Apel o pomoc dla synka funkcjonariuszy Straży Granicznej.
Neuroblastoma każdego dnia postępuje – nie pozwól, by nasz synek odszedł!
Jeszcze niewiele ponad miesiąc temu wiedliśmy spokojne, szczęśliwe życie. Wszystkie problemy i przeszkody udawało nam się szybko przezwyciężać. Cieszyliśmy się sobą, spędzanym wspólnie czasem, a patrzenie, jak dorasta nasze dziecko, dawało nam najwięcej radości. Proza naszej codzienności została jednak brutalnie przerwana. Kilka tygodni temu u naszego synka Jasia wykryto nowotwór. Neuroblastoma w 4 stopniu zaawansowania… Gdy dowiedzieliśmy się o tym potworze, pojawiły się już przerzuty, organizm naszego synka zajęty jest już w 70%! Łzy i przerażenie musieliśmy szybko zamienić w działanie! Natychmiast przewartościowaliśmy nasze życie, jako główny cel stawiając życie naszego dziecka.
Janek został poddany mocnej skojarzonej chemioterapii, jesteśmy w trakcie jej podawania. Oprócz tego ze względu na stan zaawansowania choroby i dodatnią mutację genu NMYC jest duże ryzyko, że organizm będzie oporny na leczenie. W Polsce leczenie neuroblastomy nie jest jeszcze mocno zaawansowane, dlatego chcemy jak najszybciej szukać pomocy za granicą, ale niestety koszty są ogromne. Nie jesteśmy w stanie sami zebrać ogromnej kwoty niezbędnej do leczenia, dlatego potrzebujemy pomocy. Błagamy, pomóż nam uratować nasze dziecko.
Milena i Dawid, rodzice