA polega na gruntownej zmianie struktury i organizacji zakładów karnych i aresztów śledczych i przystosowanie ich do realiów aktualnie panujących czasów. A Przypomnę mamy rok 2022…
My jesteśmy funkcjonariuszami. My tu pełnimy służbę. TO NIE MY jesteśmy tu za karę. Pozwólcie nam pracować w spokoju, ale żeby tak było potrzebujemy zmian. Potrzebujemy przebudowy. Potrzebujemy pomocy.

Brawo Ty !!!!! Nic dodać i nic ująć tylko czy ktoś to przeczyta.Ps.Szacun że Ci się chciało tyle napisać.

Brawo za wpis.

Ten wpis powinien trafić do MS w odpowiedzi na jego pismo,, że więzienie to nie hotel,, a nie na księgę gości.
Odpowiedz
(21-03-2022, 17:34 )Młody38 napisał(a): Brawo nasza słuzba. Równe traktowanie ? Policja podwyżki wypłacone w całości do stopnia. Mało tego dodatkowe pieniądze za przeskok na grupach ..około 130 zł. Brawo panowie decydenci. Wstyd

MY  SW  JESTEŚMY W INNYM MINISTERSTWIE NIŻ POLICJA I DLATEGO TA RÓŻNICA. PORAŻKA.
Odpowiedz
(21-03-2022, 15:34 )Srebrny Judasz napisał(a):
(21-03-2022, 10:50 )Nie plecak napisał(a):
(20-03-2022, 22:18 )nietakamllodafszka napisał(a): Szanowni decydenci. Jeżeli mówimy, że statek tonie, to nie dlatego, że silnik nie działa, ale dlatego, że burta przecieka. Jeśli my na dole skarżymy się, że nie dajemy już rady to nie dlatego, że nam się nie chce, ale dlatego, że nie dajemy rady.
Mija miesiąc od tragicznej śmierci na służbie naszej koleżanki. Czy do takiej sytuacji musiało dojść? Na pewno nie.
Rozwiązania bolączek naszej służby są proste i nic nie kosztują. Nie naruszą żadnych norm europejskich więziennictwa, a wręcz je spełniają.
Wdrażany w szeregi naszej służby od lat system „norweski, skandynawski” jest ok pod warunkiem, że działa w dwie strony. Tymczasem rozszerzając uprawnienia osadzonych, uprawnienia i kompetencje funkcjonariuszy stoją w miejscu, a w niektórych przypadkach wręcz się cofają i są zabierane. Codziennością są sytuacje gdzie funkcjonariusz jest przez osadzonych zastraszany, obrażany, zapędzony w kozi róg. Mowa tu o funkcjonariuszach działu ochrony. Mowa tu o „samym dole”.
Standardem przyjętym odgórnie jest polityka „wzajemnego ubezpieczania się” oraz „przewaga sił i środków”. Poproszę o wyjaśnienie jak mamy tego dokonać gdy na oddziale w porze dziennej pełnimy w przeważającej części dnia sami (pojedynczo). Aktualnie standardem jest układ oddziałowy plus doprowadzający, gdzie doprowadzający jak z samej nazwy i definicji funkcji przede wszystkim doprowadza i nadzoruje osadzonego w różnych miejscach w zakładzie karnym lub areszcie śledczym, pozostawiając tym samym oddziałowego przez większość dnia samego. Problem jest tym większy im większy jest oddział, czyli im więcej osadzonych jest zakwaterowanych w oddziale, tym częściej oddziałowy pozostawiany jest sam sobie. Niektóre zk/aś mają również „oddziałowego dziennego/ośmiogodzinnego”. Niestety w większości przypadków jest to funkcja jedynie z nazwy, gdyż taki funkcjonariusz w przeważającej części swojej służby jeździ w konwoje czy to planowe, czy też medyczne lub po prostu odpowiada za pilnowanie rozmaitych kursów na terenie jednostki (np. kursy POWER).
REFORMĘ nie tylko z nazwy a tą prawdziwą, zasadniczą i najważniejszą należy zacząć przede wszystkim od zmiany systemu podziału parytet oddziałowy/ osadzony. Otóż zupełnie inaczej wygląda specyfika pracy oddziałowego gdy pracuje z 40-50 osadzonymi w oddziale zamkniętym a inaczej gdy ma osadzonych 130-140. Proszę sobie wyobrazić, że każdy osadzony w ciągu dnia MA PRAWO do trzech posiłków (które wydawanie nadzoruje oddziałowy), kilkuminutowego telefonu (lub przedłużonego za zgodą dyrektora jednostki, lub nieograniczonego z obrońcą), spaceru, zajęć KO – świetlica, siłownia, szachy, warcaby itp., korzystania z komunikatora SKYPE, różnych kółek muzycznych, teatralnych itp., wizyty u lekarza, stomatologa, ginekologa, specjalisty poza jednostką, widzenia z osobą bliską, z adwokatem,  itp. Itd. Długo by tu wymieniać. I teraz proszę sobie wyobrazić, że dodatkowo każdy osadzony ma mnóstwo innych spraw, problemów…
Przypomnę za realizację tego wszystkiego odpowiada JEDEN człowiek – oddziałowy. Jeżeli ten jeden oddziałowy ma 40 osadzonych, a 140 osadzonych to jest różnica, prawda?
Przepis stanowi, że na oddziale do cel mieszkalnych może być tylko jeden klucz. Więc zazwyczaj mamy 20-30 cel mieszkalnych i 140 osadzonych podzielonych na kilka- kilkanaście tur które nie mogą się spokac (grypsujący – nie grypsujący, tury chronione, wspólnicy TA, osoby skonfliktowane). Więc podstawą jest takie oddziały zmniejszyć… Normą są sytuacje kiedy wypuszcza  się po kilkunastu – a nawet kilkudziesięciu osadzonych na raz (bo tylu jest w danej turze) na spacer.
Reasumując jeżeli chcemy mieć choćby NAMIASTKĘ wspólnego ubezpieczania się to na każdym oddziale powinno być NA STAŁE dwóch funkcjonariuszy oddziałowych. Nie mówię tutaj o doprowadzającym który zazwyczaj jest „w terenie”, a o dwóch doświadczonych oddziałowych, którzy w razie potrzeby mogą na siebie liczyć. Jeżeli chodzi o wzajemne ubezpieczanie się wystarczy przeczytać nasze meldunki sytuacyjne i ilość napaści i znieważeń f-szy które ma miejsce. A trzeba dodać, że to jedynie przypadki zgłoszone przez f-szy oraz ich przełożonych…
Uważam, że powyższe to podstawowa i najważniejsza rzecz, jeżeli chcemy mieć NAMIASTKĘ bezpieczeństwa w pawilonach mieszkalnych.
Kolejną nierozwiązaną sprawą Służby Więziennej jest kwestia konwojów szpitalnych do placówek cywilnych. Nie tylko generują nieplanowane nadgodziny, które później w sztuczny sposób są zbijane, ale też stwarzają ogromne niebezpieczeństwo dla samych f-szy. Wystarczy tutaj wspomnieć o takich rzeczach jak: niezabezpieczone niczym okna i niezamykane drzwi – bardzo łatwa droga ucieczki. Brak jasnych i klarownych przepisów mówiących czy osadzonego można przykuć kajdankami do łóżka (standard np. w USA). Niejasna sytuacja dotycząca odwiedzin przez osoby bliskie. Częstą sytuacją jest gdy osadzony znajduje się na Sali wieloosobowej z innymi pacjentami „cywilnymi”. Niejednokrotnie dochodzi wtedy do sytuacji gdy osadzony prosi, żeby ktoś zadzwonił w jego imieniu do bliskich… (zagrożenie dla bezpieczeństwa konwoju). Również prowadzi to do sytuacji, gdy osoba postronna może nagrywać filmiki z f-szami podczas ich pełnienia służby. Jeżeli chodzi również o sam komfort f-szy – warto przypomnieć, że pełnią wtedy oni  służbę przy osadzonym który leży na łóżku szpitalnym, a oni sami mają do dyspozycji jedynie twarde taborety lub krzesełka. Niejednokrotnie zdarza się również, że muszą stać przez 12 godzin, ponieważ nie ma nawet tych taboretów. Złośliwi powiedzą – przecież to służba… płacą Ci to masz stać. Otóż przypomnę, że z niedawnego listu wynika, że więzienie to nie hotel i nie może być sytuacji, że funkcjonariusz ma mieć gorzej niż osadzony. Więc czy miękki fotel na kilkanaście godzin służby to naprawdę tak wiele? Jest jeszcze kwestia pory nocnej. Osadzony ma prawo do snu, funkcjonariusz oczywiście nie, bo musi pilnować. Tylko proszę odpowiedzcie mi na pytanie – jak ma pilnować po ciemku, przy zgaszony świetle, w ciszy przez 12 godzin?
Wystarczyłoby rozwiązanie systemowe – albo: dla osadzonych TYLKO szpitale więzienne, albo w każdym szpitalu sala wyposażona typowo pod konwoje SW lub policyjne.
Przypominam również o tym, że elitarna grupa GISW powinna przejmować WSZYSTKIE konwoje szpitalne, ale to już chyba inna bajka…
Dołożenie funkcjonariuszy do działu ochrony – oddziałowi dzienni, rezerwa, doprowadzający. Nie jesteśmy policją czy strażą pożarna, że jak jedna, czy dwie osoby  nie przyjdą do służby to nic się nie dzieje. Brak jednej czy dwóch osób w wielu zakładach burzy totalnie porządek i harmonię i standardem jest wzywanie kogoś na telefon, żeby tą lukę zapełnić.
Teraz przejdę do drugiej najważniejszej chyba kwestii – TELEFONY. Stu kilkudziesięciu osadzonych podzielonych na kilkanaście grup które się wzajemnie nie mogą zobaczyć. Do tego telefony dla Tymczasowo Aresztowanych. Telefony dodatkowe, telefony za zgodą, telefony urzędowe lub z obrońcami. Prawda jest taka, że na oddziałach typu ZAMKNIĘTEGO lub ARESZTACH ŚLEDCZYCH telefony to 70% codziennej pracy oddziałowego. Niepotrzebna generacja ruchu, przeszukania, niepotrzebne konflikty związane z przedłużaniem czasu rozmowy telefonicznej przez osadzonych (odsyłam do meldunków sytuacyjnych i ilości napaści z tym związanych), niepotrzebne ryzyko związane z wyjściem z celi czy samym faktem otwarcia celi.
Rozwiązanie jest proste – Wystarczy dać samoinkasujący telefon w postaci budki lub telefonu przenośnego do każdej celi. Powiecie, że szaleństwo które zakłóci bezpieczeństwo ZK/AS? Otóż wręcz przeciwnie. Są jednostki, gdzie takie rozwiązanie w większej lub mniejszej skali są wprowadzane. Wszystkie rozmowy i tak będą nagrywane, a same telefony mogą być włączane/wyłączane przez oddziałowego. Budka telefoniczna w każdej celi rozwiąże 70% generacji ruchu osadzonych (dodam, że niepotrzebnego ruchu). Ponownie jeżeli ktoś mi powie, że to szaleństwo to przypomnę, że jeżeli osadzony z podgrupa P1 (czyli na oddziale zamkniętym) dostaje podgrupę P2 lub P3 (oddział półotwarty lub otwarty) to dzwoni BEZ LIMITU gdzie chce, ile chce i do kogo chce. Jednego dnia ma P1, drugiego dnia idzie na P2. Tu nie może, a tu cyk, nagle może dzwonić do woli? Pogódźmy się z tym faktem. Mamy XXI wiek. Zlikwidujemy w ten sposób wiele niepotrzebnego ruchu oraz zlikwidujemy ogrom prób przenoszenia telefonów do zakładów jak i prób korupcji.
Podobnie jak i z telefonami sprawa powinna wyglądać z łaźniami – to i to w celach mieszkalnych (i tak niektóre zakłady czy też cele mają takie prysznice).
Jeżeli chodzi o telefony tymczasowo aresztowanych i cały proces bezpieczeństwa prowadzenia środka tymczasowego aresztowania to telefony i TA wzajemnie się wykluczają. Ileż to razy słyszeliśmy po wybraniu z zarządzenia telefonu do adwokata „cześć ziomeczku”… Jeżeli jednak chcemy iść i tu w XXI wiek to wystarczą telefony/budki z zaprogramowanymi numerami na które konkretni osadzeni mogą dzwonić. Czyli osadzony X może dzwonić na 3 numery – i tylko takie może wybrać. Problem rozwiązany.
Kolejna nierozwiązana kwestia przez naszą „górę” i związki to kwestia kamery skierowanej na funkcjonariusza monitorowego. Tu chyba nie muszę nic dodawać…
Przestarzały katalog kar i nagród w KKW. Śmieszne kary typu nagana, zakaz zakupów (gdy 6 pozostałych współosadzonych może dokonywać zakupów), zakaz zajęć KO (osadzony nigdy nie był i nie wie nawet gdzie jest salka KO), czy cela izolacyjna na tydzień (a osadzony już był na celi pojedynczej). Prawdziwe kary to dieta o mniejszej kaloryczności (jednocześnie zabranie mu całej prywatnej żywności i osadzenie na celi pojedynczej), zakaz korzystania ze skype, telefonu. Zakaz spaceru. Zakaz opuszczania celi mieszkalnej. Zakaz wykonywania cwiczen w celi mieszkalnej. To tylko kilka pomysłów…
Kolejną sprawą jest całkowite pomijanie opinii oddziałowego przy opiniowaniu osadzonego – choćby do sądu. Opiniuje wychowawca, a zdanie oddziałowego mimo bezpośredniego i ciągłego kontaktu z osadzonym jest tu zupełnie nie brane pod uwagę…
Kamery na oddziałach – ileż to razy słyszeliśmy, że służy naszemu bezpieczeństwu, a następnie byliśmy karani za byle przewinienia. Złe stosowanie ŚPB, niezaglądanie w wizjer celi, złe przeszukanie osadzonego przez oddziałowego, maseczka za nisko, zła koszulka, czy hit – zbyt agresywna mimika w kierunku osadzonego… Monitoring powinien być przeglądany tylko i wyłącznie w przypadku napaści osadzonego lub stosowania ŚPB pamiętając, że f-sze biorący udział w w/w muszą podejmować decyzje w ułamkach sekundy pod wpływem adrenaliny, stresu i impulsu, a osoby przeglądające monitoring mają całe godziny na analizę zapisu wideo. Nie karajcie nas za BYLE CO jak to ma miejsce do tej pory, bo zabija to jakąkolwiek naszą motywację do pracy. Nie jesteśmy robotami, tylko ludźmi, którzy mają własne problemy… Jeżeli nic się w danym dniu nie wydarzyło, nie było żadnych ZNek lub choćby podejrzeń o korupcję, to taki monitoring nie powinien być przez nikogo sprawdzany i powinien ulegać skasowaniu po 7 dniach.
Dział ochrony do spraw ochronnych – wprowadzenie ZAKAZU wydawania przez dział ochrony leków (za służbę zdrowia), listów (za dział ewidencji), różnych kart do podpisu czy wypełnienia (działy finansów i zatrudnienia). To nie są sprawy ochronne…
Dyżury, odbieranie telefonów. Wprowadzić jasne zasady kiedy mamy OBOWIĄZEK odbierania naszych PRYWATNYCH telefonów. Do tej pory jest to jedna z największych zagadek SW…
Uregulowanie spraw odpraw / przebierania się / przygotowania do służby / przygotowania i czyszczenia broni – w każdej jednostce wygląda to inaczej i inaczej naliczany jest za to czas…
30 minutowa przerwa w pracy – podczas pełnienia 8-mio czy 12-to godzinnych służb nie mamy nawet jednej 30 minutowej przerwy w pracy… XXI wiek… Więzienie to nie hotel…
Kontrola jednostek przez kierownictwo, następnie przez OISW, a następnie przez CZSW. Kontrola kontroli kontroli? O co chodzi? Jedni drugim nie ufają?
Jasny system awansów – np. rok pracy na oddziale – awans na oddziałowego. Dwa lata pracy na stanowisku oddziałowego – starszy oddziałowy. Pięć lat pracy jako starszy oddziałowy i posiadane studia – Chorążówka. Zero uznaniowości i awansów poza kolejnością.I tu pojawia się pytanie – dlaczego we wszystkich działach poza działem ochrony na szkołę chorążych jeździ się nieporównywalnie szybciej? Jeszcze sprawa tzw „odstępstw”… Przecież to jasna dyskryminacja mimo posiadanych uprawnień…
Zdjęcie odpowiedzialności za samobójstwa czy samookalczenia osadzonych. Mamy do czynienia z ludźmi dorosłymi. Przecież jak osadzony będzie chciał dokonać samouszkodzenia lub samobójstwa to i tak to zrobi. My za to nie odpowiadamy.
Wprowadzenie PEŁNEJ ochrony prawnej funkcjonariuszy w prawie skarg/pomówień/przesłuchań. Nie może być tak, że funkcjonariusze tłumaczą się z byle bzdur na własną rękę… Nasze działy prawne jak i wynajęci prawnicy powinni zapewnić nam 100% ochronę prawną…
Drastyczne zaostrzenie kar za napaści, naruszenie nietykalności osobistej, zniesławienia, pomównienia. W SŁUŻBIE i POZA SŁUŻBĄ!!! W tym dla czynnych funkcjonariuszy jak i emerytów.
Zakaz czasowego wysyłania funkcjonariuszy z administracji do działu ochrony. Niejednokrotnie są to osoby które maja niewielkie doświadczenie z postępowaniem z osadzonymi jak i samej pracy na oddziałach mieszkalnych (albo całkowity brak doświadczenia). Stwarza to duże niebezpieczeństwo…
Liczenie się ze związkami, słuchanie zwykłych funkcjonariuszy…
Kwestia wyjazdów medycznych z byle bzdurami do placówek cywilnych – niepotrzebna generacja godzin, zabieranie ludzi z oddziałów, koszty paliwa. Nie wspominając o reakcji ludzi gdy osadzony wchodzi bez kolejki…
Temat wałkowany wielokrotnie na tym forum – możliwość korzystania z telefonu. Po raz kolejny przypomnę- mamy XXI wiek, rodziny, znajomych. Czy posiadanie telefonu komórkowego w metalowych szafach lub zamykanych dyżurkach na oddziałach to przestępstwo? Czy to coś złego, że chcemy znaleźć minutę żeby ukochanej osobie napisać dwa zdania, żeby dowiedzieć się co słychać w domu? Czy naprawdę musimy prosić przełożonych o podmianę i pokonać kilkaset metrów żeby udać się do szafki depozytowej i zamienić kilka zdań z ukochaną osobą? Przypomnę, że mnóstwo osób w zakładach legalnie nosi telefony i nikt z tego powodu nie robi problemów. Kierownictwo, lekarze, pielęgniarki, łącznościowcy, kierowcy… Każdy z nas jest dorosły i odpowiedzialny. Po raz kolejny przypomnę list – więzienie to nie hotel, nie może być tak, że osadzony ma więcej praw od funkcjonariusza. A osadzony dzwoni kiedy chce i gdzie chce…
I na zakończenie – REFORMA nie polega na zakupie nowych samochodów (dla osadzonych), nowej broni (z której nikt nie korzysta) i zmianie mundurów (poprzedni wzór pamiętał jeszcze PRL). REFORMA polega na gruntownej zmianie struktury i organizacji zakładów karnych i aresztów śledczych i przystosowanie ich do realiów aktualnie panujących czasów. A Przypomnę mamy rok 2022…
My jesteśmy funkcjonariuszami. My tu pełnimy służbę. TO NIE MY jesteśmy tu za karę. Pozwólcie nam pracować w spokoju, ale żeby tak było potrzebujemy zmian. Potrzebujemy przebudowy. Potrzebujemy pomocy.

Brawo Ty !!!!! Nic dodać i nic ująć tylko czy ktoś to przeczyta.Ps.Szacun że Ci się chciało tyle napisać.

Pięknie to opisałaś. Takich osób potrzebujemy w służbie tylko na stanowiskach generalskich a nie w jednostkach podstawowych bo tam Cię zniszczą chylę czoło przed TOBĄ pozdrawiam z wielkim szacunkiem.
Tak, to jest prawda. Bardzo mądry i prawdziwy wpis.
Odpowiedz
(21-03-2022, 17:10 )anton napisał(a):
(21-03-2022, 10:50 )Nie plecak napisał(a):
(20-03-2022, 22:18 )nietakamllodafszka napisał(a): Szanowni decydenci. Jeżeli mówimy, że statek tonie, to nie dlatego, że silnik nie działa, ale dlatego, że burta przecieka. Jeśli my na dole skarżymy się, że nie dajemy już rady to nie dlatego, że nam się nie chce, ale dlatego, że nie dajemy rady.
Mija miesiąc od tragicznej śmierci na służbie naszej koleżanki. Czy do takiej sytuacji musiało dojść? Na pewno nie.
Rozwiązania bolączek naszej służby są proste i nic nie kosztują. Nie naruszą żadnych norm europejskich więziennictwa, a wręcz je spełniają.
Wdrażany w szeregi naszej służby od lat system „norweski, skandynawski” jest ok pod warunkiem, że działa w dwie strony. Tymczasem rozszerzając uprawnienia osadzonych, uprawnienia i kompetencje funkcjonariuszy stoją w miejscu, a w niektórych przypadkach wręcz się cofają i są zabierane. Codziennością są sytuacje gdzie funkcjonariusz jest przez osadzonych zastraszany, obrażany, zapędzony w kozi róg. Mowa tu o funkcjonariuszach działu ochrony. Mowa tu o „samym dole”.
Standardem przyjętym odgórnie jest polityka „wzajemnego ubezpieczania się” oraz „przewaga sił i środków”. Poproszę o wyjaśnienie jak mamy tego dokonać gdy na oddziale w porze dziennej pełnimy w przeważającej części dnia sami (pojedynczo). Aktualnie standardem jest układ oddziałowy plus doprowadzający, gdzie doprowadzający jak z samej nazwy i definicji funkcji przede wszystkim doprowadza i nadzoruje osadzonego w różnych miejscach w zakładzie karnym lub areszcie śledczym, pozostawiając tym samym oddziałowego przez większość dnia samego. Problem jest tym większy im większy jest oddział, czyli im więcej osadzonych jest zakwaterowanych w oddziale, tym częściej oddziałowy pozostawiany jest sam sobie. Niektóre zk/aś mają również „oddziałowego dziennego/ośmiogodzinnego”. Niestety w większości przypadków jest to funkcja jedynie z nazwy, gdyż taki funkcjonariusz w przeważającej części swojej służby jeździ w konwoje czy to planowe, czy też medyczne lub po prostu odpowiada za pilnowanie rozmaitych kursów na terenie jednostki (np. kursy POWER).
REFORMĘ nie tylko z nazwy a tą prawdziwą, zasadniczą i najważniejszą należy zacząć przede wszystkim od zmiany systemu podziału parytet oddziałowy/ osadzony. Otóż zupełnie inaczej wygląda specyfika pracy oddziałowego gdy pracuje z 40-50 osadzonymi w oddziale zamkniętym a inaczej gdy ma osadzonych 130-140. Proszę sobie wyobrazić, że każdy osadzony w ciągu dnia MA PRAWO do trzech posiłków (które wydawanie nadzoruje oddziałowy), kilkuminutowego telefonu (lub przedłużonego za zgodą dyrektora jednostki, lub nieograniczonego z obrońcą), spaceru, zajęć KO – świetlica, siłownia, szachy, warcaby itp., korzystania z komunikatora SKYPE, różnych kółek muzycznych, teatralnych itp., wizyty u lekarza, stomatologa, ginekologa, specjalisty poza jednostką, widzenia z osobą bliską, z adwokatem,  itp. Itd. Długo by tu wymieniać. I teraz proszę sobie wyobrazić, że dodatkowo każdy osadzony ma mnóstwo innych spraw, problemów…
Przypomnę za realizację tego wszystkiego odpowiada JEDEN człowiek – oddziałowy. Jeżeli ten jeden oddziałowy ma 40 osadzonych, a 140 osadzonych to jest różnica, prawda?
Przepis stanowi, że na oddziale do cel mieszkalnych może być tylko jeden klucz. Więc zazwyczaj mamy 20-30 cel mieszkalnych i 140 osadzonych podzielonych na kilka- kilkanaście tur które nie mogą się spokac (grypsujący – nie grypsujący, tury chronione, wspólnicy TA, osoby skonfliktowane). Więc podstawą jest takie oddziały zmniejszyć… Normą są sytuacje kiedy wypuszcza  się po kilkunastu – a nawet kilkudziesięciu osadzonych na raz (bo tylu jest w danej turze) na spacer.
Reasumując jeżeli chcemy mieć choćby NAMIASTKĘ wspólnego ubezpieczania się to na każdym oddziale powinno być NA STAŁE dwóch funkcjonariuszy oddziałowych. Nie mówię tutaj o doprowadzającym który zazwyczaj jest „w terenie”, a o dwóch doświadczonych oddziałowych, którzy w razie potrzeby mogą na siebie liczyć. Jeżeli chodzi o wzajemne ubezpieczanie się wystarczy przeczytać nasze meldunki sytuacyjne i ilość napaści i znieważeń f-szy które ma miejsce. A trzeba dodać, że to jedynie przypadki zgłoszone przez f-szy oraz ich przełożonych…
Uważam, że powyższe to podstawowa i najważniejsza rzecz, jeżeli chcemy mieć NAMIASTKĘ bezpieczeństwa w pawilonach mieszkalnych.
Kolejną nierozwiązaną sprawą Służby Więziennej jest kwestia konwojów szpitalnych do placówek cywilnych. Nie tylko generują nieplanowane nadgodziny, które później w sztuczny sposób są zbijane, ale też stwarzają ogromne niebezpieczeństwo dla samych f-szy. Wystarczy tutaj wspomnieć o takich rzeczach jak: niezabezpieczone niczym okna i niezamykane drzwi – bardzo łatwa droga ucieczki. Brak jasnych i klarownych przepisów mówiących czy osadzonego można przykuć kajdankami do łóżka (standard np. w USA). Niejasna sytuacja dotycząca odwiedzin przez osoby bliskie. Częstą sytuacją jest gdy osadzony znajduje się na Sali wieloosobowej z innymi pacjentami „cywilnymi”. Niejednokrotnie dochodzi wtedy do sytuacji gdy osadzony prosi, żeby ktoś zadzwonił w jego imieniu do bliskich… (zagrożenie dla bezpieczeństwa konwoju). Również prowadzi to do sytuacji, gdy osoba postronna może nagrywać filmiki z f-szami podczas ich pełnienia służby. Jeżeli chodzi również o sam komfort f-szy – warto przypomnieć, że pełnią wtedy oni  służbę przy osadzonym który leży na łóżku szpitalnym, a oni sami mają do dyspozycji jedynie twarde taborety lub krzesełka. Niejednokrotnie zdarza się również, że muszą stać przez 12 godzin, ponieważ nie ma nawet tych taboretów. Złośliwi powiedzą – przecież to służba… płacą Ci to masz stać. Otóż przypomnę, że z niedawnego listu wynika, że więzienie to nie hotel i nie może być sytuacji, że funkcjonariusz ma mieć gorzej niż osadzony. Więc czy miękki fotel na kilkanaście godzin służby to naprawdę tak wiele? Jest jeszcze kwestia pory nocnej. Osadzony ma prawo do snu, funkcjonariusz oczywiście nie, bo musi pilnować. Tylko proszę odpowiedzcie mi na pytanie – jak ma pilnować po ciemku, przy zgaszony świetle, w ciszy przez 12 godzin?
Wystarczyłoby rozwiązanie systemowe – albo: dla osadzonych TYLKO szpitale więzienne, albo w każdym szpitalu sala wyposażona typowo pod konwoje SW lub policyjne.
Przypominam również o tym, że elitarna grupa GISW powinna przejmować WSZYSTKIE konwoje szpitalne, ale to już chyba inna bajka…
Dołożenie funkcjonariuszy do działu ochrony – oddziałowi dzienni, rezerwa, doprowadzający. Nie jesteśmy policją czy strażą pożarna, że jak jedna, czy dwie osoby  nie przyjdą do służby to nic się nie dzieje. Brak jednej czy dwóch osób w wielu zakładach burzy totalnie porządek i harmonię i standardem jest wzywanie kogoś na telefon, żeby tą lukę zapełnić.
Teraz przejdę do drugiej najważniejszej chyba kwestii – TELEFONY. Stu kilkudziesięciu osadzonych podzielonych na kilkanaście grup które się wzajemnie nie mogą zobaczyć. Do tego telefony dla Tymczasowo Aresztowanych. Telefony dodatkowe, telefony za zgodą, telefony urzędowe lub z obrońcami. Prawda jest taka, że na oddziałach typu ZAMKNIĘTEGO lub ARESZTACH ŚLEDCZYCH telefony to 70% codziennej pracy oddziałowego. Niepotrzebna generacja ruchu, przeszukania, niepotrzebne konflikty związane z przedłużaniem czasu rozmowy telefonicznej przez osadzonych (odsyłam do meldunków sytuacyjnych i ilości napaści z tym związanych), niepotrzebne ryzyko związane z wyjściem z celi czy samym faktem otwarcia celi.
Rozwiązanie jest proste – Wystarczy dać samoinkasujący telefon w postaci budki lub telefonu przenośnego do każdej celi. Powiecie, że szaleństwo które zakłóci bezpieczeństwo ZK/AS? Otóż wręcz przeciwnie. Są jednostki, gdzie takie rozwiązanie w większej lub mniejszej skali są wprowadzane. Wszystkie rozmowy i tak będą nagrywane, a same telefony mogą być włączane/wyłączane przez oddziałowego. Budka telefoniczna w każdej celi rozwiąże 70% generacji ruchu osadzonych (dodam, że niepotrzebnego ruchu). Ponownie jeżeli ktoś mi powie, że to szaleństwo to przypomnę, że jeżeli osadzony z podgrupa P1 (czyli na oddziale zamkniętym) dostaje podgrupę P2 lub P3 (oddział półotwarty lub otwarty) to dzwoni BEZ LIMITU gdzie chce, ile chce i do kogo chce. Jednego dnia ma P1, drugiego dnia idzie na P2. Tu nie może, a tu cyk, nagle może dzwonić do woli? Pogódźmy się z tym faktem. Mamy XXI wiek. Zlikwidujemy w ten sposób wiele niepotrzebnego ruchu oraz zlikwidujemy ogrom prób przenoszenia telefonów do zakładów jak i prób korupcji.
Podobnie jak i z telefonami sprawa powinna wyglądać z łaźniami – to i to w celach mieszkalnych (i tak niektóre zakłady czy też cele mają takie prysznice).
Jeżeli chodzi o telefony tymczasowo aresztowanych i cały proces bezpieczeństwa prowadzenia środka tymczasowego aresztowania to telefony i TA wzajemnie się wykluczają. Ileż to razy słyszeliśmy po wybraniu z zarządzenia telefonu do adwokata „cześć ziomeczku”… Jeżeli jednak chcemy iść i tu w XXI wiek to wystarczą telefony/budki z zaprogramowanymi numerami na które konkretni osadzeni mogą dzwonić. Czyli osadzony X może dzwonić na 3 numery – i tylko takie może wybrać. Problem rozwiązany.
Kolejna nierozwiązana kwestia przez naszą „górę” i związki to kwestia kamery skierowanej na funkcjonariusza monitorowego. Tu chyba nie muszę nic dodawać…
Przestarzały katalog kar i nagród w KKW. Śmieszne kary typu nagana, zakaz zakupów (gdy 6 pozostałych współosadzonych może dokonywać zakupów), zakaz zajęć KO (osadzony nigdy nie był i nie wie nawet gdzie jest salka KO), czy cela izolacyjna na tydzień (a osadzony już był na celi pojedynczej). Prawdziwe kary to dieta o mniejszej kaloryczności (jednocześnie zabranie mu całej prywatnej żywności i osadzenie na celi pojedynczej), zakaz korzystania ze skype, telefonu. Zakaz spaceru. Zakaz opuszczania celi mieszkalnej. Zakaz wykonywania cwiczen w celi mieszkalnej. To tylko kilka pomysłów…
Kolejną sprawą jest całkowite pomijanie opinii oddziałowego przy opiniowaniu osadzonego – choćby do sądu. Opiniuje wychowawca, a zdanie oddziałowego mimo bezpośredniego i ciągłego kontaktu z osadzonym jest tu zupełnie nie brane pod uwagę…
Kamery na oddziałach – ileż to razy słyszeliśmy, że służy naszemu bezpieczeństwu, a następnie byliśmy karani za byle przewinienia. Złe stosowanie ŚPB, niezaglądanie w wizjer celi, złe przeszukanie osadzonego przez oddziałowego, maseczka za nisko, zła koszulka, czy hit – zbyt agresywna mimika w kierunku osadzonego… Monitoring powinien być przeglądany tylko i wyłącznie w przypadku napaści osadzonego lub stosowania ŚPB pamiętając, że f-sze biorący udział w w/w muszą podejmować decyzje w ułamkach sekundy pod wpływem adrenaliny, stresu i impulsu, a osoby przeglądające monitoring mają całe godziny na analizę zapisu wideo. Nie karajcie nas za BYLE CO jak to ma miejsce do tej pory, bo zabija to jakąkolwiek naszą motywację do pracy. Nie jesteśmy robotami, tylko ludźmi, którzy mają własne problemy… Jeżeli nic się w danym dniu nie wydarzyło, nie było żadnych ZNek lub choćby podejrzeń o korupcję, to taki monitoring nie powinien być przez nikogo sprawdzany i powinien ulegać skasowaniu po 7 dniach.
Dział ochrony do spraw ochronnych – wprowadzenie ZAKAZU wydawania przez dział ochrony leków (za służbę zdrowia), listów (za dział ewidencji), różnych kart do podpisu czy wypełnienia (działy finansów i zatrudnienia). To nie są sprawy ochronne…
Dyżury, odbieranie telefonów. Wprowadzić jasne zasady kiedy mamy OBOWIĄZEK odbierania naszych PRYWATNYCH telefonów. Do tej pory jest to jedna z największych zagadek SW…
Uregulowanie spraw odpraw / przebierania się / przygotowania do służby / przygotowania i czyszczenia broni – w każdej jednostce wygląda to inaczej i inaczej naliczany jest za to czas…
30 minutowa przerwa w pracy – podczas pełnienia 8-mio czy 12-to godzinnych służb nie mamy nawet jednej 30 minutowej przerwy w pracy… XXI wiek… Więzienie to nie hotel…
Kontrola jednostek przez kierownictwo, następnie przez OISW, a następnie przez CZSW. Kontrola kontroli kontroli? O co chodzi? Jedni drugim nie ufają?
Jasny system awansów – np. rok pracy na oddziale – awans na oddziałowego. Dwa lata pracy na stanowisku oddziałowego – starszy oddziałowy. Pięć lat pracy jako starszy oddziałowy i posiadane studia – Chorążówka. Zero uznaniowości i awansów poza kolejnością.I tu pojawia się pytanie – dlaczego we wszystkich działach poza działem ochrony na szkołę chorążych jeździ się nieporównywalnie szybciej? Jeszcze sprawa tzw „odstępstw”… Przecież to jasna dyskryminacja mimo posiadanych uprawnień…
Zdjęcie odpowiedzialności za samobójstwa czy samookalczenia osadzonych. Mamy do czynienia z ludźmi dorosłymi. Przecież jak osadzony będzie chciał dokonać samouszkodzenia lub samobójstwa to i tak to zrobi. My za to nie odpowiadamy.
Wprowadzenie PEŁNEJ ochrony prawnej funkcjonariuszy w prawie skarg/pomówień/przesłuchań. Nie może być tak, że funkcjonariusze tłumaczą się z byle bzdur na własną rękę… Nasze działy prawne jak i wynajęci prawnicy powinni zapewnić nam 100% ochronę prawną…
Drastyczne zaostrzenie kar za napaści, naruszenie nietykalności osobistej, zniesławienia, pomównienia. W SŁUŻBIE i POZA SŁUŻBĄ!!! W tym dla czynnych funkcjonariuszy jak i emerytów.
Zakaz czasowego wysyłania funkcjonariuszy z administracji do działu ochrony. Niejednokrotnie są to osoby które maja niewielkie doświadczenie z postępowaniem z osadzonymi jak i samej pracy na oddziałach mieszkalnych (albo całkowity brak doświadczenia). Stwarza to duże niebezpieczeństwo…
Liczenie się ze związkami, słuchanie zwykłych funkcjonariuszy…
Kwestia wyjazdów medycznych z byle bzdurami do placówek cywilnych – niepotrzebna generacja godzin, zabieranie ludzi z oddziałów, koszty paliwa. Nie wspominając o reakcji ludzi gdy osadzony wchodzi bez kolejki…
Temat wałkowany wielokrotnie na tym forum – możliwość korzystania z telefonu. Po raz kolejny przypomnę- mamy XXI wiek, rodziny, znajomych. Czy posiadanie telefonu komórkowego w metalowych szafach lub zamykanych dyżurkach na oddziałach to przestępstwo? Czy to coś złego, że chcemy znaleźć minutę żeby ukochanej osobie napisać dwa zdania, żeby dowiedzieć się co słychać w domu? Czy naprawdę musimy prosić przełożonych o podmianę i pokonać kilkaset metrów żeby udać się do szafki depozytowej i zamienić kilka zdań z ukochaną osobą? Przypomnę, że mnóstwo osób w zakładach legalnie nosi telefony i nikt z tego powodu nie robi problemów. Kierownictwo, lekarze, pielęgniarki, łącznościowcy, kierowcy… Każdy z nas jest dorosły i odpowiedzialny. Po raz kolejny przypomnę list – więzienie to nie hotel, nie może być tak, że osadzony ma więcej praw od funkcjonariusza. A osadzony dzwoni kiedy chce i gdzie chce…
I na zakończenie – REFORMA nie polega na zakupie nowych samochodów (dla osadzonych), nowej broni (z której nikt nie korzysta) i zmianie mundurów (poprzedni wzór pamiętał jeszcze PRL). REFORMA polega na gruntownej zmianie struktury i organizacji zakładów karnych i aresztów śledczych i przystosowanie ich do realiów aktualnie panujących czasów. A Przypomnę mamy rok 2022…
My jesteśmy funkcjonariuszami. My tu pełnimy służbę. TO NIE MY jesteśmy tu za karę. Pozwólcie nam pracować w spokoju, ale żeby tak było potrzebujemy zmian. Potrzebujemy przebudowy. Potrzebujemy pomocy.

Brawo Ty !!!!! Nic dodać i nic ująć tylko czy ktoś to przeczyta.Ps.Szacun że Ci się chciało tyle napisać.

Brawo za wpis.
Super. Mam parę uwag. GISW nigdy nie przejmą szpitalnych konwojow bo ich ego na to nie pozwoli. Jaki przepis mówi, że do celi może być tylko jeden klucz? Żaden. To jest tylko wymysl super specjalistów z okręgów. Co do złodziejskich telefonów to 100% racji.
Odpowiedz
(21-03-2022, 15:56 )toyboy napisał(a):
(21-03-2022, 10:50 )Nie plecak napisał(a): [quote="nietakamllodafszka" pid='13788' dateline='1647811099']
Szanowni decydenci. Jeżeli mówimy, że statek tonie, to nie dlatego, że silnik nie działa, ale dlatego, że burta przecieka. Jeśli my na dole skarżymy się, że nie dajemy już rady to nie dlatego, że nam się nie chce, ale dlatego, że nie dajemy rady.
Mija miesiąc od tragicznej śmierci na służbie naszej koleżanki. Czy do takiej sytuacji musiało dojść? Na pewno nie.
Rozwiązania bolączek naszej służby są proste i nic nie kosztują. Nie naruszą żadnych norm europejskich więziennictwa, a wręcz je spełniają.
Wdrażany w szeregi naszej służby od lat system „norweski, skandynawski” jest ok pod warunkiem, że działa w dwie strony. Tymczasem rozszerzając uprawnienia osadzonych, uprawnienia i kompetencje funkcjonariuszy stoją w miejscu, a w niektórych przypadkach wręcz się cofają i są zabierane. Codziennością są sytuacje gdzie funkcjonariusz jest przez osadzonych zastraszany, obrażany, zapędzony w kozi róg. Mowa tu o funkcjonariuszach działu ochrony. Mowa tu o „samym dole”.
Standardem przyjętym odgórnie jest polityka „wzajemnego ubezpieczania się” oraz „przewaga sił i środków”. Poproszę o wyjaśnienie jak mamy tego dokonać gdy na oddziale w porze dziennej pełnimy w przeważającej części dnia sami (pojedynczo). Aktualnie standardem jest układ oddziałowy plus doprowadzający, gdzie doprowadzający jak z samej nazwy i definicji funkcji przede wszystkim doprowadza i nadzoruje osadzonego w różnych miejscach w zakładzie karnym lub areszcie śledczym, pozostawiając tym samym oddziałowego przez większość dnia samego. Problem jest tym większy im większy jest oddział, czyli im więcej osadzonych jest zakwaterowanych w oddziale, tym częściej oddziałowy pozostawiany jest sam sobie. Niektóre zk/aś mają również „oddziałowego dziennego/ośmiogodzinnego”. Niestety w większości przypadków jest to funkcja jedynie z nazwy, gdyż taki funkcjonariusz w przeważającej części swojej służby jeździ w konwoje czy to planowe, czy też medyczne lub po prostu odpowiada za pilnowanie rozmaitych kursów na terenie jednostki (np. kursy POWER).
REFORMĘ nie tylko z nazwy a tą prawdziwą, zasadniczą i najważniejszą należy zacząć przede wszystkim od zmiany systemu podziału parytet oddziałowy/ osadzony. Otóż zupełnie inaczej wygląda specyfika pracy oddziałowego gdy pracuje z 40-50 osadzonymi w oddziale zamkniętym a inaczej gdy ma osadzonych 130-140. Proszę sobie wyobrazić, że każdy osadzony w ciągu dnia MA PRAWO do trzech posiłków (które wydawanie nadzoruje oddziałowy), kilkuminutowego telefonu (lub przedłużonego za zgodą dyrektora jednostki, lub nieograniczonego z obrońcą), spaceru, zajęć KO – świetlica, siłownia, szachy, warcaby itp., korzystania z komunikatora SKYPE, różnych kółek muzycznych, teatralnych itp., wizyty u lekarza, stomatologa, ginekologa, specjalisty poza jednostką, widzenia z osobą bliską, z adwokatem,  itp. Itd. Długo by tu wymieniać. I teraz proszę sobie wyobrazić, że dodatkowo każdy osadzony ma mnóstwo innych spraw, problemów…
Przypomnę za realizację tego wszystkiego odpowiada JEDEN człowiek – oddziałowy. Jeżeli ten jeden oddziałowy ma 40 osadzonych, a 140 osadzonych to jest różnica, prawda?
Przepis stanowi, że na oddziale do cel mieszkalnych może być tylko jeden klucz. Więc zazwyczaj mamy 20-30 cel mieszkalnych i 140 osadzonych podzielonych na kilka- kilkanaście tur które nie mogą się spokac (grypsujący – nie grypsujący, tury chronione, wspólnicy TA, osoby skonfliktowane). Więc podstawą jest takie oddziały zmniejszyć… Normą są sytuacje kiedy wypuszcza  się po kilkunastu – a nawet kilkudziesięciu osadzonych na raz (bo tylu jest w danej turze) na spacer.
Reasumując jeżeli chcemy mieć choćby NAMIASTKĘ wspólnego ubezpieczania się to na każdym oddziale powinno być NA STAŁE dwóch funkcjonariuszy oddziałowych. Nie mówię tutaj o doprowadzającym który zazwyczaj jest „w terenie”, a o dwóch doświadczonych oddziałowych, którzy w razie potrzeby mogą na siebie liczyć. Jeżeli chodzi o wzajemne ubezpieczanie się wystarczy przeczytać nasze meldunki sytuacyjne i ilość napaści i znieważeń f-szy które ma miejsce. A trzeba dodać, że to jedynie przypadki zgłoszone przez f-szy oraz ich przełożonych…
Uważam, że powyższe to podstawowa i najważniejsza rzecz, jeżeli chcemy mieć NAMIASTKĘ bezpieczeństwa w pawilonach mieszkalnych.
Kolejną nierozwiązaną sprawą Służby Więziennej jest kwestia konwojów szpitalnych do placówek cywilnych. Nie tylko generują nieplanowane nadgodziny, które później w sztuczny sposób są zbijane, ale też stwarzają ogromne niebezpieczeństwo dla samych f-szy. Wystarczy tutaj wspomnieć o takich rzeczach jak: niezabezpieczone niczym okna i niezamykane drzwi – bardzo łatwa droga ucieczki. Brak jasnych i klarownych przepisów mówiących czy osadzonego można przykuć kajdankami do łóżka (standard np. w USA). Niejasna sytuacja dotycząca odwiedzin przez osoby bliskie. Częstą sytuacją jest gdy osadzony znajduje się na Sali wieloosobowej z innymi pacjentami „cywilnymi”. Niejednokrotnie dochodzi wtedy do sytuacji gdy osadzony prosi, żeby ktoś zadzwonił w jego imieniu do bliskich… (zagrożenie dla bezpieczeństwa konwoju). Również prowadzi to do sytuacji, gdy osoba postronna może nagrywać filmiki z f-szami podczas ich pełnienia służby. Jeżeli chodzi również o sam komfort f-szy – warto przypomnieć, że pełnią wtedy oni  służbę przy osadzonym który leży na łóżku szpitalnym, a oni sami mają do dyspozycji jedynie twarde taborety lub krzesełka. Niejednokrotnie zdarza się również, że muszą stać przez 12 godzin, ponieważ nie ma nawet tych taboretów. Złośliwi powiedzą – przecież to służba… płacą Ci to masz stać. Otóż przypomnę, że z niedawnego listu wynika, że więzienie to nie hotel i nie może być sytuacji, że funkcjonariusz ma mieć gorzej niż osadzony. Więc czy miękki fotel na kilkanaście godzin służby to naprawdę tak wiele? Jest jeszcze kwestia pory nocnej. Osadzony ma prawo do snu, funkcjonariusz oczywiście nie, bo musi pilnować. Tylko proszę odpowiedzcie mi na pytanie – jak ma pilnować po ciemku, przy zgaszony świetle, w ciszy przez 12 godzin?
Wystarczyłoby rozwiązanie systemowe – albo: dla osadzonych TYLKO szpitale więzienne, albo w każdym szpitalu sala wyposażona typowo pod konwoje SW lub policyjne.
Przypominam również o tym, że elitarna grupa GISW powinna przejmować WSZYSTKIE konwoje szpitalne, ale to już chyba inna bajka…
Dołożenie funkcjonariuszy do działu ochrony – oddziałowi dzienni, rezerwa, doprowadzający. Nie jesteśmy policją czy strażą pożarna, że jak jedna, czy dwie osoby  nie przyjdą do służby to nic się nie dzieje. Brak jednej czy dwóch osób w wielu zakładach burzy totalnie porządek i harmonię i standardem jest wzywanie kogoś na telefon, żeby tą lukę zapełnić.
Teraz przejdę do drugiej najważniejszej chyba kwestii – TELEFONY. Stu kilkudziesięciu osadzonych podzielonych na kilkanaście grup które się wzajemnie nie mogą zobaczyć. Do tego telefony dla Tymczasowo Aresztowanych. Telefony dodatkowe, telefony za zgodą, telefony urzędowe lub z obrońcami. Prawda jest taka, że na oddziałach typu ZAMKNIĘTEGO lub ARESZTACH ŚLEDCZYCH telefony to 70% codziennej pracy oddziałowego. Niepotrzebna generacja ruchu, przeszukania, niepotrzebne konflikty związane z przedłużaniem czasu rozmowy telefonicznej przez osadzonych (odsyłam do meldunków sytuacyjnych i ilości napaści z tym związanych), niepotrzebne ryzyko związane z wyjściem z celi czy samym faktem otwarcia celi.
Rozwiązanie jest proste – Wystarczy dać samoinkasujący telefon w postaci budki lub telefonu przenośnego do każdej celi. Powiecie, że szaleństwo które zakłóci bezpieczeństwo ZK/AS? Otóż wręcz przeciwnie. Są jednostki, gdzie takie rozwiązanie w większej lub mniejszej skali są wprowadzane. Wszystkie rozmowy i tak będą nagrywane, a same telefony mogą być włączane/wyłączane przez oddziałowego. Budka telefoniczna w każdej celi rozwiąże 70% generacji ruchu osadzonych (dodam, że niepotrzebnego ruchu). Ponownie jeżeli ktoś mi powie, że to szaleństwo to przypomnę, że jeżeli osadzony z podgrupa P1 (czyli na oddziale zamkniętym) dostaje podgrupę P2 lub P3 (oddział półotwarty lub otwarty) to dzwoni BEZ LIMITU gdzie chce, ile chce i do kogo chce. Jednego dnia ma P1, drugiego dnia idzie na P2. Tu nie może, a tu cyk, nagle może dzwonić do woli? Pogódźmy się z tym faktem. Mamy XXI wiek. Zlikwidujemy w ten sposób wiele niepotrzebnego ruchu oraz zlikwidujemy ogrom prób przenoszenia telefonów do zakładów jak i prób korupcji.
Podobnie jak i z telefonami sprawa powinna wyglądać z łaźniami – to i to w celach mieszkalnych (i tak niektóre zakłady czy też cele mają takie prysznice).
Jeżeli chodzi o telefony tymczasowo aresztowanych i cały proces bezpieczeństwa prowadzenia środka tymczasowego aresztowania to telefony i TA wzajemnie się wykluczają. Ileż to razy słyszeliśmy po wybraniu z zarządzenia telefonu do adwokata „cześć ziomeczku”… Jeżeli jednak chcemy iść i tu w XXI wiek to wystarczą telefony/budki z zaprogramowanymi numerami na które konkretni osadzeni mogą dzwonić. Czyli osadzony X może dzwonić na 3 numery – i tylko takie może wybrać. Problem rozwiązany.
Kolejna nierozwiązana kwestia przez naszą „górę” i związki to kwestia kamery skierowanej na funkcjonariusza monitorowego. Tu chyba nie muszę nic dodawać…
Przestarzały katalog kar i nagród w KKW. Śmieszne kary typu nagana, zakaz zakupów (gdy 6 pozostałych współosadzonych może dokonywać zakupów), zakaz zajęć KO (osadzony nigdy nie był i nie wie nawet gdzie jest salka KO), czy cela izolacyjna na tydzień (a osadzony już był na celi pojedynczej). Prawdziwe kary to dieta o mniejszej kaloryczności (jednocześnie zabranie mu całej prywatnej żywności i osadzenie na celi pojedynczej), zakaz korzystania ze skype, telefonu. Zakaz spaceru. Zakaz opuszczania celi mieszkalnej. Zakaz wykonywania cwiczen w celi mieszkalnej. To tylko kilka pomysłów…
Kolejną sprawą jest całkowite pomijanie opinii oddziałowego przy opiniowaniu osadzonego – choćby do sądu. Opiniuje wychowawca, a zdanie oddziałowego mimo bezpośredniego i ciągłego kontaktu z osadzonym jest tu zupełnie nie brane pod uwagę…
Kamery na oddziałach – ileż to razy słyszeliśmy, że służy naszemu bezpieczeństwu, a następnie byliśmy karani za byle przewinienia. Złe stosowanie ŚPB, niezaglądanie w wizjer celi, złe przeszukanie osadzonego przez oddziałowego, maseczka za nisko, zła koszulka, czy hit – zbyt agresywna mimika w kierunku osadzonego… Monitoring powinien być przeglądany tylko i wyłącznie w przypadku napaści osadzonego lub stosowania ŚPB pamiętając, że f-sze biorący udział w w/w muszą podejmować decyzje w ułamkach sekundy pod wpływem adrenaliny, stresu i impulsu, a osoby przeglądające monitoring mają całe godziny na analizę zapisu wideo. Nie karajcie nas za BYLE CO jak to ma miejsce do tej pory, bo zabija to jakąkolwiek naszą motywację do pracy. Nie jesteśmy robotami, tylko ludźmi, którzy mają własne problemy… Jeżeli nic się w danym dniu nie wydarzyło, nie było żadnych ZNek lub choćby podejrzeń o korupcję, to taki monitoring nie powinien być przez nikogo sprawdzany i powinien ulegać skasowaniu po 7 dniach.
Dział ochrony do spraw ochronnych – wprowadzenie ZAKAZU wydawania przez dział ochrony leków (za służbę zdrowia), listów (za dział ewidencji), różnych kart do podpisu czy wypełnienia (działy finansów i zatrudnienia). To nie są sprawy ochronne…
Dyżury, odbieranie telefonów. Wprowadzić jasne zasady kiedy mamy OBOWIĄZEK odbierania naszych PRYWATNYCH telefonów. Do tej pory jest to jedna z największych zagadek SW…
Uregulowanie spraw odpraw / przebierania się / przygotowania do służby / przygotowania i czyszczenia broni – w każdej jednostce wygląda to inaczej i inaczej naliczany jest za to czas…
30 minutowa przerwa w pracy – podczas pełnienia 8-mio czy 12-to godzinnych służb nie mamy nawet jednej 30 minutowej przerwy w pracy… XXI wiek… Więzienie to nie hotel…
Kontrola jednostek przez kierownictwo, następnie przez OISW, a następnie przez CZSW. Kontrola kontroli kontroli? O co chodzi? Jedni drugim nie ufają?
Jasny system awansów – np. rok pracy na oddziale – awans na oddziałowego. Dwa lata pracy na stanowisku oddziałowego – starszy oddziałowy. Pięć lat pracy jako starszy oddziałowy i posiadane studia – Chorążówka. Zero uznaniowości i awansów poza kolejnością.I tu pojawia się pytanie – dlaczego we wszystkich działach poza działem ochrony na szkołę chorążych jeździ się nieporównywalnie szybciej? Jeszcze sprawa tzw „odstępstw”… Przecież to jasna dyskryminacja mimo posiadanych uprawnień…
Zdjęcie odpowiedzialności za samobójstwa czy samookalczenia osadzonych. Mamy do czynienia z ludźmi dorosłymi. Przecież jak osadzony będzie chciał dokonać samouszkodzenia lub samobójstwa to i tak to zrobi. My za to nie odpowiadamy.
Wprowadzenie PEŁNEJ ochrony prawnej funkcjonariuszy w prawie skarg/pomówień/przesłuchań. Nie może być tak, że funkcjonariusze tłumaczą się z byle bzdur na własną rękę… Nasze działy prawne jak i wynajęci prawnicy powinni zapewnić nam 100% ochronę prawną…
Drastyczne zaostrzenie kar za napaści, naruszenie nietykalności osobistej, zniesławienia, pomównienia. W SŁUŻBIE i POZA SŁUŻBĄ!!! W tym dla czynnych funkcjonariuszy jak i emerytów.
Zakaz czasowego wysyłania funkcjonariuszy z administracji do działu ochrony. Niejednokrotnie są to osoby które maja niewielkie doświadczenie z postępowaniem z osadzonymi jak i samej pracy na oddziałach mieszkalnych (albo całkowity brak doświadczenia). Stwarza to duże niebezpieczeństwo…
Liczenie się ze związkami, słuchanie zwykłych funkcjonariuszy…
Kwestia wyjazdów medycznych z byle bzdurami do placówek cywilnych – niepotrzebna generacja godzin, zabieranie ludzi z oddziałów, koszty paliwa. Nie wspominając o reakcji ludzi gdy osadzony wchodzi bez kolejki…
Temat wałkowany wielokrotnie na tym forum – możliwość korzystania z telefonu. Po raz kolejny przypomnę- mamy XXI wiek, rodziny, znajomych. Czy posiadanie telefonu komórkowego w metalowych szafach lub zamykanych dyżurkach na oddziałach to przestępstwo? Czy to coś złego, że chcemy znaleźć minutę żeby ukochanej osobie napisać dwa zdania, żeby dowiedzieć się co słychać w domu? Czy naprawdę musimy prosić przełożonych o podmianę i pokonać kilkaset metrów żeby udać się do szafki depozytowej i zamienić kilka zdań z ukochaną osobą? Przypomnę, że mnóstwo osób w zakładach legalnie nosi telefony i nikt z tego powodu nie robi problemów. Kierownictwo, lekarze, pielęgniarki, łącznościowcy, kierowcy… Każdy z nas jest dorosły i odpowiedzialny. Po raz kolejny przypomnę list – więzienie to nie hotel, nie może być tak, że osadzony ma więcej praw od funkcjonariusza. A osadzony dzwoni kiedy chce i gdzie chce…
I na zakończenie – REFORMA nie polega na zakupie nowych samochodów (dla osadzonych), nowej broni (z której nikt nie korzysta) i zmianie mundurów (poprzedni wzór pamiętał jeszcze PRL). REFORMA polega na gruntownej zmianie struktury i organizacji zakładów karnych i aresztów śledczych i przystosowanie ich do realiów aktualnie panujących czasów. A Przypomnę mamy rok 2022…
My jesteśmy funkcjonariuszami. My tu pełnimy służbę. TO NIE MY jesteśmy tu za karę. Pozwólcie nam pracować w spokoju, ale żeby tak było potrzebujemy zmian. Potrzebujemy przebudowy. Potrzebujemy pomocy.

Brawo Ty !!!!! Nic dodać i nic ująć tylko czy ktoś to przeczyta.Ps.Szacun że Ci się chciało tyle napisać.
[/quote
 WIELKI SZACUN ZA NAPISANIE TAKIEGO LISTU, PROPONUJE  WYSŁAĆ W FORMIE PAPIEROWEJ DO TYCH Z CZSW, MOŻE COS ZROZUMIEJA
Odpowiedz
Witam. Powie mi ktoś czy okres pobierania zasiłku dla bezrobotnych wlicza się do wysługi lat?
Odpowiedz
Witam

ponawiam pytanie

1.
Dlaczego nie doszło do spotkania przewodniczących obu związków w zeszłym tygodniu?odnośnie wspólnego stanowiska itp.
Dlaczego Pan Tuła który podpisał ten przekręt, a teraz boksuje ,nie chciał spotkania z drugimi związkami ?


PS Do osób, które zasłaniają się wojną przez pryzmat tego przekrętu! Co ma piernik do wiatraka? Wszystkie służby dostały, wojsko jeszcze więcej, posłowie po 6000 albo 7000 zł więcej, burmistrze, prezydenci miast, skarbnicy i cała reszta po 2000-4000 więcej, i jakoś nikt nie mówi, że zrezygnuje, bo wojna, przecież te pieniądze nie daje rząd, bo skąd? (przecież nie ma swoich pieniędzy) tylko Polacy dają w nowych podatkach, ludzie wycieczcie telewizory i włączcie myślenie". Nowy ład dali dzień przed głosowaniem, a ma 700 stron i kto się zapoznał, taki miał być mega, a wszyscy tracą, a to dopiero początek tej lipy, która nas czeka. Poczekajcie i będą płacić kasę na konta na żywność, żeby wydać w danym miesiącu, bo przepadnie to dopiero wy… ie inflacja. A ze szczepionkami nie koniec nie lódźcie się. :/
Odpowiedz
Brawo nasza słuzba. Równe traktowanie ? Policja podwyżki wypłacone w całości do stopnia. Mało tego dodatkowe pieniądze za przeskok na grupach ..około 130 zł. Brawo panowie decydenci. Wstyd
Odpowiedz
(21-03-2022, 10:50 )Nie plecak napisał(a):
(20-03-2022, 22:18 )nietakamllodafszka napisał(a): Szanowni decydenci. Jeżeli mówimy, że statek tonie, to nie dlatego, że silnik nie działa, ale dlatego, że burta przecieka. Jeśli my na dole skarżymy się, że nie dajemy już rady to nie dlatego, że nam się nie chce, ale dlatego, że nie dajemy rady.
Mija miesiąc od tragicznej śmierci na służbie naszej koleżanki. Czy do takiej sytuacji musiało dojść? Na pewno nie.
Rozwiązania bolączek naszej służby są proste i nic nie kosztują. Nie naruszą żadnych norm europejskich więziennictwa, a wręcz je spełniają.
Wdrażany w szeregi naszej służby od lat system „norweski, skandynawski” jest ok pod warunkiem, że działa w dwie strony. Tymczasem rozszerzając uprawnienia osadzonych, uprawnienia i kompetencje funkcjonariuszy stoją w miejscu, a w niektórych przypadkach wręcz się cofają i są zabierane. Codziennością są sytuacje gdzie funkcjonariusz jest przez osadzonych zastraszany, obrażany, zapędzony w kozi róg. Mowa tu o funkcjonariuszach działu ochrony. Mowa tu o „samym dole”.
Standardem przyjętym odgórnie jest polityka „wzajemnego ubezpieczania się” oraz „przewaga sił i środków”. Poproszę o wyjaśnienie jak mamy tego dokonać gdy na oddziale w porze dziennej pełnimy w przeważającej części dnia sami (pojedynczo). Aktualnie standardem jest układ oddziałowy plus doprowadzający, gdzie doprowadzający jak z samej nazwy i definicji funkcji przede wszystkim doprowadza i nadzoruje osadzonego w różnych miejscach w zakładzie karnym lub areszcie śledczym, pozostawiając tym samym oddziałowego przez większość dnia samego. Problem jest tym większy im większy jest oddział, czyli im więcej osadzonych jest zakwaterowanych w oddziale, tym częściej oddziałowy pozostawiany jest sam sobie. Niektóre zk/aś mają również „oddziałowego dziennego/ośmiogodzinnego”. Niestety w większości przypadków jest to funkcja jedynie z nazwy, gdyż taki funkcjonariusz w przeważającej części swojej służby jeździ w konwoje czy to planowe, czy też medyczne lub po prostu odpowiada za pilnowanie rozmaitych kursów na terenie jednostki (np. kursy POWER).
REFORMĘ nie tylko z nazwy a tą prawdziwą, zasadniczą i najważniejszą należy zacząć przede wszystkim od zmiany systemu podziału parytet oddziałowy/ osadzony. Otóż zupełnie inaczej wygląda specyfika pracy oddziałowego gdy pracuje z 40-50 osadzonymi w oddziale zamkniętym a inaczej gdy ma osadzonych 130-140. Proszę sobie wyobrazić, że każdy osadzony w ciągu dnia MA PRAWO do trzech posiłków (które wydawanie nadzoruje oddziałowy), kilkuminutowego telefonu (lub przedłużonego za zgodą dyrektora jednostki, lub nieograniczonego z obrońcą), spaceru, zajęć KO – świetlica, siłownia, szachy, warcaby itp., korzystania z komunikatora SKYPE, różnych kółek muzycznych, teatralnych itp., wizyty u lekarza, stomatologa, ginekologa, specjalisty poza jednostką, widzenia z osobą bliską, z adwokatem,  itp. Itd. Długo by tu wymieniać. I teraz proszę sobie wyobrazić, że dodatkowo każdy osadzony ma mnóstwo innych spraw, problemów…
Przypomnę za realizację tego wszystkiego odpowiada JEDEN człowiek – oddziałowy. Jeżeli ten jeden oddziałowy ma 40 osadzonych, a 140 osadzonych to jest różnica, prawda?
Przepis stanowi, że na oddziale do cel mieszkalnych może być tylko jeden klucz. Więc zazwyczaj mamy 20-30 cel mieszkalnych i 140 osadzonych podzielonych na kilka- kilkanaście tur które nie mogą się spokac (grypsujący – nie grypsujący, tury chronione, wspólnicy TA, osoby skonfliktowane). Więc podstawą jest takie oddziały zmniejszyć… Normą są sytuacje kiedy wypuszcza  się po kilkunastu – a nawet kilkudziesięciu osadzonych na raz (bo tylu jest w danej turze) na spacer.
Reasumując jeżeli chcemy mieć choćby NAMIASTKĘ wspólnego ubezpieczania się to na każdym oddziale powinno być NA STAŁE dwóch funkcjonariuszy oddziałowych. Nie mówię tutaj o doprowadzającym który zazwyczaj jest „w terenie”, a o dwóch doświadczonych oddziałowych, którzy w razie potrzeby mogą na siebie liczyć. Jeżeli chodzi o wzajemne ubezpieczanie się wystarczy przeczytać nasze meldunki sytuacyjne i ilość napaści i znieważeń f-szy które ma miejsce. A trzeba dodać, że to jedynie przypadki zgłoszone przez f-szy oraz ich przełożonych…
Uważam, że powyższe to podstawowa i najważniejsza rzecz, jeżeli chcemy mieć NAMIASTKĘ bezpieczeństwa w pawilonach mieszkalnych.
Kolejną nierozwiązaną sprawą Służby Więziennej jest kwestia konwojów szpitalnych do placówek cywilnych. Nie tylko generują nieplanowane nadgodziny, które później w sztuczny sposób są zbijane, ale też stwarzają ogromne niebezpieczeństwo dla samych f-szy. Wystarczy tutaj wspomnieć o takich rzeczach jak: niezabezpieczone niczym okna i niezamykane drzwi – bardzo łatwa droga ucieczki. Brak jasnych i klarownych przepisów mówiących czy osadzonego można przykuć kajdankami do łóżka (standard np. w USA). Niejasna sytuacja dotycząca odwiedzin przez osoby bliskie. Częstą sytuacją jest gdy osadzony znajduje się na Sali wieloosobowej z innymi pacjentami „cywilnymi”. Niejednokrotnie dochodzi wtedy do sytuacji gdy osadzony prosi, żeby ktoś zadzwonił w jego imieniu do bliskich… (zagrożenie dla bezpieczeństwa konwoju). Również prowadzi to do sytuacji, gdy osoba postronna może nagrywać filmiki z f-szami podczas ich pełnienia służby. Jeżeli chodzi również o sam komfort f-szy – warto przypomnieć, że pełnią wtedy oni  służbę przy osadzonym który leży na łóżku szpitalnym, a oni sami mają do dyspozycji jedynie twarde taborety lub krzesełka. Niejednokrotnie zdarza się również, że muszą stać przez 12 godzin, ponieważ nie ma nawet tych taboretów. Złośliwi powiedzą – przecież to służba… płacą Ci to masz stać. Otóż przypomnę, że z niedawnego listu wynika, że więzienie to nie hotel i nie może być sytuacji, że funkcjonariusz ma mieć gorzej niż osadzony. Więc czy miękki fotel na kilkanaście godzin służby to naprawdę tak wiele? Jest jeszcze kwestia pory nocnej. Osadzony ma prawo do snu, funkcjonariusz oczywiście nie, bo musi pilnować. Tylko proszę odpowiedzcie mi na pytanie – jak ma pilnować po ciemku, przy zgaszony świetle, w ciszy przez 12 godzin?
Wystarczyłoby rozwiązanie systemowe – albo: dla osadzonych TYLKO szpitale więzienne, albo w każdym szpitalu sala wyposażona typowo pod konwoje SW lub policyjne.
Przypominam również o tym, że elitarna grupa GISW powinna przejmować WSZYSTKIE konwoje szpitalne, ale to już chyba inna bajka…
Dołożenie funkcjonariuszy do działu ochrony – oddziałowi dzienni, rezerwa, doprowadzający. Nie jesteśmy policją czy strażą pożarna, że jak jedna, czy dwie osoby  nie przyjdą do służby to nic się nie dzieje. Brak jednej czy dwóch osób w wielu zakładach burzy totalnie porządek i harmonię i standardem jest wzywanie kogoś na telefon, żeby tą lukę zapełnić.
Teraz przejdę do drugiej najważniejszej chyba kwestii – TELEFONY. Stu kilkudziesięciu osadzonych podzielonych na kilkanaście grup które się wzajemnie nie mogą zobaczyć. Do tego telefony dla Tymczasowo Aresztowanych. Telefony dodatkowe, telefony za zgodą, telefony urzędowe lub z obrońcami. Prawda jest taka, że na oddziałach typu ZAMKNIĘTEGO lub ARESZTACH ŚLEDCZYCH telefony to 70% codziennej pracy oddziałowego. Niepotrzebna generacja ruchu, przeszukania, niepotrzebne konflikty związane z przedłużaniem czasu rozmowy telefonicznej przez osadzonych (odsyłam do meldunków sytuacyjnych i ilości napaści z tym związanych), niepotrzebne ryzyko związane z wyjściem z celi czy samym faktem otwarcia celi.
Rozwiązanie jest proste – Wystarczy dać samoinkasujący telefon w postaci budki lub telefonu przenośnego do każdej celi. Powiecie, że szaleństwo które zakłóci bezpieczeństwo ZK/AS? Otóż wręcz przeciwnie. Są jednostki, gdzie takie rozwiązanie w większej lub mniejszej skali są wprowadzane. Wszystkie rozmowy i tak będą nagrywane, a same telefony mogą być włączane/wyłączane przez oddziałowego. Budka telefoniczna w każdej celi rozwiąże 70% generacji ruchu osadzonych (dodam, że niepotrzebnego ruchu). Ponownie jeżeli ktoś mi powie, że to szaleństwo to przypomnę, że jeżeli osadzony z podgrupa P1 (czyli na oddziale zamkniętym) dostaje podgrupę P2 lub P3 (oddział półotwarty lub otwarty) to dzwoni BEZ LIMITU gdzie chce, ile chce i do kogo chce. Jednego dnia ma P1, drugiego dnia idzie na P2. Tu nie może, a tu cyk, nagle może dzwonić do woli? Pogódźmy się z tym faktem. Mamy XXI wiek. Zlikwidujemy w ten sposób wiele niepotrzebnego ruchu oraz zlikwidujemy ogrom prób przenoszenia telefonów do zakładów jak i prób korupcji.
Podobnie jak i z telefonami sprawa powinna wyglądać z łaźniami – to i to w celach mieszkalnych (i tak niektóre zakłady czy też cele mają takie prysznice).
Jeżeli chodzi o telefony tymczasowo aresztowanych i cały proces bezpieczeństwa prowadzenia środka tymczasowego aresztowania to telefony i TA wzajemnie się wykluczają. Ileż to razy słyszeliśmy po wybraniu z zarządzenia telefonu do adwokata „cześć ziomeczku”… Jeżeli jednak chcemy iść i tu w XXI wiek to wystarczą telefony/budki z zaprogramowanymi numerami na które konkretni osadzeni mogą dzwonić. Czyli osadzony X może dzwonić na 3 numery – i tylko takie może wybrać. Problem rozwiązany.
Kolejna nierozwiązana kwestia przez naszą „górę” i związki to kwestia kamery skierowanej na funkcjonariusza monitorowego. Tu chyba nie muszę nic dodawać…
Przestarzały katalog kar i nagród w KKW. Śmieszne kary typu nagana, zakaz zakupów (gdy 6 pozostałych współosadzonych może dokonywać zakupów), zakaz zajęć KO (osadzony nigdy nie był i nie wie nawet gdzie jest salka KO), czy cela izolacyjna na tydzień (a osadzony już był na celi pojedynczej). Prawdziwe kary to dieta o mniejszej kaloryczności (jednocześnie zabranie mu całej prywatnej żywności i osadzenie na celi pojedynczej), zakaz korzystania ze skype, telefonu. Zakaz spaceru. Zakaz opuszczania celi mieszkalnej. Zakaz wykonywania cwiczen w celi mieszkalnej. To tylko kilka pomysłów…
Kolejną sprawą jest całkowite pomijanie opinii oddziałowego przy opiniowaniu osadzonego – choćby do sądu. Opiniuje wychowawca, a zdanie oddziałowego mimo bezpośredniego i ciągłego kontaktu z osadzonym jest tu zupełnie nie brane pod uwagę…
Kamery na oddziałach – ileż to razy słyszeliśmy, że służy naszemu bezpieczeństwu, a następnie byliśmy karani za byle przewinienia. Złe stosowanie ŚPB, niezaglądanie w wizjer celi, złe przeszukanie osadzonego przez oddziałowego, maseczka za nisko, zła koszulka, czy hit – zbyt agresywna mimika w kierunku osadzonego… Monitoring powinien być przeglądany tylko i wyłącznie w przypadku napaści osadzonego lub stosowania ŚPB pamiętając, że f-sze biorący udział w w/w muszą podejmować decyzje w ułamkach sekundy pod wpływem adrenaliny, stresu i impulsu, a osoby przeglądające monitoring mają całe godziny na analizę zapisu wideo. Nie karajcie nas za BYLE CO jak to ma miejsce do tej pory, bo zabija to jakąkolwiek naszą motywację do pracy. Nie jesteśmy robotami, tylko ludźmi, którzy mają własne problemy… Jeżeli nic się w danym dniu nie wydarzyło, nie było żadnych ZNek lub choćby podejrzeń o korupcję, to taki monitoring nie powinien być przez nikogo sprawdzany i powinien ulegać skasowaniu po 7 dniach.
Dział ochrony do spraw ochronnych – wprowadzenie ZAKAZU wydawania przez dział ochrony leków (za służbę zdrowia), listów (za dział ewidencji), różnych kart do podpisu czy wypełnienia (działy finansów i zatrudnienia). To nie są sprawy ochronne…
Dyżury, odbieranie telefonów. Wprowadzić jasne zasady kiedy mamy OBOWIĄZEK odbierania naszych PRYWATNYCH telefonów. Do tej pory jest to jedna z największych zagadek SW…
Uregulowanie spraw odpraw / przebierania się / przygotowania do służby / przygotowania i czyszczenia broni – w każdej jednostce wygląda to inaczej i inaczej naliczany jest za to czas…
30 minutowa przerwa w pracy – podczas pełnienia 8-mio czy 12-to godzinnych służb nie mamy nawet jednej 30 minutowej przerwy w pracy… XXI wiek… Więzienie to nie hotel…
Kontrola jednostek przez kierownictwo, następnie przez OISW, a następnie przez CZSW. Kontrola kontroli kontroli? O co chodzi? Jedni drugim nie ufają?
Jasny system awansów – np. rok pracy na oddziale – awans na oddziałowego. Dwa lata pracy na stanowisku oddziałowego – starszy oddziałowy. Pięć lat pracy jako starszy oddziałowy i posiadane studia – Chorążówka. Zero uznaniowości i awansów poza kolejnością.I tu pojawia się pytanie – dlaczego we wszystkich działach poza działem ochrony na szkołę chorążych jeździ się nieporównywalnie szybciej? Jeszcze sprawa tzw „odstępstw”… Przecież to jasna dyskryminacja mimo posiadanych uprawnień…
Zdjęcie odpowiedzialności za samobójstwa czy samookalczenia osadzonych. Mamy do czynienia z ludźmi dorosłymi. Przecież jak osadzony będzie chciał dokonać samouszkodzenia lub samobójstwa to i tak to zrobi. My za to nie odpowiadamy.
Wprowadzenie PEŁNEJ ochrony prawnej funkcjonariuszy w prawie skarg/pomówień/przesłuchań. Nie może być tak, że funkcjonariusze tłumaczą się z byle bzdur na własną rękę… Nasze działy prawne jak i wynajęci prawnicy powinni zapewnić nam 100% ochronę prawną…
Drastyczne zaostrzenie kar za napaści, naruszenie nietykalności osobistej, zniesławienia, pomównienia. W SŁUŻBIE i POZA SŁUŻBĄ!!! W tym dla czynnych funkcjonariuszy jak i emerytów.
Zakaz czasowego wysyłania funkcjonariuszy z administracji do działu ochrony. Niejednokrotnie są to osoby które maja niewielkie doświadczenie z postępowaniem z osadzonymi jak i samej pracy na oddziałach mieszkalnych (albo całkowity brak doświadczenia). Stwarza to duże niebezpieczeństwo…
Liczenie się ze związkami, słuchanie zwykłych funkcjonariuszy…
Kwestia wyjazdów medycznych z byle bzdurami do placówek cywilnych – niepotrzebna generacja godzin, zabieranie ludzi z oddziałów, koszty paliwa. Nie wspominając o reakcji ludzi gdy osadzony wchodzi bez kolejki…
Temat wałkowany wielokrotnie na tym forum – możliwość korzystania z telefonu. Po raz kolejny przypomnę- mamy XXI wiek, rodziny, znajomych. Czy posiadanie telefonu komórkowego w metalowych szafach lub zamykanych dyżurkach na oddziałach to przestępstwo? Czy to coś złego, że chcemy znaleźć minutę żeby ukochanej osobie napisać dwa zdania, żeby dowiedzieć się co słychać w domu? Czy naprawdę musimy prosić przełożonych o podmianę i pokonać kilkaset metrów żeby udać się do szafki depozytowej i zamienić kilka zdań z ukochaną osobą? Przypomnę, że mnóstwo osób w zakładach legalnie nosi telefony i nikt z tego powodu nie robi problemów. Kierownictwo, lekarze, pielęgniarki, łącznościowcy, kierowcy… Każdy z nas jest dorosły i odpowiedzialny. Po raz kolejny przypomnę list – więzienie to nie hotel, nie może być tak, że osadzony ma więcej praw od funkcjonariusza. A osadzony dzwoni kiedy chce i gdzie chce…
I na zakończenie – REFORMA nie polega na zakupie nowych samochodów (dla osadzonych), nowej broni (z której nikt nie korzysta) i zmianie mundurów (poprzedni wzór pamiętał jeszcze PRL). REFORMA polega na gruntownej zmianie struktury i organizacji zakładów karnych i aresztów śledczych i przystosowanie ich do realiów aktualnie panujących czasów. A Przypomnę mamy rok 2022…
My jesteśmy funkcjonariuszami. My tu pełnimy służbę. TO NIE MY jesteśmy tu za karę. Pozwólcie nam pracować w spokoju, ale żeby tak było potrzebujemy zmian. Potrzebujemy przebudowy. Potrzebujemy pomocy.

Brawo Ty !!!!! Nic dodać i nic ująć tylko czy ktoś to przeczyta.Ps.Szacun że Ci się chciało tyle napisać.

Brawo za wpis.
Odpowiedz
Czy Administrator posiada wiedzę dlaczego do dnia dzisiejszego nie zostało wprowadzone w życie Rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 1 grudnia 2021 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie stanowisk służbowych oraz stopni funkcjonariuszy Służby Więziennej. Co stoi na przeszkodzie aby powyższe rozporządzenie które ukazało się początkiem grudnia zeszłego roku weszło w życie.
Może szanowny Administrator jest w stanie zasięgnąć jakiejś informacji. Z mojej strony niestety nie udało się uzyskać żadnych informacji.
https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDet...0210002223
Odpowiedz
(21-03-2022, 10:50 )Nie plecak napisał(a): [quote="nietakamllodafszka" pid='13788' dateline='1647811099']
Szanowni decydenci. Jeżeli mówimy, że statek tonie, to nie dlatego, że silnik nie działa, ale dlatego, że burta przecieka. Jeśli my na dole skarżymy się, że nie dajemy już rady to nie dlatego, że nam się nie chce, ale dlatego, że nie dajemy rady.
Mija miesiąc od tragicznej śmierci na służbie naszej koleżanki. Czy do takiej sytuacji musiało dojść? Na pewno nie.
Rozwiązania bolączek naszej służby są proste i nic nie kosztują. Nie naruszą żadnych norm europejskich więziennictwa, a wręcz je spełniają.
Wdrażany w szeregi naszej służby od lat system „norweski, skandynawski” jest ok pod warunkiem, że działa w dwie strony. Tymczasem rozszerzając uprawnienia osadzonych, uprawnienia i kompetencje funkcjonariuszy stoją w miejscu, a w niektórych przypadkach wręcz się cofają i są zabierane. Codziennością są sytuacje gdzie funkcjonariusz jest przez osadzonych zastraszany, obrażany, zapędzony w kozi róg. Mowa tu o funkcjonariuszach działu ochrony. Mowa tu o „samym dole”.
Standardem przyjętym odgórnie jest polityka „wzajemnego ubezpieczania się” oraz „przewaga sił i środków”. Poproszę o wyjaśnienie jak mamy tego dokonać gdy na oddziale w porze dziennej pełnimy w przeważającej części dnia sami (pojedynczo). Aktualnie standardem jest układ oddziałowy plus doprowadzający, gdzie doprowadzający jak z samej nazwy i definicji funkcji przede wszystkim doprowadza i nadzoruje osadzonego w różnych miejscach w zakładzie karnym lub areszcie śledczym, pozostawiając tym samym oddziałowego przez większość dnia samego. Problem jest tym większy im większy jest oddział, czyli im więcej osadzonych jest zakwaterowanych w oddziale, tym częściej oddziałowy pozostawiany jest sam sobie. Niektóre zk/aś mają również „oddziałowego dziennego/ośmiogodzinnego”. Niestety w większości przypadków jest to funkcja jedynie z nazwy, gdyż taki funkcjonariusz w przeważającej części swojej służby jeździ w konwoje czy to planowe, czy też medyczne lub po prostu odpowiada za pilnowanie rozmaitych kursów na terenie jednostki (np. kursy POWER).
REFORMĘ nie tylko z nazwy a tą prawdziwą, zasadniczą i najważniejszą należy zacząć przede wszystkim od zmiany systemu podziału parytet oddziałowy/ osadzony. Otóż zupełnie inaczej wygląda specyfika pracy oddziałowego gdy pracuje z 40-50 osadzonymi w oddziale zamkniętym a inaczej gdy ma osadzonych 130-140. Proszę sobie wyobrazić, że każdy osadzony w ciągu dnia MA PRAWO do trzech posiłków (które wydawanie nadzoruje oddziałowy), kilkuminutowego telefonu (lub przedłużonego za zgodą dyrektora jednostki, lub nieograniczonego z obrońcą), spaceru, zajęć KO – świetlica, siłownia, szachy, warcaby itp., korzystania z komunikatora SKYPE, różnych kółek muzycznych, teatralnych itp., wizyty u lekarza, stomatologa, ginekologa, specjalisty poza jednostką, widzenia z osobą bliską, z adwokatem,  itp. Itd. Długo by tu wymieniać. I teraz proszę sobie wyobrazić, że dodatkowo każdy osadzony ma mnóstwo innych spraw, problemów…
Przypomnę za realizację tego wszystkiego odpowiada JEDEN człowiek – oddziałowy. Jeżeli ten jeden oddziałowy ma 40 osadzonych, a 140 osadzonych to jest różnica, prawda?
Przepis stanowi, że na oddziale do cel mieszkalnych może być tylko jeden klucz. Więc zazwyczaj mamy 20-30 cel mieszkalnych i 140 osadzonych podzielonych na kilka- kilkanaście tur które nie mogą się spokac (grypsujący – nie grypsujący, tury chronione, wspólnicy TA, osoby skonfliktowane). Więc podstawą jest takie oddziały zmniejszyć… Normą są sytuacje kiedy wypuszcza  się po kilkunastu – a nawet kilkudziesięciu osadzonych na raz (bo tylu jest w danej turze) na spacer.
Reasumując jeżeli chcemy mieć choćby NAMIASTKĘ wspólnego ubezpieczania się to na każdym oddziale powinno być NA STAŁE dwóch funkcjonariuszy oddziałowych. Nie mówię tutaj o doprowadzającym który zazwyczaj jest „w terenie”, a o dwóch doświadczonych oddziałowych, którzy w razie potrzeby mogą na siebie liczyć. Jeżeli chodzi o wzajemne ubezpieczanie się wystarczy przeczytać nasze meldunki sytuacyjne i ilość napaści i znieważeń f-szy które ma miejsce. A trzeba dodać, że to jedynie przypadki zgłoszone przez f-szy oraz ich przełożonych…
Uważam, że powyższe to podstawowa i najważniejsza rzecz, jeżeli chcemy mieć NAMIASTKĘ bezpieczeństwa w pawilonach mieszkalnych.
Kolejną nierozwiązaną sprawą Służby Więziennej jest kwestia konwojów szpitalnych do placówek cywilnych. Nie tylko generują nieplanowane nadgodziny, które później w sztuczny sposób są zbijane, ale też stwarzają ogromne niebezpieczeństwo dla samych f-szy. Wystarczy tutaj wspomnieć o takich rzeczach jak: niezabezpieczone niczym okna i niezamykane drzwi – bardzo łatwa droga ucieczki. Brak jasnych i klarownych przepisów mówiących czy osadzonego można przykuć kajdankami do łóżka (standard np. w USA). Niejasna sytuacja dotycząca odwiedzin przez osoby bliskie. Częstą sytuacją jest gdy osadzony znajduje się na Sali wieloosobowej z innymi pacjentami „cywilnymi”. Niejednokrotnie dochodzi wtedy do sytuacji gdy osadzony prosi, żeby ktoś zadzwonił w jego imieniu do bliskich… (zagrożenie dla bezpieczeństwa konwoju). Również prowadzi to do sytuacji, gdy osoba postronna może nagrywać filmiki z f-szami podczas ich pełnienia służby. Jeżeli chodzi również o sam komfort f-szy – warto przypomnieć, że pełnią wtedy oni  służbę przy osadzonym który leży na łóżku szpitalnym, a oni sami mają do dyspozycji jedynie twarde taborety lub krzesełka. Niejednokrotnie zdarza się również, że muszą stać przez 12 godzin, ponieważ nie ma nawet tych taboretów. Złośliwi powiedzą – przecież to służba… płacą Ci to masz stać. Otóż przypomnę, że z niedawnego listu wynika, że więzienie to nie hotel i nie może być sytuacji, że funkcjonariusz ma mieć gorzej niż osadzony. Więc czy miękki fotel na kilkanaście godzin służby to naprawdę tak wiele? Jest jeszcze kwestia pory nocnej. Osadzony ma prawo do snu, funkcjonariusz oczywiście nie, bo musi pilnować. Tylko proszę odpowiedzcie mi na pytanie – jak ma pilnować po ciemku, przy zgaszony świetle, w ciszy przez 12 godzin?
Wystarczyłoby rozwiązanie systemowe – albo: dla osadzonych TYLKO szpitale więzienne, albo w każdym szpitalu sala wyposażona typowo pod konwoje SW lub policyjne.
Przypominam również o tym, że elitarna grupa GISW powinna przejmować WSZYSTKIE konwoje szpitalne, ale to już chyba inna bajka…
Dołożenie funkcjonariuszy do działu ochrony – oddziałowi dzienni, rezerwa, doprowadzający. Nie jesteśmy policją czy strażą pożarna, że jak jedna, czy dwie osoby  nie przyjdą do służby to nic się nie dzieje. Brak jednej czy dwóch osób w wielu zakładach burzy totalnie porządek i harmonię i standardem jest wzywanie kogoś na telefon, żeby tą lukę zapełnić.
Teraz przejdę do drugiej najważniejszej chyba kwestii – TELEFONY. Stu kilkudziesięciu osadzonych podzielonych na kilkanaście grup które się wzajemnie nie mogą zobaczyć. Do tego telefony dla Tymczasowo Aresztowanych. Telefony dodatkowe, telefony za zgodą, telefony urzędowe lub z obrońcami. Prawda jest taka, że na oddziałach typu ZAMKNIĘTEGO lub ARESZTACH ŚLEDCZYCH telefony to 70% codziennej pracy oddziałowego. Niepotrzebna generacja ruchu, przeszukania, niepotrzebne konflikty związane z przedłużaniem czasu rozmowy telefonicznej przez osadzonych (odsyłam do meldunków sytuacyjnych i ilości napaści z tym związanych), niepotrzebne ryzyko związane z wyjściem z celi czy samym faktem otwarcia celi.
Rozwiązanie jest proste – Wystarczy dać samoinkasujący telefon w postaci budki lub telefonu przenośnego do każdej celi. Powiecie, że szaleństwo które zakłóci bezpieczeństwo ZK/AS? Otóż wręcz przeciwnie. Są jednostki, gdzie takie rozwiązanie w większej lub mniejszej skali są wprowadzane. Wszystkie rozmowy i tak będą nagrywane, a same telefony mogą być włączane/wyłączane przez oddziałowego. Budka telefoniczna w każdej celi rozwiąże 70% generacji ruchu osadzonych (dodam, że niepotrzebnego ruchu). Ponownie jeżeli ktoś mi powie, że to szaleństwo to przypomnę, że jeżeli osadzony z podgrupa P1 (czyli na oddziale zamkniętym) dostaje podgrupę P2 lub P3 (oddział półotwarty lub otwarty) to dzwoni BEZ LIMITU gdzie chce, ile chce i do kogo chce. Jednego dnia ma P1, drugiego dnia idzie na P2. Tu nie może, a tu cyk, nagle może dzwonić do woli? Pogódźmy się z tym faktem. Mamy XXI wiek. Zlikwidujemy w ten sposób wiele niepotrzebnego ruchu oraz zlikwidujemy ogrom prób przenoszenia telefonów do zakładów jak i prób korupcji.
Podobnie jak i z telefonami sprawa powinna wyglądać z łaźniami – to i to w celach mieszkalnych (i tak niektóre zakłady czy też cele mają takie prysznice).
Jeżeli chodzi o telefony tymczasowo aresztowanych i cały proces bezpieczeństwa prowadzenia środka tymczasowego aresztowania to telefony i TA wzajemnie się wykluczają. Ileż to razy słyszeliśmy po wybraniu z zarządzenia telefonu do adwokata „cześć ziomeczku”… Jeżeli jednak chcemy iść i tu w XXI wiek to wystarczą telefony/budki z zaprogramowanymi numerami na które konkretni osadzeni mogą dzwonić. Czyli osadzony X może dzwonić na 3 numery – i tylko takie może wybrać. Problem rozwiązany.
Kolejna nierozwiązana kwestia przez naszą „górę” i związki to kwestia kamery skierowanej na funkcjonariusza monitorowego. Tu chyba nie muszę nic dodawać…
Przestarzały katalog kar i nagród w KKW. Śmieszne kary typu nagana, zakaz zakupów (gdy 6 pozostałych współosadzonych może dokonywać zakupów), zakaz zajęć KO (osadzony nigdy nie był i nie wie nawet gdzie jest salka KO), czy cela izolacyjna na tydzień (a osadzony już był na celi pojedynczej). Prawdziwe kary to dieta o mniejszej kaloryczności (jednocześnie zabranie mu całej prywatnej żywności i osadzenie na celi pojedynczej), zakaz korzystania ze skype, telefonu. Zakaz spaceru. Zakaz opuszczania celi mieszkalnej. Zakaz wykonywania cwiczen w celi mieszkalnej. To tylko kilka pomysłów…
Kolejną sprawą jest całkowite pomijanie opinii oddziałowego przy opiniowaniu osadzonego – choćby do sądu. Opiniuje wychowawca, a zdanie oddziałowego mimo bezpośredniego i ciągłego kontaktu z osadzonym jest tu zupełnie nie brane pod uwagę…
Kamery na oddziałach – ileż to razy słyszeliśmy, że służy naszemu bezpieczeństwu, a następnie byliśmy karani za byle przewinienia. Złe stosowanie ŚPB, niezaglądanie w wizjer celi, złe przeszukanie osadzonego przez oddziałowego, maseczka za nisko, zła koszulka, czy hit – zbyt agresywna mimika w kierunku osadzonego… Monitoring powinien być przeglądany tylko i wyłącznie w przypadku napaści osadzonego lub stosowania ŚPB pamiętając, że f-sze biorący udział w w/w muszą podejmować decyzje w ułamkach sekundy pod wpływem adrenaliny, stresu i impulsu, a osoby przeglądające monitoring mają całe godziny na analizę zapisu wideo. Nie karajcie nas za BYLE CO jak to ma miejsce do tej pory, bo zabija to jakąkolwiek naszą motywację do pracy. Nie jesteśmy robotami, tylko ludźmi, którzy mają własne problemy… Jeżeli nic się w danym dniu nie wydarzyło, nie było żadnych ZNek lub choćby podejrzeń o korupcję, to taki monitoring nie powinien być przez nikogo sprawdzany i powinien ulegać skasowaniu po 7 dniach.
Dział ochrony do spraw ochronnych – wprowadzenie ZAKAZU wydawania przez dział ochrony leków (za służbę zdrowia), listów (za dział ewidencji), różnych kart do podpisu czy wypełnienia (działy finansów i zatrudnienia). To nie są sprawy ochronne…
Dyżury, odbieranie telefonów. Wprowadzić jasne zasady kiedy mamy OBOWIĄZEK odbierania naszych PRYWATNYCH telefonów. Do tej pory jest to jedna z największych zagadek SW…
Uregulowanie spraw odpraw / przebierania się / przygotowania do służby / przygotowania i czyszczenia broni – w każdej jednostce wygląda to inaczej i inaczej naliczany jest za to czas…
30 minutowa przerwa w pracy – podczas pełnienia 8-mio czy 12-to godzinnych służb nie mamy nawet jednej 30 minutowej przerwy w pracy… XXI wiek… Więzienie to nie hotel…
Kontrola jednostek przez kierownictwo, następnie przez OISW, a następnie przez CZSW. Kontrola kontroli kontroli? O co chodzi? Jedni drugim nie ufają?
Jasny system awansów – np. rok pracy na oddziale – awans na oddziałowego. Dwa lata pracy na stanowisku oddziałowego – starszy oddziałowy. Pięć lat pracy jako starszy oddziałowy i posiadane studia – Chorążówka. Zero uznaniowości i awansów poza kolejnością.I tu pojawia się pytanie – dlaczego we wszystkich działach poza działem ochrony na szkołę chorążych jeździ się nieporównywalnie szybciej? Jeszcze sprawa tzw „odstępstw”… Przecież to jasna dyskryminacja mimo posiadanych uprawnień…
Zdjęcie odpowiedzialności za samobójstwa czy samookalczenia osadzonych. Mamy do czynienia z ludźmi dorosłymi. Przecież jak osadzony będzie chciał dokonać samouszkodzenia lub samobójstwa to i tak to zrobi. My za to nie odpowiadamy.
Wprowadzenie PEŁNEJ ochrony prawnej funkcjonariuszy w prawie skarg/pomówień/przesłuchań. Nie może być tak, że funkcjonariusze tłumaczą się z byle bzdur na własną rękę… Nasze działy prawne jak i wynajęci prawnicy powinni zapewnić nam 100% ochronę prawną…
Drastyczne zaostrzenie kar za napaści, naruszenie nietykalności osobistej, zniesławienia, pomównienia. W SŁUŻBIE i POZA SŁUŻBĄ!!! W tym dla czynnych funkcjonariuszy jak i emerytów.
Zakaz czasowego wysyłania funkcjonariuszy z administracji do działu ochrony. Niejednokrotnie są to osoby które maja niewielkie doświadczenie z postępowaniem z osadzonymi jak i samej pracy na oddziałach mieszkalnych (albo całkowity brak doświadczenia). Stwarza to duże niebezpieczeństwo…
Liczenie się ze związkami, słuchanie zwykłych funkcjonariuszy…
Kwestia wyjazdów medycznych z byle bzdurami do placówek cywilnych – niepotrzebna generacja godzin, zabieranie ludzi z oddziałów, koszty paliwa. Nie wspominając o reakcji ludzi gdy osadzony wchodzi bez kolejki…
Temat wałkowany wielokrotnie na tym forum – możliwość korzystania z telefonu. Po raz kolejny przypomnę- mamy XXI wiek, rodziny, znajomych. Czy posiadanie telefonu komórkowego w metalowych szafach lub zamykanych dyżurkach na oddziałach to przestępstwo? Czy to coś złego, że chcemy znaleźć minutę żeby ukochanej osobie napisać dwa zdania, żeby dowiedzieć się co słychać w domu? Czy naprawdę musimy prosić przełożonych o podmianę i pokonać kilkaset metrów żeby udać się do szafki depozytowej i zamienić kilka zdań z ukochaną osobą? Przypomnę, że mnóstwo osób w zakładach legalnie nosi telefony i nikt z tego powodu nie robi problemów. Kierownictwo, lekarze, pielęgniarki, łącznościowcy, kierowcy… Każdy z nas jest dorosły i odpowiedzialny. Po raz kolejny przypomnę list – więzienie to nie hotel, nie może być tak, że osadzony ma więcej praw od funkcjonariusza. A osadzony dzwoni kiedy chce i gdzie chce…
I na zakończenie – REFORMA nie polega na zakupie nowych samochodów (dla osadzonych), nowej broni (z której nikt nie korzysta) i zmianie mundurów (poprzedni wzór pamiętał jeszcze PRL). REFORMA polega na gruntownej zmianie struktury i organizacji zakładów karnych i aresztów śledczych i przystosowanie ich do realiów aktualnie panujących czasów. A Przypomnę mamy rok 2022…
My jesteśmy funkcjonariuszami. My tu pełnimy służbę. TO NIE MY jesteśmy tu za karę. Pozwólcie nam pracować w spokoju, ale żeby tak było potrzebujemy zmian. Potrzebujemy przebudowy. Potrzebujemy pomocy.

Brawo Ty !!!!! Nic dodać i nic ująć tylko czy ktoś to przeczyta.Ps.Szacun że Ci się chciało tyle napisać.
[/quote
 WIELKI SZACUN ZA NAPISANIE TAKIEGO LISTU, PROPONUJE  WYSŁAĆ W FORMIE PAPIEROWEJ DO TYCH Z CZSW, MOŻE COS ZROZUMIEJA
Odpowiedz